Hormonalne powstrzymanie cieczki
: 25 czerwca 2012, 12:58
Mam prośbę głównie do p. Jarka aby doradził co robic. Wyjaśniam o co chodzi.
Moja przyjaciółka przygarnęła w styczniu maleńkie szczenie przymarzniete do lodu. Szczenię wyrosło na piekna błekitnooką suczkę. W tej chwili wet ocenia ją na 7-8 mcy. Czyli można oczekiwać w każdej chwili cieczki. Suka bedzie poddana kastracji, ale po pierwszej cieczce. Problem polega na tym że nikt nie wie kiedy ta cieczka bedzie. Przyjaciółka razem z nami i całą grupą innych ludzi z psami wyjeżdża na wakacje - 3 tygodnie nad morzem, wyjazd 10 sierpnia.
Jak znamy wszyscy życie, które płata figle cieczka pojawi sie w dniu wyjazdu...
1. przyjaciółka ma oprócz suczki dwa samce (jeden już kastrat, drugi czeka na finanse)
2. nasze psy - Brutus kastracja chemiczna co oznacza że suka w cieczce go nie interesuje ale jeżeli będzie mu cały czas łazic pod nosem to napewno zareaguje, Duffel - kastrat, reszta psów - pełnojejczne samce
3. na miejscu są tubylcy - wątpie żeby byli wykastrowani
4. turyści tez przyjeżdżają z psami....
Sytuacja oczywista - zabieranie na wakacje suki z cieczką jest absurdem. Ale suki nie ma komu zostawić....trzeba ja zabrać. Ona nie może mieć cieczki tym czasie.Nawet końcówki, bo wszystcy się bedziemy mordować z jednym, wielkim i tym samym problemem. Zostało nam jeszcze 6 tygodni....
Doczytałam że można cieczke przesunąć, lub przerwać. Przerwanie jest gorsze w konsekwencjach. W sumie nie ma się co bać wpływu hormonów na macicę i przydatki bo i tak za chwilę zostanie to wszystko usuniete.
Co robić? I kiedy? Bo wet do którego chodzi przyjaciółka ma szczerze mówiąc problem w nosie, i odmawia zasłaniając sie wpływem hormonów na zdrowie suczki. Jedyne wyjście jego zdaniem jest takie żeby podać hormony na tydzień przed wyjazdem. A co jeżeli ona tej cieczki dostanie na 10 dni przed wyjazdem
czy mógłby Pan nas jakoś nakierować? Prawdę mówiąc jedziemy tam po to żeby odpocząć, złapać dystans, a energii musi nam starczyć na cały rok. Miejsce jest fajne i nie chciałabym się szarpać z psami, denerwować itd...
Moja przyjaciółka przygarnęła w styczniu maleńkie szczenie przymarzniete do lodu. Szczenię wyrosło na piekna błekitnooką suczkę. W tej chwili wet ocenia ją na 7-8 mcy. Czyli można oczekiwać w każdej chwili cieczki. Suka bedzie poddana kastracji, ale po pierwszej cieczce. Problem polega na tym że nikt nie wie kiedy ta cieczka bedzie. Przyjaciółka razem z nami i całą grupą innych ludzi z psami wyjeżdża na wakacje - 3 tygodnie nad morzem, wyjazd 10 sierpnia.
Jak znamy wszyscy życie, które płata figle cieczka pojawi sie w dniu wyjazdu...
1. przyjaciółka ma oprócz suczki dwa samce (jeden już kastrat, drugi czeka na finanse)
2. nasze psy - Brutus kastracja chemiczna co oznacza że suka w cieczce go nie interesuje ale jeżeli będzie mu cały czas łazic pod nosem to napewno zareaguje, Duffel - kastrat, reszta psów - pełnojejczne samce
3. na miejscu są tubylcy - wątpie żeby byli wykastrowani
4. turyści tez przyjeżdżają z psami....
Sytuacja oczywista - zabieranie na wakacje suki z cieczką jest absurdem. Ale suki nie ma komu zostawić....trzeba ja zabrać. Ona nie może mieć cieczki tym czasie.Nawet końcówki, bo wszystcy się bedziemy mordować z jednym, wielkim i tym samym problemem. Zostało nam jeszcze 6 tygodni....
Doczytałam że można cieczke przesunąć, lub przerwać. Przerwanie jest gorsze w konsekwencjach. W sumie nie ma się co bać wpływu hormonów na macicę i przydatki bo i tak za chwilę zostanie to wszystko usuniete.
Co robić? I kiedy? Bo wet do którego chodzi przyjaciółka ma szczerze mówiąc problem w nosie, i odmawia zasłaniając sie wpływem hormonów na zdrowie suczki. Jedyne wyjście jego zdaniem jest takie żeby podać hormony na tydzień przed wyjazdem. A co jeżeli ona tej cieczki dostanie na 10 dni przed wyjazdem
czy mógłby Pan nas jakoś nakierować? Prawdę mówiąc jedziemy tam po to żeby odpocząć, złapać dystans, a energii musi nam starczyć na cały rok. Miejsce jest fajne i nie chciałabym się szarpać z psami, denerwować itd...