Strona 1 z 1

Cukrzyca, a nerki (problem) z leczeniem

: 15 września 2009, 15:01
autor: ela.66
Pisałam już o suni. Ma ponad 13 lat, od 1,5 roku leczona na cukrzycę.
Insulina Lente WOS. Od maja tego roku systematycznie miała zwiększaną dawkę, do maksymalnej. Mimo tego cukier na poziomie 230-260. (buiochemia, mocz, morfologia w normie). Obecnie cukier utrzymuje się na poziomie 300-400. We krwi mocznik 97, kreatynina 2,1 mg/gl,
cukier 410, ALP 193 u/l. Białko całkowite 88 g/l. Morfolofia i reszta biochemii w normie.
W moczu białko 0,03 g/l plus glukoza - reszta w normie
Od tygodnia bierze Impaktine 2,5g 2x dziennie plus 1/4 tabl. 1x dobę Fortekor 20. Kroplówka + furosemid.
Proszę o radę, ponieważ lekarz problem cukru, z dnia na dzień odsuwa na bok, a sunia fizycznie słabnie (je normalnie). Dostaje dawkę 24 jedn. insuliny na 24 kg wagi (Lente WOS 1 x dziennie). Wcześniej lekarz stwierdził, że to maksymalna dawka, ostatnio, że trzeba będzie dołożyć, ale nic nie decyduje. U ludzi cukier niszczy nerki...........

: 15 września 2009, 22:18
autor: Jarek
czy suczka jest kastrowana? czy robiła Pani próby z inną insuliną? jaką dawkę przyjmuje?

: 16 września 2009, 21:55
autor: ela.66
Była sterylizowana, w zeszłym roku, zaraz po wykryciu cukrzycy. dawka jaka przyjmuje, to 24 jednostki na 24 kgDieta domowa, wyważona, po obiedzie niewielki wzrosy glukozy po ok. 3h i stopniowy spadek (insulina o czasie działania 24h-Lente WOS. Waga suni na stałym poziomie. Badania USG, RTG i kardiologiczne b.z. (tylko starość-13 lat)
Jeszcze jedna kroplówka i w sobotę badania, a z zaleceń:
Jeśli cukier nadal będzie wysoki (a jest), dołożenie następnych dwóch jednostek, potem znowu jeśli nie poskutkuje (tej samej insuliny).
Czyli do 28 jednostek na 24 kg wagi . I tu mi coś nie gra, pamiętam rozmowę ze srycznia zeszłego roku, kiedy początkowo dostawała 8 jednostek, że mamy zapas do 24 (czyli tyle, ile waży).
Dziękuję, pozdrawiam.

: 17 września 2009, 00:01
autor: Jarek
zawsze może dojść do wytworzenia przeciwciał przeciwko danemu rodzajowi insuliny i wtedy należy wymienić insuline. Można to sprawdzić także tak , że odtawiamy insuline i kontrolujemy poziom cukru bez insuliny. Jeśli wyniki się pokrywają z podawaniem insuliny należy wymienić insuline.

: 04 października 2009, 23:11
autor: ela.66
Nerki przepłukane - kroplówki. Mocznik i kreatynina w normie - górna granica. Dostaje Fortekor i Ipakitine. Przy 26 jm. cukier w normie i nie ma hiperglikemii po posiłkach. Tyle, że pije mało (setkę), albo wcale. Zawsze taka była. Mam wątpliwości, czy przy już "słabszych" nerkach jest potrzeba picia większej ilości płynów zwłaszcza, że na Ipakitine jest wyraźnie zaznaczone, że pies musi mieć wodę. I ma....Na razie, zaczęłam dodawać do posiłków, razem ok. 150ml/24h/24kg) -
czy nie za mało ?
Dziękuję za poradę dot. insuliny, będę miała, to na uwadze, (zwłaszcza, że P. doktor mojej suni ma urlop macierzyński i muszę zaufać komuś innemu).

: 06 października 2009, 11:43
autor: Liwia
nie mam cukrzycowego psa - mam kota. Kot waży 9 kg i dostaje aktualnie 7 jednostek insuliny u100. Codziennie mierzę mu cukier, raz na jakiś czas robię krzywą cukrową.
U kota podniesienie naraz dawki insuliny o 2 j to barbarzyństwo i prosta droga do kontrregulacji. Nie wiem, jak mierzysz cukier ale zastanów się, czy u Was jest to możliwe? Czy mógłby wystąpić efekt Somogyi? Efekt Somogyi jest naturalną reakcją obronną organizmu, który chce się uchronić przed niedocukrzeniem (hipoglikemią). Dwa hormony, produkowane przez trzustkę, regulują przemianę węglowodanów w zdrowym organizmie. Pierwszym hormonem jest insulina. Obniża ona poziom cukru we krwi. Komórki zużywają i gromadzą glukozę. Drugi hormon, antagonista insuliny, to glukagon, który powoduje uwolnienie glukozy magazynowanej w wątrobie i przez to podwyższa jej poziom we krwi.
Naturalny mechanizm obronny organizmu przy obniżonym poziomie glukozy we krwi funkcjonuje w ten sposób, że wydziela on różne inne hormony (adrenalinę, kortyzol). Proces ten nazywamy również przeciwregulacją (kontrregulacją).
Dałaś olbrzymią dawkę insuliny, organizm wpada w panikę - boi się neidocukrzenia a więc postanawia się bronić. Glukagon daje „rozkaz” wątrobie, by szybko wydzieliła część magazynowanych zapasów (glikogenu) do krwiobiegu. Powoduje to znaczne podwyższenie stężenia glukozy i tym samym (hiperglikemię). Pozostałe hormony, towarzyszące procesowi kontrregulacji, sprawiają, że podwyższony poziom cukru we krwi utrzymuje się niekiedy przez dłuższy czas, co nierzadko mylnie interpretowane jest jako insulinoodporność.
Ja to widzę u swojego kota na codzień: dawki insuliny podnoszę najwyżej o 0,3j : podniesienie o 0,5 a nie daj Boże o 1j powoduje gwałtowną kontrregulację: wyniki z 250 skaczą do 400.
Tak więc wszystko sprowadza się do tego, w jaki sposób badasz poziom cukru oraz jak zwiększasz dawki insuliny. Odpowiedź dałaby Ci gęsta krzywa cukrowa, tj. pomiar co godzinę. Bo przeciez jest taka opcja, że zaraz po podaniu insuliny cukier gwałtownie leci na łeb na szyję, organizm panikuje i uwalnia glikogen a Ty widzisz kolejny wysoki wynik i wyciągasz wniosek, że insulina nie działa. Zwiększacie dawkę i pogłębiacie powyższy problem podczas gdy powinniście obniżyć dawkę (z głową i pod kontrolą!!!).

Druga opcja to taka, jak podał dr Jarek - czyli czas na zmianę insuliny.

Trzecia - stan zapalny, choroba w organizmie manifestują się podwyższonym cukrem, przynajmniej u kotów.

Z własnego podwórka znów dodam, że ani zmniejszenie dawki ani zmiana insuliny nie jest problemem ale trzeba to robic bardzo ostrożnie i wciąż monitorować stan zwierzęcia. Bez tego monitoringu to można kudłacza wykończyć raz dwa.

: 20 października 2009, 07:51
autor: ela.66
Mam czyste sumienie, co do mojego postępowania z chorobą suni, co do ilości i jakości przeczytanej literatury, rozmów z ludźmi, lekarzami i sprawowanej opieki, a wątpliwości i zgłębianie problemu...... od tego jest to forum i chwała, za to, że takie I P. Jarek, istnieją.
U mojego psa wygląda to tak, że poziom cukru przy zmianie dawki insuliny stabilizuje się po 7 do 10 dni i tyle trzeba odczekać. Jak sie okazało zwiększenie dawki w przypadku mojej suni, to nie barbarzyństwo, a potrzeba (dopiero po dwóch latach doszła do zakładanej dawki 1j.m./kg/mc). I ważne nigdy nie zdarzyły się ketony w moczu.
To krzywe pozwoliły mi optymalnie dobrać pory posiłków i ich skład, pory spacerów. Lekarz diabetyk, do którego trafiłam po odejściu dr. opiekującej się w moim psem w pełni potwierdził prawidłowość opieki i leczenia. A jak się mierzy poziom stężenia cukru, ano z ucha, glukometrem (ostatnio zmieniłam, tamten potrzebował o,6 a ten tylko 0,3 krwi).
W suni przypadku, leczonej insuliną długodziałającą (24h), krzywa dobowa, co 2h - robię tylko w celu monitoringu, po zmianie dawki, po tygodniu i potem 10 dniach. W razie czego redukcja w dól o jednostkę i po tygodniu pomiar. Codzienne kłucie nie ma sensu, chyba, ze coś mi się nie podoba w wyglądzie nosa, zachowaniu, czy ilości wypitej wody (wystarczą paski i to nie codziennie). Zresztą nie mam problemów, sunia sama przychodzi widząc "sprzęt" i słysząc ucho, albo zastrzyk. Nie wiem, czy robię to umiejętnie, czy ona wie że ten rodzaj pomocy jej służy. Jest ta nieuchwytna więź, która pozwala nam bezstresowo podchodzić do pomiaru cukru i zastrzyków.
Stan jej organizmu jest monitorowany poprzez okresowe komleksowe badania krwi i moczu i wtedy, kiedy mi coś się dzieje. Oprócz tego od czasu do czasu badanie serca przez kardiologa i USG ważniejszych narządów. Ja nie wyciągam wniosków, że insulina nie działa, czy działa, nie tak, konsultuję z lekarzem. Co jakiś czas dawka ulega podwyższeniu. I tak, jak na prawie 14-letniego psa z cukrzycą, jest pełna zycia i wigoru, oby tak dalej i moją satysfakcją jest, to że wiele osób nie wierzy, że ma tyle lat, że jest chora na tę "wredną", chorobę, jak mawiał mój wujek cukrzyk. Zresztą, osoby chorujące na cukrzycę też okresowo mają problemy z wyrównaniem glikemii, tak do końca nikt nie wie dlaczego przy zachowaniu wszystkich wskazań, tak się dzieje (żywienie ruch, systematyczność).
Ponieważ nie pracuję już zawodowo mam czas i chęci, na zajęcia związane z recepturowami dietami gotowanymi i spacery.
W moim domu zwierzęta są członkami rodziny, a nie kaprysem i dbamy o nie, jak o siebie samych. Serdecznie pozdrawiam.

: 29 października 2009, 08:05
autor: Liwia
Elu, strasznie ciepło czyta się Twój post. Odnajduję w nim swoje drogi, swój tryb postępowania i myślenia. W 102% zgadzam się z tym co piszesz: że między cukrzykiem a człowiekiem tworzy się niewyobrażalna więź. Wszystkie granice zaufania zostają przesunięte o wiele dalej, niż w przypadku nie-cukrzyków.
Życzę wszystkiego dobrego, zdrowia dla suni!

: 30 października 2009, 19:43
autor: kott
zgadzam się z ela.66