pies się przewraca
-
- Posty:5
- Rejestracja:26 marca 2010, 09:01
Mój pies bokser roczny czasem się przewraca, zdarzyło się to już pięć razy w odstępie tygodni/miesięcy. dzieje się to według tego samego "schematu". Pies odchodzi od miski z wodą lub jedzeniem (wcześniej jedząc bądz pijąc), zaczyna zataczać się na łapkach, czasem zanim się przewróci wymiotuje, potem się przewraca, po kilku sekundach wstaje, wymiotuje i juz wszystko dochodzi do normy. Za pierwszym razem jak się przewrócił również oddał mocz. Miał zrobione ekg serca (budowa prawidłowa serca, brak szmerów), wyszło że serce za wolno bije. Przepisano leki: 2 razy dziennie spasmophen. Po tygodniu stosowania znowu się przewrócił. Czy to na pewno wina serca? Może zrobić mu dodatkowe badania a jeśli tak to jakie?
a jak go wołasz na spacer, rozbawisz go solidnie, aportujesz też się to zdarza?
-
- Posty:5
- Rejestracja:26 marca 2010, 09:01
Często zdarzało się tak, że po zabawie piesek się napił (dosyć łapczywie)lub jadł i jak odszedł od miski to się przewrócił ale było też tak że nic wcześniej nie robił a po odejściu od miski się przewrócił. Od jakiegoś czasu staram się go nie forsować ale jak już sobie pobiega (a biega jak szalony) to wszystko jest dobrze tylko się męczy.Na spacerach też nic złego się nie dzieje.
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
proponowalabym zrobic psu echo serca dodatkowo z przeplywem
potrzebne byłoby tutaj wykonanie kilku badań. Z opisanych przez Ciebie objawów bardzo pasuje to do neurolepsji, mniej do epilepsji. Niestety rtg głowy nie da nic. Na pewno trzeba przeprowadzić próby z miską na pół do jeden dzień zabrać psu miske , potem ją przed nim położyć z pysznym jedzeniem i nakręcić krótki film na jego reakcję.
-
- Posty:5
- Rejestracja:26 marca 2010, 09:01
Od tamtego momentu piesek się nie przewraca, ale profilaktycznie zrobiłem badania krwi i moczu
WBC 12,5
RBC 7,04
HGB 11,9
HCT 33,1
MCV 75
MCH 24,1
MCHC 31,9
plt 209
MPV 4,5
RDW 14,1
AST 184,636 u/l !
ALT 66
ALP 84,194 u/l
Glu 57
Wyniki powyżej otrzymałem napisane odręcznie i mogłem coś źle przepisać.
Po tygodniu (równoczesnie stosowany Hepatiale forte 1 tabletka dziennie) powtórzony i poszerzony profil wątrobowy
Alb 3.400g/dl
Alp 71.962 u/l
Alt 67.685 u/l
Ast 29.116 u/l
Bil c 0.714 mg/dj
K 2.944 mmol/l l
AST/ALT 0.430
Badanie moczu:
URO 2 MG/DL
GLU 100 mg/dl
SG 1.025
PH 5
PRO 30 mg/dl
NIT , LEU , BIL, KET, BLD neg
Skąd taka różnica w AST? Lekarz powiedział, że pies mógł coś ciężkostrawnego zjeść ale ja daję mu jedzenie dla psów albo gotowane ryż z chudym mięsem i marchewka więc co z tego miałoby być ciężkostrawne? Lekarz mówił żeby to tak zostawić.
WBC 12,5
RBC 7,04
HGB 11,9
HCT 33,1
MCV 75
MCH 24,1
MCHC 31,9
plt 209
MPV 4,5
RDW 14,1
AST 184,636 u/l !
ALT 66
ALP 84,194 u/l
Glu 57
Wyniki powyżej otrzymałem napisane odręcznie i mogłem coś źle przepisać.
Po tygodniu (równoczesnie stosowany Hepatiale forte 1 tabletka dziennie) powtórzony i poszerzony profil wątrobowy
Alb 3.400g/dl
Alp 71.962 u/l
Alt 67.685 u/l
Ast 29.116 u/l
Bil c 0.714 mg/dj
K 2.944 mmol/l l
AST/ALT 0.430
Badanie moczu:
URO 2 MG/DL
GLU 100 mg/dl
SG 1.025
PH 5
PRO 30 mg/dl
NIT , LEU , BIL, KET, BLD neg
Skąd taka różnica w AST? Lekarz powiedział, że pies mógł coś ciężkostrawnego zjeść ale ja daję mu jedzenie dla psów albo gotowane ryż z chudym mięsem i marchewka więc co z tego miałoby być ciężkostrawne? Lekarz mówił żeby to tak zostawić.
ile pies ma lat i czy ktokolwiek przyglądał się jego układowi krążenia.
-
- Posty:5
- Rejestracja:26 marca 2010, 09:01
pies ma obecnie 1,5 roku, do tej pory jedynie ekg serca, osłuchanie serca i badania krwi miał robione.
co z tych badań serca wyszło?
mojej koleżanki pies ma podobny problem. spacerujemy sobie z psami, gdy nagle jej Tofik jakby traci władzę w tylnych łapach i przewraca się jakby nie miał w nich czucia. po ok.10 sekundach wszytko wraca dfo normy. zdaża się mu to raz na tyzień- dwa. dziś szłyśmy i nagle przewrócil się na bok. widać było ze usiłował wstać ale udało mu się dopiero po chwili. zaczął się zachowywać normalnie... nie mamy pomysłu co może być przyczyną takieg stanu rzeczy
U mojego psa takie objawy pojawily sie 19.04 kolo goziny 16.30.. Pies nagle wywrocil sie i nie mogl wstac, po chwili jego cialko wyprezyło sie całe , potwornie zawył załatwił i sie pod siebie. NIe wiedzielismy co sie stało, a byl to atak padaczki, bardzo silny. Zaraz po nim pies zapadl w sen, myslelismy ze nie zyje. Natychmiast zaczelam dzwonic po weterynarzach ale z racji wielkiej soboty niestety nie udalo mi sie znalezc pomocy przez okolo godzine. Dopiero jeden z lekarzy ktory odebral telefon powiedzil gdzie jest całodobowy dyzur. Zadzonilam po taksowke i zawiozłam go tam. Doktor zrobil wszystkie badania podal plyny i czekal na wyniki.W tym czasie ataki byly mniej wiecej co pol godziny, ale juz duzo slabsze niz ten pierwszy popoludniowy.Za kazdym razem pies zapadal w sen, na chwile odzyskiwal swiadomosc ale byl bardzo słaby. Doktor zadecyowal o zostawieniu psa na szpitalu aby moc podac leki i uregulowac stan .Kolo polnocy zostal wprowdzony w narkoze , a nad ranem odszedł Nie zareagowa na żadne leki.
Jego śmierć nie daje mi spokoju. Gdybym tylko wiedziała wczesniej ze cos sie dzieje. Z biegiem czasu , czytajac informacje o tej potwornej chorobie widzę ze gdybym odrobine wiecej wiedziala na ten temat, pies mogłby żyć.Nie zauważyłam zadnych wczesniejszych objawow.Teraz wiem ze bylo ich bardzo duzo. Poprzednia wlascicielka rowniez nic nie wspomniala o chorobie pieska, a chyb cos na ten temat wiedziala, bo dziwnie szybko chciala sie go pozbyc.
Przez niespełna dwa lata miałam najcudowniejszego przyjaciela, psa który nie odstępował mnie na krok, który przestał bać się ręki, któy znalazł swoje miejsce, który całym soba mówił jak bardzo kocha. Cholernie brakuje mi jego wieczornych zaczepek kiedy kładlam sie do łózka i gasilam światło on zaczynał powarkiwać z legowiska. W koncu podnosił sie i pakował koło mnie na łóżko a ja głaskałam go do póki nie usnęłam. Teraz gasze światło i płaczę . A świadomość w jak wielkich męczarniach odszedł rozdziera moje serce.
Jego śmierć nie daje mi spokoju. Gdybym tylko wiedziała wczesniej ze cos sie dzieje. Z biegiem czasu , czytajac informacje o tej potwornej chorobie widzę ze gdybym odrobine wiecej wiedziala na ten temat, pies mogłby żyć.Nie zauważyłam zadnych wczesniejszych objawow.Teraz wiem ze bylo ich bardzo duzo. Poprzednia wlascicielka rowniez nic nie wspomniala o chorobie pieska, a chyb cos na ten temat wiedziala, bo dziwnie szybko chciala sie go pozbyc.
Przez niespełna dwa lata miałam najcudowniejszego przyjaciela, psa który nie odstępował mnie na krok, który przestał bać się ręki, któy znalazł swoje miejsce, który całym soba mówił jak bardzo kocha. Cholernie brakuje mi jego wieczornych zaczepek kiedy kładlam sie do łózka i gasilam światło on zaczynał powarkiwać z legowiska. W koncu podnosił sie i pakował koło mnie na łóżko a ja głaskałam go do póki nie usnęłam. Teraz gasze światło i płaczę . A świadomość w jak wielkich męczarniach odszedł rozdziera moje serce.
Trzeba było zrobić dokładną sekcję zwłok to chociaż dowiedziałabyś się co było przyczyną śmierci twojego psa
-
- Posty:551
- Rejestracja:16 grudnia 2020, 13:31
Cześć.
każdą niepokojącą zmianę, zachowanie oraz objawy należy skonsultować z lekarzem weterynarii. Pozwoli to w stu procentach zaopiekować się zwierzakiem.
Dobrze jest zdać sobie sprawę jednak z tego, że wizyta w gabinecie weterynarza może wywołać dodatkowy stres i niepokój. Zerknij na naszego bloga i zobacz, jak możesz sobie z tym poradzić.
https://www.krakvet.pl/artykuly/pupil-u ... w-i-kotow/
KrakVet.pl
każdą niepokojącą zmianę, zachowanie oraz objawy należy skonsultować z lekarzem weterynarii. Pozwoli to w stu procentach zaopiekować się zwierzakiem.
Dobrze jest zdać sobie sprawę jednak z tego, że wizyta w gabinecie weterynarza może wywołać dodatkowy stres i niepokój. Zerknij na naszego bloga i zobacz, jak możesz sobie z tym poradzić.
https://www.krakvet.pl/artykuly/pupil-u ... w-i-kotow/
KrakVet.pl