witam
w tamtym roku zaszczepienie psa na wściekliznę zakończyło się powodzeniem. nie obyło się bez zapasów, pies rozlał miskę z wodą, byłam cała mokra od tej wody i potu ale po 10min się udało.
niestety dwa dni temu przy czesaniu zauważyłam guzka/narośl? na łopatce psa.
chciałabym aby obejrzał to weterynarz ale mój psycholek nie pozwoli nic przy sonbie zrobić. dzwoniłam już do wszystkich weterynarzy w gorzowie ale na pytanie o podanie psu lekkiego znieczulenia z pistoletu aby pies był lekko osłabiony, biorą mnie za wariatkę jakby o niczym takim nie słyszeli.
ja wiem że to moja wina że bruno jest taki jaki jest ale na oskarżenia jest trochę za późno, teraz potrzebuje rady jak przygotować psa do padania.
może jakieś pomysły?
strzał z broni pneumatycznej-jedyna forma znieczulenia?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
no bo to faktycznie trochę przegięcie są tabletki, zastrzyki - możesz to psu podać sama bez problemu w okolicy gabinetu, jak jesteś w stanie go przenieść to i w domu, na spokojnie.
pod skóre to wieki będziesz czekać . Trzeba dać zastrzyk w tyłek i tyle , umówić się z lekarzem, że dojedzie. Strzały z broni palmera czy dmuchawki jak najbardziej , ale to droga zabawka. Mamy dmuchawkę. Pociski są wielorazowe, ale jeśli zwierzę je zniszczy to koszt 1 to 100 zł. Więc trzeba byż na to przygotowanym. Można też do pyska dać mu tabletki i umówić się z lekarzem.