Strona 1 z 2

nawracający świerzb

: 17 lutego 2013, 13:50
autor: GinKitsune
nasz mniejszy pies 2 lata temu wrócił z dziadkami w strasznym stanie, zaraził się świerzbem od innego psa na wsi... na uszach miał już strupy i dużą utratę sierści więc go szybko zabrałam do weta, dostał 4tygodniową kurację biomectinem...po roku świerzb znów wrócił...tak samo dostał biomectin, teraz zauważam że chyba mu to wraca bo zaczynają go swędzieć uszy...świerzb był zdiagnozowany z wyskrobin, tylko teraz nie wiem czy ta choroba jest taka ciężka do wyplenienia (wiem że jest, ale czy w takim stopniu) czy po prostu lek jest niezbyt skuteczny a weci po prostu naciągają mnie na leczenie (bo jest takie podejrzenie naciągania ludzi w najbliższej lecznicy), proszę o poradę

Re: nawracający świerzb

: 17 lutego 2013, 13:55
autor: Gość
Zmien lecznice! nie oskarzaj,bez dowodow.Rynek ich wyeliminuje sam.

Re: nawracający świerz

: 17 lutego 2013, 17:01
autor: SleepingSun
zakrop psa advocatem. na ulotce powinno być zaznaczone jak zazwyczaj prowadzi się kurację.

Re: nawracający świerzb

: 17 lutego 2013, 18:21
autor: GinKitsune
to znaczy że można się go pozbyć raz na długi czas? czy jest rzeczywiście taką gadziną która co chwilę wraca...

Re: nawracający świerzb

: 17 lutego 2013, 19:22
autor: SleepingSun
nie słyszałam nigdy z problemami z pozbyciem się świerzba... z drugiej strony nużeńca, który też jest roztoczem pozbyć się bardzo ciężko, więc nie będę w tej sprawie ''sądzić''.

Re: nawracający świerzb

: 18 lutego 2013, 17:21
autor: Jarek
ze świerzbem większych problemów nie ma aby się go pozbyć. Zaś z nawrotami wszystko zależy od środowiska zewnętrznego jak bardzo jest zanieczyszczone pasożytem. Ogólnie u psów nie spotkałem tak notorycznych nawrotów u kotów tak. Ale walka wtedy też nie jest bardzo trudna stosuje się kropelkę na kark regularnie i tyle.

Re: nawracający świerzb

: 18 lutego 2013, 18:05
autor: GinKitsune
Czyli jest to wina np czego? bo moja sunia jeszcze nie miała żadnych objawów, śpi w przedpokoju na dywaniku lub w sieni na kocu..ten który miał już 2 razy leczonego świerzba (teraz chyba też mu się zalęgły) śpi na piętrze u babki na swoim dywaniku w przedpokoju, więc co może być takiego że te gadziny do niego wracają, bo babka go wypuszcza za bramę ale nie mamy tu psów które latają wolno, więc z psami raczej się nie spotyka na co dzień... z moją się bawi, ociera się, ona jego uszy wącha (od razu jej zwracam uwagę i przestaje), ale na szczęście do tej pory tego nie złapała...jedynie miała świąd spowodowany uczuleniem na karmę, ale szybko jej przeszło. Więc na co muszę zwrócić uwagę? bo babka by go zostawiła na pastwę losu, aż cały by się zmienił w jeden wielki strup, bo oczywiście płacić za leki trzeba a to tylko pies.

Re: nawracający świerzb

: 18 lutego 2013, 18:57
autor: isabelle30
Jamyślę, że tu jest problem w tym, że razem z leczeniem psa nie idzie w parze odkażanie otoczenia psa

Re: nawracający świerzb

: 18 lutego 2013, 20:41
autor: GinKitsune
dlatego chcę się dowiedzieć co zrobić, bo wet nawet nie wspomniał przy pierwszym razie że trzeba coś dodatkowego robić

Re: nawracający świerzb

: 18 lutego 2013, 21:42
autor: SleepingSun
pierwsze to zastosować leczenie. tak jak wspomniałam advocate na kark, dla wszystkich psów które mogą być zarażone. wyprać legowiska, koce, dywany, narzuty - wszystko z czym zwierzęta miały styczność. pozbyć się słomy, szmat - jeżeli psy mieszkają w budach.

Re: nawracający świerzb

: 18 lutego 2013, 23:04
autor: Jarek
a ja zaczne inaczej: pierwsze - wydaje mi się, że to nie swierzb jest winny chortoby twojego psa, bo jak może chodzić drugi i nie złapać pasożyta? ( chyba , że ma stosowaną profilaktyke ) a jeśli ma to drugie dlaczego Twój jej nie ma stosowanej, po trzecie walka z pasożytem w środowisku zewnętrznym to walka z wiatrakami tylko skuteczna profilaktyka.

Re: nawracający świerzb

: 19 lutego 2013, 00:18
autor: GinKitsune
O drugiego psa dbam, bo jest mój, piorę jej legowiska co kilka tygodni, nie pozwalam się zbytnio wycierać o drugiego psa (podczas zabaw) który jest o wiele mniejszy (on 8kg, ona 35kg), nie śpi na jej kocach, bo ma u góry swoje, a jeśli nocuje u nas leży na podłodze (wszyscy już przez niego prawie zęby potracili, kładzie się byle gdzie) szczotkując go omijam głowę, widać że go uszy denerwują bo potrząsa nią gdy np gryzie karmę, ma krótkie łapy to nie może się zbytnio podrapać (także przez protezę). Raz podejrzewałam że może się i moja za jego drugim razem zaraziła, to dostała profilaktycznie zastrzyk...i do tej pory nie widać żeby jej się coś działo, jedynie co to łupież ją denerwuje, ale zmieniam karmę wiec zobaczymy czy jej się polepszy.

Re: nawracający świerzb

: 19 lutego 2013, 21:28
autor: Jarek
jeszcze raz z wykrzyknikiem to nie świerzb!!!!!

Re: nawracający świerzb

: 19 lutego 2013, 23:33
autor: GinKitsune
czyli pierwsze to był świerzb, a kolejne razy to coś innego, będę musiała wetowi powiedzieć żeby sprawdził zeskrobiny... ale na razie się nie wybieram, chyba że on to już ma na tle uczuleniowym, nic nie ma a podświadomie go swędzi... ale to wyjdzie w praniu :)

Re: nawracający świerz

: 21 lutego 2013, 18:39
autor: Magda F
SleepingSun pisze:zakrop psa advocatem. na ulotce powinno być zaznaczone jak zazwyczaj prowadzi się kurację.
A to advocata można samemu kupić poza weterynarzem?
Kiedyś szukałam i nie mogłam znaleźć. Teraz już dokładnie nie pamiętam dlaczego - ale jako przedłużenie leczenia, bo wyjeżdżałam i chciałam mieć zabezpieczenie.