Uporczywy kaszel

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

grachagc2

27 lutego 2012, 02:21

Panie Doktorze bardzo proszę o odpowiedź jaka Pana zdaniem jest przyczyna tego uporczywego kaszlu ....
Sunia ma 11lat, jest niedużym kundelkiem. Kaszel pojawił się w okolicach kwietnia 2011. Niestety nie pamiętam jakie jeszcze były wówczas objawy choroby kiedy ten kaszel się pojawił - sunia dostała antybiotyk jeden potem drugi, leki przeciwzapalne pewno sterydy. Kaszel nieco został przygaszony, pojawiał się z większym lub mniejszym nasileniem w kolejnych miesiącach i był powodem kolejnych wizyt u mojego miejscowego weta. Dostawała fortekor bo może to problemy krążeniowe..., zdjął jej kamień nazębny (+antybiotyk) , bo może to on powodował stany zapalne gardła i powodowało to kaszel, dostawała też syrop przeciwkaszlowy, rutinoscorbin, przez jakiś czas thiocodin, potem doszliśmy do encortonu -brała go około miesiąca. Wszystkie te stosowane specyfiki powodowały że kaszel chwilowo się wyciszał, nie był tak intensywny, Sunia była trochę na drugim planie, bo więcej czasu zajmowałam się chorą na guza wątroby jej kumpelką ,która zmarła.
Ogólnie sunia jest dosyć żwawa (stosownie do wieku), ma apetyt, chętnie wychodzi na dwór, wciągana do zabawy bawi się,
Kaszel pojawia się, kiedy zaczyna się ruszać, na początku był tylko rano, potem pojawiał się po dłuższym spoczynku, kiedy zaczynała się ruszać. W grudniu na moją prośbę lekarz zrobil jej badanie krwi - morfologia wyszła z grubsza ok.
Na początku stycznia pojechałam z sunią do znanego lekarza, wykładowcy sggw - zbadał ją i stwierdził że to przewlekłe zapalenie oskrzeli. Dostała duplocillinum i dexafort - osłuchowo było w porządku. Kaszel zmniejszył się ale po kilku dniach nasilił, ponowna wizyta zalecenie- dexaven 1amp. i za 24 godz następna.
Zrobiłam jej w styczniu usg u dr Marcińskiego z którego wynika:" Wątroba miernie powiększona, mierne zwyrodnienie tłuszczowe z obszarami hipeochogennymi 1-2cm nienowotworowymi". Reszta bez zarzutu jak wynika z opisu. Może jeszcze tu Można się przyczepić :
"Tarczyca ok 4,3mm średn, nieco powiększona, jednak bez zmian w miąższu. Węzły chłonne podżuchwowe o 5-6mm, bez zmian w echostrukturze"
RTG u dra Siedlickiego: Rtg cechy powiększenia sylwetki serca w zakresie prawego i lewego przedsionka z nieznacznie zaznaczonym uniesieniem tchawicy.Rysunek naczyniowy płuc nieznacznie powiększony. Powiększenie cienia wątroby."
Morfologia na początku lutego Erytrocyty 8,28, hemoglobina 18,8, hematokryt 53,0, płytki 327, leukocyty 17,37
AST 29,2, ALT 273,1 AP 2502,6 glukoza 98,1 kreatynina 0,6 mocznik 33,9 białko całkowite 7,0
albuminy 42,2 fruktozamina 248,7
W styczniu znalazłam weterynarza homeopatę który zastosował już kilkakrotnie autohemoterapię , zastrzyki pulmio,
krople tartephedreel, heppel , po sugestii a może to grzybica ....
dostaje także albicansan d5. Kaszel ogólnie zmniejszył się o około połowę. Poprawił się wygląd sierści, która był matowa i z łupieżem. AT po 16 dniach zmniejszyło się do 950.
Przepraszam za taki obszerny tekst ja naprawdę nie wiem co robić dalej , czy to leczenie homeo będzie skuteczne, poproszę Pana o jakieś sugestie.
isabelle30
Posty:3474
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

27 lutego 2012, 09:39

A badania kardiologiczne? Wyrażnie masz w opisie że prawa i lewa komora serca są powiekszone....tu bym sie skupiła
grachagc2

27 lutego 2012, 12:59

Dla jasności sytuacji cały wynik usg:
"Wątroba miernie powiększona, mierne zwyrodnienie tłuszczowe z obszarami hipeochogenymi 1-2cm, nienowotworowymi. Powierzchnia i krawędzie płatków regularne. Pęcherzyk żółciowy miernie wypełniony, mierna ilość zagęszczeń żółci, układ żółciowy, układ naczyniowy wątroby bez zmian.
Śledziona niepowiększona , miąższ bez zmian.
Nerki rozmiarów prawidłowych, ok 4,8*3cm,nieznaczne zapalenie przewlekłe, mierne odmiedniczkowo, mierna ilość złogów do 1mm, brak cech zastojowych. Nadnercza bez zmian ok.5mm średn.
Moczowody bez zmian w budowie, nieposzerzone. Pęcherz moczowy bez zmian w budowie, pojedyncze złogi 1mm. Cewka moczowa w widocznym odcinku bez uchwytnych zmian w budowie, brak złogów.
Trzustka niepowiększona, miąższ o nieznacznej przebudowie przerostowej. Żołądek w widocznych obszarach bez uchwytnych zmian, budowa warstwowa ściany zachowana. Widoczne odcinki jelit bez uchwytnych zmian, budowa warstwowa ściany zachowana. Perystaltyka widoczna, prawidłowa. W prostnicy uformowany kał w miernej ilości.
Węzły chłonne bez uchwytnych zmian. Brak płynu wolnego w jamie otrzewnej, opłucnej, worku osierdziowym.
Brak cech zastoju krążeniowego widocznych w łożysku naczyniowym jamy brzusznej. Brak cech kardiomiopatii i uchwytnych deformacji dostępnych rejonów klp.
Tarczyca ok 4,3mm średnicy, nieco powiększona, jednak bez zmian w miąższu. Węzły chłonne podżuchwowe o 5-6mm,bez zmian w echostrukturze.
Robione przez dr n wet Marcińskiego
A Fruzia (sunia) moim zdaniem nie wygląda i nie zachowuje się jak pies z problemem sercowym, choć ja nie jestem wetem.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

27 lutego 2012, 13:57

wykonaj dokładne EKG serca, jeśli wyjdzie ok należałoby wykonać bronchoskopię z pobraniem wymazów z drzewa oskrzelowego.
grachagc2

27 lutego 2012, 14:12

Dziękuję za odpowiedź, jutro jedziemy na konsultację do prof. Lechowskiego.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

28 lutego 2012, 00:40

no to trafiasz do NAJ powtórzę do NAJLEPSZEGO SPECJALISTY w Polsce. To guru , cenienię go bardzo , bardzo wysoko. Nie ma go kto podważyć. Słuchaj GO nie 1 ale 2 czy trzema parami uszu. To wybitny człowiek.
grachagc2

28 lutego 2012, 01:08

Pocieszył mnie Pan, Doktorze, może Profesor znajdzie przyczynę kaszlu i ta moja psina przestanie się męczyć .
Jak wrócimy pozwolę sobie napisać o efektach.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

28 lutego 2012, 22:25

z wielką przyjemnością o tym przeczytam . Bardzo szanuję tego człowieka.
grachagc2

29 lutego 2012, 20:48

Byłam wczoraj z Fruzią u prof. Lechowskiego i zgodnie z Pana sugestią słuchałam dokładnie wgapiając się przy tym w Niego.
Powiedziałam, że od miesiąca leczy ją wet homeopata i widzę pierwsze pozytywne efekty. Kaszel zmniejszył się o około połowę i zrobił się z suchego mory ... pies na końcu coś odkrztusza i przełyka. Profesor stwierdził, że jest przeciwnikiem zastępowania dobrego lepszym i jeśli moim zdaniem widzę poprawę to radzi iść tą drogą dalej, a jeżeli okaże się, że kaszel wraca, leczenie się " posypie", to podaje mi swój numer telefonu do dyspozycji mojego "rodzinnego" weta i podpowie jaką radzi zastosować kurację. Ogólnie mi o niej opowiedział i trochę wystraszył bo byłby to antybiotyk przez 6 tygodni, leki przeciwzapalne i jeszcze coś ale nie zapamiętałam niestety.
Potwierdził, że jest to przewlekłe zapalenie oskrzeli , a dodatkowo kaszel pobudza podniesiona tchawica..., powiększone serduszko...., choć przyjął moją sugestię , że serduszko jest powiększone być może wskutek tego wiele miesięcy trwającego kaszlu.
Zalecił oklepywanie psa trzymanego kuperkiem w górze, w zaparowanej łazience pokazał jak to robić, najlepiej codziennie.
Zalecił odchudzić ją chociaż o dwa kg (600g miesięcznie).
Powiedziałam też o leczeniu w kierunku grzybicy może tchawicy, może krtani , może dróg oddechowych... Profesor powiedział, że objawy byłyby inne... jakie nie powiedział.
Sunia dostaje krople albicansan d5 i od pierwszych dawek zaczął ten kaszel się zmieniać i zmniejszać , choć może to zbieg okoliczności. Po drugiej dawce na brzuchu pojawiła się czerwona podskórna wysypka, a to świadczy w homeopatii , że lek jest trafny.
Chyba jestem trochę zawiedziona ....
Zaczęłam się teraz zastanawiać a co będzie jeśli zniknie symptom choroby - kaszel , a pozostanie choroba... czy to możliwe?
Czy jest prosty sposób na stwierdzenie czy ta grzybica jest, czy badanie kału mogłoby o czymś świadczyć?
Będę wdzięczna Doktorowi za odpowiedź.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

01 marca 2012, 02:07

grzybica dróg oddechowych jest możliwa do diagnozowania po pobraniu popluczyn z drzewa oskrzelowego.Kał niewiele podpowie.Ja zastosowałbym sie do zaleceń prof. Proszę tak zrobić i patrzeć co się dzije. Tam może być u psa kilka rzeczy nakładających się.
grachagc2

03 marca 2012, 02:24

Tak robię, stosuję się do zaleceń, oklepujemy ją codziennie choć nie zawsze w zaparowanej łazience.
Dostaje zastrzyki pulmio 0,5ml teraz co drugi dzień, krople Tartephedreel, heppel, albicansan d5,
Obecnie kaszel to jedna trzecia tego co było przed rozpoczęciem leczenia u homeopaty. W poniedziałek po raz piąty będzie autohemoterapia.
Próbuję trochę ją odchudzić. Żeby nie zapeszyć idzie powoli ku lepszemu.
grachagc2

03 marca 2012, 23:07

Dziś po południu zwymiotowała samą zaróżowioną śliną i były widoczne smużki krwi i chyba maleńkie (wielkości łepka od szpilki ale i troszkę większe) jakby skrzepy. Ślina się ciągnęła i wydawało to się spienione. Mocno mnie to niepokoi.
Panie Doktorze czy przyczyną może być to oklepywanie (miała robione dwa razy może za mocno....) , a może to zmiana karmy , dostała wczoraj jedzenie BARF-owskie kurczak mielony z kośćmi.
Krótko po tym wyszła ze mną na dwór i nic złego nie widzę, dużo leży i śpi. Co robić....
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

05 marca 2012, 00:36

nie zmianiaj jedzenia , bo to wprowadza zamęt
grachagc2

07 marca 2012, 12:35

Nie oklepuję, wróciliśmy do tradycyjnego jedzenia.
Stan suni ustabilizował się na poziomie 30 - 40% kaszlu od początku leczenia u weta homeo.
Od kilku dni co jakiś czas sunia interesuje się okolicą pod ogonem, irytuje się , myślę że ją tam swędzi. Było to już przed wizytą u Prof. Lechowskiego - powiedziałam mu o tym oczyścił jej zatoki okołoodbytowe, w jednej było trochę czyszczenia.
Wczoraj przez godzinę jazdy samochodem wierciła się, irytowała, piszczała obejrzała to Pani doktor homeo - skóra pod ogonem była mocno zaczerwieniona. Zaleciła smarować linomagiem.
W poprzednich latach miała okresy kiedy ten kuperek ją swędział ... chyba swędział (Gdy coś boli widać strach w oczach suni) . Trwało to jakiś czas i ustawało (dwa , trzy razy do roku i trwało kilkanaście dni). Czasami wymagało interwencji miejscowego weta.
Przy tym sunia ma cały czas zaczerwienioną okolicę dookoła oczu, i lecą łezki, zaróżowione są też przednie łapy, czasami czerwona jest też skóra w pachwinach przednich łapek i ten stan trwa już kilka miesięcy. Żaden z lekarzy nie przywiązywał do tego wagi
Panie Doktorze czy to może być uczulenie na jakiś czynnik....
Czy jest sens robienia testów za pomocą biorezonansu.?
Acha no i nie była odrobaczana na razie moja Doktor odradza, (jeden z domowych kotów miał niedawno tasiemca a może i ma bo nie reagował na podawane leki).
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

07 marca 2012, 13:31

podejrzewam , że zwierzę ma problemy z alergią ( tak wynika z Twojego opisu). Testy w momencie leczenia chyba nie sa dobrym pomysłem a na biorezonansie się nie znam , bo nie wierzę w takie techniki. Jeśli masz zarobaczone zwierzę to wpierw jego dobrze odrobacz i potem pozostałych domowników a schorzenia dróg oddechowych moga także wywoływać formy larwalne glist.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 26 gości