Pies się dusi
Jestem właścicielem 9-letniego psa. Od trzech tygodni dusi go kaszel. Zaczęło się od pociągnięcia na smyczy, po którym zaczął charczeć. Od razu kupiłem mu szelki, ale kaszel nie ustępował. Weterynarz stwierdził, że ma szmery w oskrzelach i zapisał antybiotyk. Brał go 10 dni, ale nie było żadnej poprawy. Podczas kolejnej wizyty powiedział, że jest to zapadanie tchawicy, które ma także wpływ na gromadzenie się wydzieliny w oskrzelach. Tym razem dostał inny antybiotyk, leki wykrztuśne i steryd. W pierwszym tygodniu brania lekarstw zauważyłem dużą poprawę, ale potem znowu zaczęło się to samo. Krztusi się, jakby miał coś w gardle i bardzo ciężko oddycha. Nie może sobie znaleźć miejsca i widać, że sprawia mu to cierpienie. Jest ogólnie osłabiony. Co dziwne dzieje się jej tak tylko w domu. Na spacerach nie kaszle. Za kilka dni idziemy na badanie krwi, żeby sprawdzić czy to nie jest chłoniak. Bardzo się martwię, bo jest coraz gorzej. Najgorsze objawy ma rano. Bardzo proszę o jakąś poradę. Może to jest jakaś inna choroba, którą należałoby sprawdzić? Przyszła mi do głowy astma, ale nie wiem czy słusznie. Jak mu pomóc, żeby lepiej oddychał i co robić dalej? Bardzo proszę o poradę.
- kamila lakusiowa
- Posty:485
- Rejestracja:18 września 2008, 19:51
- Lokalizacja:Białystok
podawałabym leki wyksztuśne. Może w domu jest zbyt suche powietrze ? Na podwórku jest wilgotno to nie kaszle, tak ? Może o to też chodzi ?
żadnych leków w ciemno . Porządne rtg boczne i strzałkowe płuc - od tego zacznij.
porządne leczenie paliatywne , nie pokazuj psu , że Ci z tym ciężko on to wyczuje . Traktuj go tak jak zawsze, ciesz się nim , dogadzaj.
Dostaje encorton, eufilinę, amoksiklav, tramal i coś weterynaryjnego na serce. Czy to jest porządne leczenie paliatywne? Bardzo chciałbym mu nie pokazywać swojego strachu, ale niestety nie daję rady.
jakie są rokowania, tzn ile może przeżyc na tak mocnych i obciążających lekarstwach?
jakie są rokowania, tzn ile może przeżyc na tak mocnych i obciążających lekarstwach?
Mam jeszcze jedno pytanie. Pies od dwóch dni czuje się świetnie i wygląda tak, jakby nic mu nie dolegało. Czy to możliwe, że tak dobrze reaguje na leczenie? Zaczynam się zastanawiać czy to nie jest jakaś inna choroba. Czy jest jakaś szansa, że to np. drożdżyca?
Malfi, a w jaki sposób został zdiagnozowany nowotwór płuc?
Czy zrobiliście badania zalecone przez dr. Jarka?
Może warto psa skonsultować u weta ze specjalizacją z onkologii?
Z tego co wymieniłeś pies dostaje antybiotyk na stan zapalny ( amoksiklav) i środek na alergię ( encorton), lek na astmę (eufilina) i przeciwbólowy tramal.
Czy zrobiliście badania zalecone przez dr. Jarka?
Może warto psa skonsultować u weta ze specjalizacją z onkologii?
Z tego co wymieniłeś pies dostaje antybiotyk na stan zapalny ( amoksiklav) i środek na alergię ( encorton), lek na astmę (eufilina) i przeciwbólowy tramal.
ja z reguły przy podejrzeniu neo płuc i po 2 tyg leczeniu ZAWSZE powtarzam rtg . Zasami przy zapalenieu płuc, schorzeniach innego typu ( infekcja wzmagająca aktywność układu chłonnego ) może imitować chorobę nowotworową . Dlatego 2 badanie jest rozstrzygające. Leczenie jest porządne gdy zwierzę czuje się dobrze , ma komfort życia.
Tak tez powiedział weterynarz. Za 2 tygodnie ma mieć kolejne prześwietlenie. Przy pierwszej wizycie zapisał też ketokonazol. Potem jednak pies czuł się źle i inny weterynarz, który przyszedł na wizytę domową powiedział żeby tego nie dawać, a w zamian zwiększyć dawkę sterydu. Tak zrobiłem, ale teraz sam nie wiem czy dobrze. Mam całkowity mętlik w głowie.
bardzo dobrze zrobiłeś z tym sterydem tak trzymaj i powtarzaj RTG po 2-3 tyg.
Mam jeszcze jedno pytanie. Ostatnio zmniejszyłem dawki tramala i zauważyłem że psa coś boli. Wydaje mi się, że ból jest umiejscowiony gdzieś w jamie brzusznej. Być może ma to związek z organem zaatakowanym przez raka (nie wiem co to za organ, ale w płucach są jedynie przerzuty). Jak tylko to zauważyłem to wróciliśmy do poprzednich dawek.
Ale moje pytanie dotyczy czego innego. Cały czas się łudzę, że to jednak jakaś blastomykoza. Czy w takim przypadku pies również mógłby odczuwać ból?
Ale moje pytanie dotyczy czego innego. Cały czas się łudzę, że to jednak jakaś blastomykoza. Czy w takim przypadku pies również mógłby odczuwać ból?