Strona 1 z 3

zapalenie gruczołów okołoodbytowych

: 28 stycznia 2010, 19:45
autor: Edyta Duszenko
Pies z objawami zapchanych gruczołów okołoodbytowch trafił do lekarza, objawy to: saneczkowanie i niekontrolowany delikatny wypływ brunatnej wydzieliny. Po wyciśnięciu zawartaości gruczołów było dużo ropy i krwi.
W wymazie stwierdzono liczne E. coli beta-hemolityczne. Podano jeden zastrzyk Cefovecin. Po 6 dniach pies znów saneczkował, na wizycie opróżniono gruczoły, było dużo ropy ale już bez krwi. Weterynarz zalecił wspomóc cefovecin i podać do gruczołów fatroxim.

Teraz pytanie co robić? pierwszy antybiotyk działa przez 14 dni, czyli jeszcze nie upłynął czas, a z drugiej strony nadal ropa, czy podać drugi antybiotyk ?

: 28 stycznia 2010, 20:38
autor: isabelle30
cefovecin jest cefalosporyna 3 generacji i dziala ogolnie
fatroxin jest pochodnsa rifamycyny i dziala miejscowo bakteriobojczo i przeciwzapalnie.
Dwie rozne grupy antybiotykow, o roxnym mechanizmie dzialania. ten drugi ma za zadanie wspomozenie dzialania pierwszego. Jeden nie przeszkadza drugiemu, a razem moga zadzialac efektywniej.
Ja bym sie nie zastanawiala i podlabym.
czy chodzi o Werke?

: 28 stycznia 2010, 21:44
autor: Edyta Duszenko
niestety :oops: o Werkę, tarczyca wróciła do normy, to przyplątały się gruczoły, ech...

: 29 stycznia 2010, 10:55
autor: Jarek
oczywiście, że połączyć te leki.

: 29 stycznia 2010, 11:30
autor: Aga&Tośka
A co można zrobić, aby te gruczoły się nie zapychały?

Mam 7,5 miesięczną Cocker Spanielkę Angielską i zapychają się często :( Musimy je opróżniać u weterynarza 1-2 razy w miesiącu... Mała jest na karmie gotowanej (plus 1 łyżeczka Salvikalu dziennie plus 2 tabletki FUN PetLine). Dietę ma bardzo urozmaiconą.

Gdzieś czytałam, że podawanie kości cielęcych może pomóc. Ale jak poczytałam wypowiedzi na temat kości na tym forum to się przeraziłam... Czy można coś zrobić, aby te gruczoły się tak często nie zatykały? :roll:

: 29 stycznia 2010, 11:33
autor: Jarek
jedynym wyjściem jest regularne ich opróżnianie.

: 29 stycznia 2010, 11:42
autor: Aga&Tośka
Jarek pisze:jedynym wyjściem jest regularne ich opróżnianie.
Panie Jarku, dziękuję za ekspresową odpowiedź :)
Rozumiem, że takie regularne opróżnianie (nawet 2 x w miesiącu) jest dla psa bezpieczne?

: 29 stycznia 2010, 13:06
autor: Edyta Duszenko
no właśnie to nie jest tak, że im częściej opróżniamy tym częściej trzeba to robić?

: 30 stycznia 2010, 10:55
autor: Jarek
ja zalecam opróżnianie ich nie częciej niż co 3-4 tyg. Chyba , że są w stanie zapanym to trzba opróżniać je nawet co 3 dni

: 02 lutego 2010, 11:46
autor: Gość
a czy oprozniac kiedy wydobywa sie ten "malo przyjemny" zapach czy profilaktycznie wczesniej?

: 02 lutego 2010, 23:46
autor: Jarek
opróżniać wtedy kiedy zwierzę kombinuje coś koło pupy - liże się , saneczkuje. Wydobywanie tej wydzieliny to akurat pozytywna rzecz , bo się same opróżniają.

: 13 marca 2010, 17:06
autor: AlicjaeR
Do Pana Jarka .

Mój prawie 6 letni AST , ma kłopoty z gruczołami od około 2 roku życia , z tym że nigdy nie miałam takiej sytuacji aby pies kombinował coś koło pupy , saneczkował , jedynym symptomem , ze coś jest nie tak były cienkie kupy , przed i po czyszczeniu kupska oki .
Na początku oczyszczaliśmy co 2 miesiące , teraz coraz częściej są kłopoty i po raz 2 mamy już zapalenie z ropą i krwią .
Psiak histerycznie reaguje na wszelkie próby manipulacji przy odbycie , do utrzymania są potrzebne 3 osoby a on jeszcze potrafi wyjść z szelek , nie licząc płaczu .
Wet. coraz poważniej zastanawia sie nad usunięciem gruczołów .
CZy to bezpieczny zabieg , czy poza tym że pies traci swoją tożsamość daje jakieś skutki uboczne, jak wygląda rekonwalescencja po zabiegu

: 13 marca 2010, 17:21
autor: Edyta Duszenko
nas też straszono zabiegiem usunięcia gruczołów, pomogły atybiotyki podowane wprost do gruczołu,

: 13 marca 2010, 18:36
autor: AlicjaeR
Edyta Duszenko pisze:nas też straszono zabiegiem usunięcia gruczołów, pomogły atybiotyki podowane wprost do gruczołu,
z tym że on sobie nie da zaaplikować do gruczołu nic na żywca ;/

: 13 marca 2010, 19:09
autor: isabelle30
uwierz Alicjo ze znacznie lepszym rozwiazaniem jest spacyfikowac psa i jednak mu podac cos pod ogon na zywca i wyleczyc raz na dobre to cochore niz od razu podawac narkoze i pod noz. operacja jest zawsze ostatnia mozliwoscia a nie pierwsza, i to taka ktora zawsze wykonac zdazysz bo nie chodzi tu o nagle ratowanie zycia....