PILNE
-
- Posty:131
- Rejestracja:28 stycznia 2013, 23:00
Niepokoi mnie stan mojej suni, od rana nic nie jadła, wczoraj troszkę suchego skubnęła i późnym popołudniem dostała 2 indycze surowe szyjki (bo suchego nie chciała dzisiaj tknąć), przed szyjkami dwa razy odbiło jej się żółcią w małych porcjach...w środku zauważyłam coś na podobiznę rybiej łuski lub czegoś takiego, ale nie wiem czy to było przyczyną...wodę ledwo co dzisiaj tknęła, jedynie na spacerze z kałuży polizała. Jakąś chwilę temu zauważyłam, że jest trochę niespokojna pomyślałam że jest jeszcze głodna więc rzuciłam jej jeszcze resztkę z tych w sumie dwóch szyjek, zjadła i się położyła, po chwili usłyszałam że lekko sapie i popiskuje ale czasami jej się to zdarza (jak się nią nie interesuję lub chce wyjść), jest trochę ociężała i pomacałam brzuch i zdaje się w dotyku twardy, trochę jej się odbija i dyszy (nie wiem czy to ma związek, czy jest jej ciepło co często się zdarza ale martwię się, że coś jest nie tak).
-
- Posty:131
- Rejestracja:28 stycznia 2013, 23:00
wpuściłam ją na łóżko, może też przez to sapała bo gorąco jej było, zamknęła oczy i jak podniosłam jej łeb to wydał mi się bezwładny aż się przestraszyłam, bo zazwyczaj od razu się budzi, nawet oko jej otworzyłam żeby sprawdzić czy śpi, ocknęła się i nieobecnym wzrokiem patrzała się na mnie...jestem przewrażliwiona szczególnie, że jestem sama w domu i jest ta godzina, że jakby co to nie ma jak do weta jechać a nie wiadomo jak z tym przyjazdem weta do domu by było. Wypuściłam ją na trochę na dwór bo się ożywiła i reaguje normalnie, ale dalej mam niepokój, że coś może się stać, ale tfu tfu oby to były moje wymysły, bo inaczej nie wiem co zrobię...
Normalnie czym karmisz psa?
Suchą karmą?
Przy karmieniu regularnym suchym żarciem i podawaniu raz na jakiś czas surowych kości TRZEBA podawać probiotyki.
Jeśli ich nie ma objawami mogą być właśnie takie megazaparcia.
Wetem nie jestem - ale stawiam na to.
Do weta i tak musicie lecieć.
Jak macie w domu no-spę to chyba nie zaszkodzi podać.
Suchą karmą?
Przy karmieniu regularnym suchym żarciem i podawaniu raz na jakiś czas surowych kości TRZEBA podawać probiotyki.
Jeśli ich nie ma objawami mogą być właśnie takie megazaparcia.
Wetem nie jestem - ale stawiam na to.
Do weta i tak musicie lecieć.
Jak macie w domu no-spę to chyba nie zaszkodzi podać.
W jakim wieku jest pies, jaka rasa, jaka waga? Nie podawaj juz psu nic do jedzenia,tylko wode, co ci przyszlo do glowy dac kosci widzac, ze pies nie wyglada zdrowo, ale trudno, ubierz rekawiczke gumowa posmaruj tlustym, sprawdz czy odbyt psa jest zapchany koscmi ,czy ma duze zaparcie/ jak nie masz rekawiczki zaloz reklamowke/, jesli tak podaj cos poslizgowego, do pyska i pupy, mozesz sprowokowac tez wymioty dajac do pyska kilka kropli wody utlenionej,gdy sie uda to dieta! i do weta.
Może nie na miejscu mój komentarz ale kto daje psu z którym się coś dzieje surowe szyje z indyka ??????I jeszcze póżniej porawia tym samym ,ludzie .......................koniecznie idz z pieskiem do lekarza .
-
- Posty:131
- Rejestracja:28 stycznia 2013, 23:00
nie nie, ona czasami robi takie głodówki jak ma focha na suche a wcześniej dostała jakieś smakołyki które chce ode mnie wymusić (podawałam jej suszone żwacze przez dwa dni/ 1 mały pasek dziennie bo tak pisze na opakowaniu)... teraz zachowuje się normalnie, jest jak zawsze żywotna nie widzę żeby coś się teraz działo, ugotuję jej mięsa z ryżem i pójdę na dłuższy spacer i popatrzę czy będzie miała jakieś problemy z wypróżnianiem...może rano jak ją wypuszczaliśmy już sobie z tym poradziła, popatrzę na trawnik może coś nowego zauważę (a co do surowizny, dostaje zawsze gdy ewidentnie nie chce suchego, jak i co jakiś czas serwuję jej wieprzowe kości ze schabu- niestety tylko takie mam w pobliżu, może poszukam gdzie indziej kręgosłupów czy czegoś takiego, od kilku lat daje jej kości w małych ilościach co jakiś czas i do tej pory nie było problemów)
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Teraz to ja bym psa przegłodziła przynajmniej do jutra...niech sobie odpocznie od trawienia. Na kupę zwróć szczególną uwagę plus kolor moczu.
Poczytaj troszke o skrecie, rozszezeniu zoladka, skrecie jelit, to moze w koncu przestaniesz dawac psu kosci z drobiu, w ieprzowe . Z forum goldenow cytat... Wysłany: Wto 15:36, 13 Gru 2011 Temat postu:
Widziałam psa, któremu kość przebiła przełyk, innego, któremu kość przebiła jelito, i jednego i drugiego trzeba było uśpić.
Widziałam psa, któremu kość przebiła przełyk, innego, któremu kość przebiła jelito, i jednego i drugiego trzeba było uśpić.
-
- Posty:131
- Rejestracja:28 stycznia 2013, 23:00
o tych kościach tyle się naczytałam negatywów i pozytywów, że ciężko mi zdecydować bo ona kości kocha a jest z tych psów które gryzą dokładnie (drugi łyka w całości, ale to pies babki i jej nie obchodzi jego los, chętnie by go pod koła rzuciła jak ja ja w tym wypadku) kości surowych i gotowanych z kurczaka zabraniam od jakiegoś czasu każdemu (nawet teraz babka przyszła z resztą rosołu i kurzymi kosteczkami, to ją wygoniłam z tym na górę), daje jej tylko łapki i chrząstki z kości, resztę wyrzucam, co do szyjek przeczytałam że są bezpieczniejsze od kurzych korpusów dlatego jej kupiłam...gryzła bardzo dokładnie, może to przez to że pierwszy raz indyka jadła, raz na jakoś czas dostanie duży gnat żeby się wyżyła, teraz ugotowałam jej ryż z kawałkami wieprzowiny i wołowiny z dodatkiem jajka, bo wątpię że ruszy suche.
PO takich przejsciach, psu diety nie potrafisz zastosowac!!!! mieszasz i mieszasz wolowe, WIEPRZOWE, jajko JEZUSIE!!!
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Gościu! Ty masz jakiś problem? Kości surowe nie są dla psa niebezpieczne - dopasowane do wielkości i możliwości psa - kości z kurczaka - powtarzam na surowo są bezpieczne! I kości wieprzowe też są bezpieczne. A jeżeli sa obrośnięte mięsem to jest miodzio.
Co ty masz do mieszania ? To chyba normalne że nikt kto ma zdrowo z głowie poukłądane nie będzie ani siebie ani zwierzaka karmić monotematycznie. Daje się mięsa rówżne, różne kości, różne warzywa i wszystko różne. A takie urozmaicenie potrzebne jest nie dla zaspokojenia smaku ale dla pokrycia zapotrzebowania na różne skłądniki. Wiadomo że mięso białe jest chyde i ma mało hemu, mięso czerwone wyrównuje zapotzrebowanie na tłuszcz i hem - żelazo.
Więc bardzo proszę przestań wypisywać bzdury skoro pojęcia bladego nie masz. Nie najeżdżaj tak na dziewczynę! Bo i nie ma po co...
Co ty masz do mieszania ? To chyba normalne że nikt kto ma zdrowo z głowie poukłądane nie będzie ani siebie ani zwierzaka karmić monotematycznie. Daje się mięsa rówżne, różne kości, różne warzywa i wszystko różne. A takie urozmaicenie potrzebne jest nie dla zaspokojenia smaku ale dla pokrycia zapotrzebowania na różne skłądniki. Wiadomo że mięso białe jest chyde i ma mało hemu, mięso czerwone wyrównuje zapotzrebowanie na tłuszcz i hem - żelazo.
Więc bardzo proszę przestań wypisywać bzdury skoro pojęcia bladego nie masz. Nie najeżdżaj tak na dziewczynę! Bo i nie ma po co...
-
- Posty:131
- Rejestracja:28 stycznia 2013, 23:00
oj tak jeśli daję kości to tylko z mięchem bo inaczej to nie ma po co (chyba że wcześniej mama się do kości dobierze, jeśli chodzi o gotowane)...chyba że duże gnaty to ma tylko głowy do ocharatania ... co do psiny jest ok, rano normalnie się wypróżniła, teraz na spacerze z nią byłam i kolejny raz się załatwiła (widać było że kości strawiła bo kupki w jaśniejszym kolorze niż rano...na spacerach zazwyczaj robi na dwa razy więc było tego w normalnych dziennych ilościach), dostała teraz ryżu, bo widać że głodna była, jedno mnie tylko dziwi że mało pije...ale to może przez to że w domu jest średnia temperatura, a zazwyczaj było ciepło (pies kudłaty, to wiadomo)...może jej masaż pomógł w trawieniu bo jak się położyła na łóżku to ją kilka minut masowałam...
-
- Posty:3475
- Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36
Bo to tak jak u człowieka - czasem cos po prostu podrażni choć nie wiadomo co i jak. Jak jest trawa latem to pies pójdzie, nażre się i zwymiotuje albo i nie, ale się przeczyści. teraz zimą bryndza.
Brutus na ten przykład dziś rano zeżarł czapkę a własciwie podszewkę z czapki. Łajza jedna wyczaił że nie mam jak do niego dobiec. Krzyczałam do niego a on bezczelnie stał, gapił mi się prosto w oczy i pochłaniał. teraz czekamy aż wyjdzie drugą stroną. Dowiem się jak długo trwa przejście przez jelita tego co zostało pochłonięte u psa barfującego
Brutus na ten przykład dziś rano zeżarł czapkę a własciwie podszewkę z czapki. Łajza jedna wyczaił że nie mam jak do niego dobiec. Krzyczałam do niego a on bezczelnie stał, gapił mi się prosto w oczy i pochłaniał. teraz czekamy aż wyjdzie drugą stroną. Dowiem się jak długo trwa przejście przez jelita tego co zostało pochłonięte u psa barfującego
-
- Posty:131
- Rejestracja:28 stycznia 2013, 23:00
to rzeczywiście masz w domu rozdrabniarkę i odkurzacz w jednym... moja takich ilości chyba nie tknie, raz jej się zdarzyło rozerwać materiał na pięcie od kapcia, ale wątpię czy coś z niego zjadła, bo już takie wychodzone były że chyba pianki tam zostało jak na lekarstwo...lubi wynosić ale nie zjada. Teraz leży a ja ją masuję, oby jej to nie weszło w nawyk że ona się położy a pańcia obowiązkowo będzie masaże robić na zawołanie