Pani Doktorze, piszę w nadziei, że dzisiaj Pan odwiedzi forum.
Mój pies poczęstował się mała porcja frytek. Następnego dnia rano luźna kupa, potem gęsta woda. Doszły wymioty (wymiotowała frytkami, aż do momentu ich skończenia). Potem co wypiła to lądowało na trawniku, nie z tego miejsca co trzeba. DOsłownie 20 minut od picia biegiem na pole. I to już nie gęsta woda, tylko woda prawie przeźroczysta jak z kranu. Ponieważ było gorąco, ona wymiotowała i miała ostrą biegunkę a do tego nie chciała pić elektrolitów wzięłam ją do krakvetu. Dodatkowo pies nie miał siły chodzić, musiałam go nosić. Dostała NLPZ (nie mam pojęcia po co, pani weterynarz też za bardzo nie potrafiła wytłumaczyć) oraz antybiotyk - po mimo tego, że zaznaczyłam na początku, iż podaję jej nifuroksazyd i zawsze pomagał. No ale nie ja lekarzem. Pytam czy dostanie coś na zwolnienie perystaltyki - ''no przecież dostała antybiotyk''. Potem jeszcze płyny, chociaż Pani doktor nie stwierdziła odwodnienia (sprawdzając to na masie luźnej skóry na karku...).
W tym momencie pies jak się czuł tak się czuje, leży nie za bardzo chce wstawać, tylko na pole. Leje się z niej przeokrutnie, sama woda (nic nie jadała od wczoraj), pod ogromnym ciśnieniem. Coś tam chlupnie wody z miski. Jest mi jej okropnie żal, nie mam jak z nią jechać jeszcze raz do lecznicy. Widać, że jest okrutnie osłabiona - szkoda, że Pani weterynarz nie potrafiła za bardzo się nią zająć... Oczywiście jurto znowu odwiedzę lecznicę w nadziei, że ktoś udzieli nam sensowej pomocy. Ale może jest coś, co mogłabym dać jej dzisiaj (dostępne w aptece), co pomogło by na taki stan?
dodam, że tydzień temu miała robioną podstawową morfologię i biochemię i wszystkie parametry były w normie.
okropna, wodnista biegunka
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
NLPZ - niesterydowe środki przeciwzapalne.
Współczuję ci bardzo. W tym upale i tak psiakom jest ciężko...
Pies powinien dostać coś na zatrzymanie perystaltyki jelit, pamiętam że jak Brutus ostatnio podłapał rok temu wirusówkę to właśnie takie leczenie zastosowano. Dawaj jej picie, wmuszaj strzykawką do pysia.
Może z domowych środków węgiel, smecta...
O żesz ty! Zwykłe frytki? Ale takie robione w domu czy kupne?
Współczuję ci bardzo. W tym upale i tak psiakom jest ciężko...
Pies powinien dostać coś na zatrzymanie perystaltyki jelit, pamiętam że jak Brutus ostatnio podłapał rok temu wirusówkę to właśnie takie leczenie zastosowano. Dawaj jej picie, wmuszaj strzykawką do pysia.
Może z domowych środków węgiel, smecta...
O żesz ty! Zwykłe frytki? Ale takie robione w domu czy kupne?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
a z frytkami to rzecz dość ciekawa. Faktycznie Kori ma wrażliwy żołądek, ale od czasu do czasu dawałam jej ziemniaka z obiadu i było okej. Wczorajsze frytki były z kfc (ja tego nie jadam, a są w zestawie - więc zostawiłam w opakowaniu i zapomniałam). Jakież było moje zdziwienie, że ona te frytki wymiotowała w stanie NIEZMIENIONYM. Po 15 godzinach w psim żołądku, gdzie kolacja przeszła normalnie a zostały samiutkie fryteczki - bardzo jestem ciekawa jaki syf tam siedzi, że nie strawił go żołądek psa... a co jeszcze ciekawsze skończył mi się lek na obniżanie kwasowości, więc pod tym względem powinno być okej.
Z zatrzymaniem perystaltyki jest taki problem, że może pogorszyć objawy i nie w każdym przypadku można. Akurat jestem prawie pewna, że jej by to pomogło ale wolałam się poradzić weterynarza. No bo biegunka to przecież nie choroba a reakcja obronna... Węgiel bym jej dawno dała ale nie mam (2 tabl zostały), a do apteki nie wyjdę, bo jej samej nie zostawię. Przez 2 godziny próbowałam jej wlać do pyska elektrolity w końcu się wkurzyłam i wlałam do wody w misce. Pije tylko po wizycie na polu, ale dostała sporo płynów, więc odwodnienia się nie boję.
Najbardziej mnie boli to, że tak się źle czuje. Kori miała dziesiątki biegunek, jedną ponad 2 tygodniową (i tu jeszcze raz się kłaniam Robertowi i dr Jarkowi - zrobiłam co kazał jeden i drugi naraz i dopiero przeszło - na prawdę doceniam pomoc) ale tak fatalnie nie czuła się nigdy... Teraz już jej troszkę lepiej, podszczekuje cicho. Biedula moja...
Z zatrzymaniem perystaltyki jest taki problem, że może pogorszyć objawy i nie w każdym przypadku można. Akurat jestem prawie pewna, że jej by to pomogło ale wolałam się poradzić weterynarza. No bo biegunka to przecież nie choroba a reakcja obronna... Węgiel bym jej dawno dała ale nie mam (2 tabl zostały), a do apteki nie wyjdę, bo jej samej nie zostawię. Przez 2 godziny próbowałam jej wlać do pyska elektrolity w końcu się wkurzyłam i wlałam do wody w misce. Pije tylko po wizycie na polu, ale dostała sporo płynów, więc odwodnienia się nie boję.
Najbardziej mnie boli to, że tak się źle czuje. Kori miała dziesiątki biegunek, jedną ponad 2 tygodniową (i tu jeszcze raz się kłaniam Robertowi i dr Jarkowi - zrobiłam co kazał jeden i drugi naraz i dopiero przeszło - na prawdę doceniam pomoc) ale tak fatalnie nie czuła się nigdy... Teraz już jej troszkę lepiej, podszczekuje cicho. Biedula moja...
Ja się jej nie dziwię że dostała biegunki po frytkach, ja też dostaję a zwłaszcza po jakiś gotowych zakupionych gdzieś.
Węgiel u nas się sprawdzał przy sensacjach u Sheny, pamiętam że Tarzan też dostawał jak zeżarł naftalinę.
Dzisiaj jak się czuje?
Bidulka, uściskaj ją. Bardzo dzielna sunia.
Węgiel u nas się sprawdzał przy sensacjach u Sheny, pamiętam że Tarzan też dostawał jak zeżarł naftalinę.
Dzisiaj jak się czuje?
Bidulka, uściskaj ją. Bardzo dzielna sunia.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Dziś Kori już dobrze. Dostała odrobinę ryżu z piersią z kurczaka i marchwianką. No i wróciliśmy do leków chłoniakowych, zobaczymy co będzie węgiel dziś zakupiłam, na następny taki wypadek.
zawsze po zjedzeniu rzeczy smażonych i pieczonych jak i grilownych i przy takich sensacjach należy wykonać badanie prób wątrobowych i parametrów trzustki ( choćby miał je robione 2 dni wcześniej). To one szwankują przy takiej diecie.
Jak można dawać psu frytki. Obowiązkiem właściciela jest przecież zapewnienie psu bezpieczeństwa...
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
pogadamy jak będziesz mieć psa na sterydoterapi.
dodam tylko , że taki pies działa jak odkurzacz i "wsysa " wszystko co jadalne a często także co niejadalne.