Mieszkam 1km od spokojnej rzeki i 2 km od jeziora (w którym jest niestety zakaz kąpieli i dużo wędkarzy ) Jak tylko zrobi się cieplej, sunia będzie pływać kilka razy w tygodniu. Mam tylko nadzieję, że nie będzie żądała, żebym właziła do wody z nią...
Musimy wzmacniać mięśnie, bo mała wyraźnie oszczędza tył i teraz nawet po niedługim spacerze drżą jej mięśnie tylnych łap. A słyszał ktoś może o ArthroDol Dolfosu? Działa ponoć przeciwzapalnie i właśnie na mięśnie.
Ciężka dysplazja
Ponieważ wychodzę z założenia, że forum ma być pomocne nie tylko dla autorów wątku, ale i dla osób (takich jak ja), które szukają informacji, czytają o różnych przypadkach a potem wściekają się, bo autorzy wątków po otrzymaniu pomocy znikają w niebycie i nie wiadomo czy pomoc była skuteczna, czy warto, czy pies czuje się lepiej, czy gorzej itd., postanowiłam kontynuować mój wątek, z nadzieją, że komuś to się przyda. Fakty są takie:
Sunia kończy brać pierwsze opakowanie ArthroHa a od trzech tygodni bierze koński odpowiednik Inflamexu, który to (odpowienik) kupiłam dzięki poradzie nieocenionego Roberta A. Od mniej więcej tygodnia widzę zmiany: wyraźne zmniejszenie sztywności tylnych łap. Nawet po odpoczynku pies wstaje i często od razu chodzi zupełnie normalnie, bez potrzeby "rozchodzenia się". Nie zawsze, ale często. A jeszcze trzy tygodnie temu - nigdy. Sztywność pojawia się też np. wieczorem, jeśli w ciągu dnia był dłuższy spacer i kiedy psina jest zaspana i przemieszcza się spać w inne miejsce. Dużą rolę odgrywa tu zapewne fakt, że spacery nie są tak regularne jak powinny być, bo muszę przyznać, że pogoda nieco chłodzi (dosłownie i w przenośni) mój zapał do dłuższych spacerów codziennie. Poza tym tu gdzie mieszkam jeździ tylko pług i jest ślisko. Tak więc mięśnie zadu jeszcze nie są tak rozwinięte jak powinny.
Poza tym pies ma wyraźnie lepszy nastrój. Bawi się, ma apetyt, a jak śpi, to głęboko i spokojnie. Jest pełna energii, rozbrykana i wesoła. Starsze psy i koty, mają jej serdecznie dosyś....
I jeszcze jedna istotna zmiana - zaczęła przeciągać się jak normalny pies, czyli nie w formie kociego grzbietu, ale również z plecami wygiętymi w dół i wyciągniętymi w tył tylnymi łapami. A wczoraj zrobiła coś, czego nie widziałam u niej od dawna, albo i nigdy - zaczepiając kota do zabawy, do podłogi przypadł przód a pupa została w górze! Omal nie zemdlałam jak to zobaczyłam, nie zdawałam sobie sprawy ile normalnych psich zachowań u niej nie miało miejsca i ja to przyjęłam jako normalne....
Tak więc jest chyba dobrze. Czekam teraz na wiosnę i mam nadzieję na dłuższe spacery na smyczy i na to, że psina będzie chciała pływać. A wtedy powinno być jeszcze lepiej. Ale o tym będę informować w miarę na bieżąco. Może komuś w ten sposób pomogę, tak jak mi ogromne pomogły osoby piszące na moim wątku. Bardzo Wam dziękuję!
Sunia kończy brać pierwsze opakowanie ArthroHa a od trzech tygodni bierze koński odpowiednik Inflamexu, który to (odpowienik) kupiłam dzięki poradzie nieocenionego Roberta A. Od mniej więcej tygodnia widzę zmiany: wyraźne zmniejszenie sztywności tylnych łap. Nawet po odpoczynku pies wstaje i często od razu chodzi zupełnie normalnie, bez potrzeby "rozchodzenia się". Nie zawsze, ale często. A jeszcze trzy tygodnie temu - nigdy. Sztywność pojawia się też np. wieczorem, jeśli w ciągu dnia był dłuższy spacer i kiedy psina jest zaspana i przemieszcza się spać w inne miejsce. Dużą rolę odgrywa tu zapewne fakt, że spacery nie są tak regularne jak powinny być, bo muszę przyznać, że pogoda nieco chłodzi (dosłownie i w przenośni) mój zapał do dłuższych spacerów codziennie. Poza tym tu gdzie mieszkam jeździ tylko pług i jest ślisko. Tak więc mięśnie zadu jeszcze nie są tak rozwinięte jak powinny.
Poza tym pies ma wyraźnie lepszy nastrój. Bawi się, ma apetyt, a jak śpi, to głęboko i spokojnie. Jest pełna energii, rozbrykana i wesoła. Starsze psy i koty, mają jej serdecznie dosyś....
I jeszcze jedna istotna zmiana - zaczęła przeciągać się jak normalny pies, czyli nie w formie kociego grzbietu, ale również z plecami wygiętymi w dół i wyciągniętymi w tył tylnymi łapami. A wczoraj zrobiła coś, czego nie widziałam u niej od dawna, albo i nigdy - zaczepiając kota do zabawy, do podłogi przypadł przód a pupa została w górze! Omal nie zemdlałam jak to zobaczyłam, nie zdawałam sobie sprawy ile normalnych psich zachowań u niej nie miało miejsca i ja to przyjęłam jako normalne....
Tak więc jest chyba dobrze. Czekam teraz na wiosnę i mam nadzieję na dłuższe spacery na smyczy i na to, że psina będzie chciała pływać. A wtedy powinno być jeszcze lepiej. Ale o tym będę informować w miarę na bieżąco. Może komuś w ten sposób pomogę, tak jak mi ogromne pomogły osoby piszące na moim wątku. Bardzo Wam dziękuję!
Dzień Dobry,
może ktoś tutaj jeszcze zagląda i wymieni zdanie..
Mój psiak suka mieszańca ON i Husky ma 3,5roku, waży 32kg i choruje na ciężkie zwyrodnienie stawów, ma niedopasowaną głowę, praktycznie nie jest ona już w płytce. Nie mam zdjęcia, ponieważ lekarz wet ma konsultować je z chirurgiem. Lekarz mówi, że rozcięcie mięśnia już może nie pomóc i zostaje dekantacja głowy. Jak miała niespełna rok kulała, byłam z nią u weterynarza niestety sprawę potraktował nieodpowiedzialnie? nie wiem jak nazwać bo ruszył 2x łapą i kazał je podawać suplementy na kościec:( a teraz się okazuje, że jest już za późno i będzie potrzebna większa ingerencja.. Miała problemy z stawaniem, dopiero po "rozchodzeniu" chodziła normalnie, kilka dni temu zaczęła kuleć więc zabrałam ją do weterynarza (innego) i wyszło na rtg:( Teraz mogę tylko pluć sobie w brodę, że nie zrobiliśmy wtedy nic więcej, nie szukaliśmy gdzie indziej, no ale jak wet tak stwierdził to mu zaufaliśmy
Chciałabym się dowiedzieć coś od osób, które mają psy po tej operacji, czy chód wraca do normy, czy będzie upośledzony? Jestem z okolic Wadowic k. Krakowa. Lekarz chirurg znajduje się w Oświęcimiu.
Hera uwielbia pływać, niestety lubi stawać tylko na tylnych łapkach a także robić zrywy np. za kotem Teraz podczas chodzenia nosi cały czas łapę w górze. Dysplazja objęła głównie lewy staw, na zdjęciu widać, że coś zaczyna się dziać także na drugim.. Jak tylko dostane zdjęcie, wstawię.
może ktoś tutaj jeszcze zagląda i wymieni zdanie..
Mój psiak suka mieszańca ON i Husky ma 3,5roku, waży 32kg i choruje na ciężkie zwyrodnienie stawów, ma niedopasowaną głowę, praktycznie nie jest ona już w płytce. Nie mam zdjęcia, ponieważ lekarz wet ma konsultować je z chirurgiem. Lekarz mówi, że rozcięcie mięśnia już może nie pomóc i zostaje dekantacja głowy. Jak miała niespełna rok kulała, byłam z nią u weterynarza niestety sprawę potraktował nieodpowiedzialnie? nie wiem jak nazwać bo ruszył 2x łapą i kazał je podawać suplementy na kościec:( a teraz się okazuje, że jest już za późno i będzie potrzebna większa ingerencja.. Miała problemy z stawaniem, dopiero po "rozchodzeniu" chodziła normalnie, kilka dni temu zaczęła kuleć więc zabrałam ją do weterynarza (innego) i wyszło na rtg:( Teraz mogę tylko pluć sobie w brodę, że nie zrobiliśmy wtedy nic więcej, nie szukaliśmy gdzie indziej, no ale jak wet tak stwierdził to mu zaufaliśmy
Chciałabym się dowiedzieć coś od osób, które mają psy po tej operacji, czy chód wraca do normy, czy będzie upośledzony? Jestem z okolic Wadowic k. Krakowa. Lekarz chirurg znajduje się w Oświęcimiu.
Hera uwielbia pływać, niestety lubi stawać tylko na tylnych łapkach a także robić zrywy np. za kotem Teraz podczas chodzenia nosi cały czas łapę w górze. Dysplazja objęła głównie lewy staw, na zdjęciu widać, że coś zaczyna się dziać także na drugim.. Jak tylko dostane zdjęcie, wstawię.
Od wycięcia mięśni ogólnie się odchodzi mało kto to poleca, pomaga czasowo albo wcale. Czy dekantacja to to samo co usunięcie głowy kości udowej . Poszperaj na xxxxxxxxxxxx tam czytałam o psiakach po usunięciu głowy z obydwu stron psy duże w typie ON-ka i wszystko poszło dobrze utworzył się staw rzekomy i obca osoba nie zauważała różnicy w chodzie, choc zazwyczaj ten zabieg poleca się mniejszym psiakom, lżejszym. Chyba nie masz wyjścia, jak pies już nie stawia łapy i go boli trzeba szybko działac. Może dojśc do całkowitego wywichnięcia stawu, do czasu operacji pies powinien byc pod kontrolą tzn. spacer na smyczy bez zrywów, aportowania i stawania na tylnych łapach.
po dekapitacji pies powinien w 100 % wrócić do pełnej aktywności. Po usunięciu głowy k. udowej dochodzi do wytworzenia tzw. mięśniostawu. Mamy psy , które maja usunięte obie głowy kości udowej ( labradory, dobermany , ON) setery chodzą idealnie lub bardzo dobrze. Najważniejsze jest to, że p[przestają cierpieć. Zwierze może wrócić do całkowitej sprawności bez hamowania go z ruchem. Dobrze jest takiego psa nie zatuczyć. Mięśniostaw ma jedną wadę jeśli jest mało ćwiczony to ulega nużliwości czyli się męczy. Więc trzeba jak najwięcej zapewnić ruchu nie od święta , bo pojawią się epizody bolesności.
Dzień Dobry,
dziękuję za odpowiedzi. Jesteśmy po konsultacji z chirurgiem, niestety zdjęcie zostało w owej klinice. Dowiedziałam się, że jej kościec jest zdrowy, nie ma widocznych większych zmian zwyrodnieniowych i powinna wystarczyć pectinektomia? - obustronne rozcięcie mięśnia. ( zrozumiałam, że głowa będzie wpadać na swoje miejsce, ponieważ jest niedopasowana, lewa łapa podczas spaceru "ucieka" na bok. Doktor twierdzi, że wycinanie głowy nie jest na ten moment potrzebne. Oczywiście po zabiegu odpowiednia suplementacja i kontrola. Póki co dostaje tabletki przeciwzapalne i jakby troszke lepiej chodzi. Nie nosi łapy cały czas w górze, chodząc "kołysze" biodrami, zdarza się jej podskoczyć na 1 łapie co pewien czas. Spacerujemy tylko na smyczy. Czekam teraz na termin operacji. Tutaj kieruje swoje pytania, czy ta pectinektomia pomoże, uchroni całkowicie od bólu? Na ile jest w stanie pomóc ten zabieg? Rozumiem, że choroba będzie dalej postępować?
dziękuję za odpowiedzi. Jesteśmy po konsultacji z chirurgiem, niestety zdjęcie zostało w owej klinice. Dowiedziałam się, że jej kościec jest zdrowy, nie ma widocznych większych zmian zwyrodnieniowych i powinna wystarczyć pectinektomia? - obustronne rozcięcie mięśnia. ( zrozumiałam, że głowa będzie wpadać na swoje miejsce, ponieważ jest niedopasowana, lewa łapa podczas spaceru "ucieka" na bok. Doktor twierdzi, że wycinanie głowy nie jest na ten moment potrzebne. Oczywiście po zabiegu odpowiednia suplementacja i kontrola. Póki co dostaje tabletki przeciwzapalne i jakby troszke lepiej chodzi. Nie nosi łapy cały czas w górze, chodząc "kołysze" biodrami, zdarza się jej podskoczyć na 1 łapie co pewien czas. Spacerujemy tylko na smyczy. Czekam teraz na termin operacji. Tutaj kieruje swoje pytania, czy ta pectinektomia pomoże, uchroni całkowicie od bólu? Na ile jest w stanie pomóc ten zabieg? Rozumiem, że choroba będzie dalej postępować?
Zapewne wszystko zależne jest od stopnia dysplazji. Pectinektomia najlepsze efekty przynosi jeżeli pies jest jeszcze bardzo młody czyli do roku. Jeżeli w ogóle przyniesie jakiś efekt będzie on krótkotrwały ograniczenie bólu może przynieść połączenie tego zabiegu z odnerwieniem torebki stawu biodrowego. Ulży psu na dłużej jednak nie wyleczy, problem będzie dalej tylko zniszczone nerwy nie będą reagować podczas chodzenia. Mam psa po obustronnej pektinectomi nie pomogło.
pectinectomia to zabieg poprawiający lokalizację głowy kości udowej w obrębie panewki tego stawu. Przynosi efekty , ale musi być wykonany najpóźniej 5-6 miesiąc życia . Potem dla mnie jest to bezcelowe. Drugie jeśli po znieczuleniu psa możemy psu bez problemu rozłożyć kolana na boki prawie do 180 stopni to zabieg jest bezcelowy . Sama pectinektomia nie wpływa na unerwienie stawu.
-
- Posty:2
- Rejestracja:25 lutego 2015, 08:21
Panie Doktorze, czy przy zaniku mięsni noszonej od miesiąca w górze nodze( golden 25-26kg) i potężnym zwyrodnieniu stawu+ główka w zaniku dekapitacja głowy i szyjki kości udowej to dobre rozwiązanie? Czy przy wzorcowym odzywiani,b. intensywnej rehabilitacji jest szansa na odbudowe mięsni oraz wytworzenie więzozrostu? Stoimy przed ta dramatyczną decyzją, bo esli nie to, to co w zamian...?
zawsze decyzje trzeba podjąć po rtg , badaniu psa . Jeśli biodro jest powodem zaburzeniu w poruszaniu się i używaniu łapy trzeba działać. Zaniki mięśniowe nie są przeciwwskazaniem , komplikują trochę sytuacje, ale nie uniemożliwiają leczenie. Wydłuży to proces leczenia , ale go nie przekreśla.
A słyszeliście o zastosowaniu komórek macierzystych w leczeniu dysplazji stawów biodrowych?
Polecam, bo sprawdziło się u mojego psa.
Podaję link do filmiku. W jego opisie są tez linki innych pacjentów po zabiegu podania komórek macierzystych.
https://www.youtube.com/watch?v=aykcHbNJfNA
Polecam, bo sprawdziło się u mojego psa.
Podaję link do filmiku. W jego opisie są tez linki innych pacjentów po zabiegu podania komórek macierzystych.
https://www.youtube.com/watch?v=aykcHbNJfNA