pies kuleje
: 20 lutego 2013, 21:09
witam ,
jestem nowa na tutejszym forum, szukam pomocy w sprawie naszego psiaka, moze ktos z was mial podobny problem i bedzie potrafil nam pomoc...
Bokser pod koniec marca kończy dwa lata, waży 27kg.
W grudniu zaczęła kuleć ,trwało to 5 może 7 dni ale nie ciągle, później przeszło samoczynnie. W połowie stycznia problem powrócił po intensywnym spacerze myśleliśmy, że to może zwykłe zakwasy , więcej odpoczywała ,leżała wydawało się że trochę jej lepiej. Niestety kulawienie utrzymuje się do dziś .Nie jest ono ciągłe ,problem pojawia się po krótkim odpoczynku. W momencie, gdy piesek wstaje po drzemce pierwsze kroki sprawiają jej trudność . Próbuje za wszelka cenę odciążyć tylnie łapki ,mamy wrażenie że chodzi na przednich, wygina kręgosłup „ w pałąk”. Z naszych obserwacji wynika jakby lewa nóżka była słabsza, ale nie jesteśmy tego pewni. Później ,gdy się „rozchodzi” wszystko jest dobrze, biega , skacze cieszy się tak jakby w ogóle nic jej nie bolało, lecz po kolejnym odpoczynku wszystko się powtarza. Czasem kiedy leży na kocu i ktoś przyjdzie nie wstaje nawet aby się przywitać tylko macha ogonkiem na leżąco, wcześniej nie było nawet mowy aby nie przywitać się z gościem. Po długim odpoczynku- po nocy wstaje zupełnie normalnie. Nie wiemy czy to istotne ,ale drapie się tylną łapką , na stojąco opierając się na trzech pozostałych i nie wygląda żeby sprawiało jej to ból. Dotychczas często spała na pleckach, rozkładając swobodnie tylne łapki, lubiła tez leżąc na brzuchu wyciągać nóżki prosto do tyłu ostatnio robi to rzadko. Przy trzepaniu uszami i funflami, gdy macha główką tylne nóżki „rozjeżdżają się” jakby nie były stabilne. Trudność sprawia jej schodzenie ze schodów, nie daje kroków tylko przenosi tylne łapki równocześnie opierając się na przednich. Do góry po schodach nie wbiega tylko każdy krok robi powolutku. Nie wskakuje na kanapy tylko kładzie przednie łapki a tylne delikatnie podciąga.
13 lutego(środa) byliśmy w klinice, dostała zastrzyk przeciwzapalny, poinformowano nas , że będzie działał od 24 do 72 godzin. Było dobrze do niedzieli (17luty)- do południa i wszystko powróciło.
Jednakże dziś(poniedziałek) byliśmy z nią na spacerze i biegała „jak szalona” ,robiła kółka sprintem nie mogliśmy jej opanować , szczęśliwa jakby nic się nie stało. Mamy wieczór i chodzi znów bardzo słabo.
Zrobilismy rtg bioder powiedziano nam ze można wykluczyć dysplazje, dostala kolejne zastrzyki przeciwzapalne oraz scanodyl , jest osowiala nadal kuleje. Dzis wyczytałam ze kulawienie może być objawem boleriozy czy to możliwe? Psina miała kleszcza ale latem, dopiero teraz pojawilby się ten problem?
a moze to zupelnie cos innego ? nie wiemy jak jej pomoc a widac ze psina cierpo
jestem nowa na tutejszym forum, szukam pomocy w sprawie naszego psiaka, moze ktos z was mial podobny problem i bedzie potrafil nam pomoc...
Bokser pod koniec marca kończy dwa lata, waży 27kg.
W grudniu zaczęła kuleć ,trwało to 5 może 7 dni ale nie ciągle, później przeszło samoczynnie. W połowie stycznia problem powrócił po intensywnym spacerze myśleliśmy, że to może zwykłe zakwasy , więcej odpoczywała ,leżała wydawało się że trochę jej lepiej. Niestety kulawienie utrzymuje się do dziś .Nie jest ono ciągłe ,problem pojawia się po krótkim odpoczynku. W momencie, gdy piesek wstaje po drzemce pierwsze kroki sprawiają jej trudność . Próbuje za wszelka cenę odciążyć tylnie łapki ,mamy wrażenie że chodzi na przednich, wygina kręgosłup „ w pałąk”. Z naszych obserwacji wynika jakby lewa nóżka była słabsza, ale nie jesteśmy tego pewni. Później ,gdy się „rozchodzi” wszystko jest dobrze, biega , skacze cieszy się tak jakby w ogóle nic jej nie bolało, lecz po kolejnym odpoczynku wszystko się powtarza. Czasem kiedy leży na kocu i ktoś przyjdzie nie wstaje nawet aby się przywitać tylko macha ogonkiem na leżąco, wcześniej nie było nawet mowy aby nie przywitać się z gościem. Po długim odpoczynku- po nocy wstaje zupełnie normalnie. Nie wiemy czy to istotne ,ale drapie się tylną łapką , na stojąco opierając się na trzech pozostałych i nie wygląda żeby sprawiało jej to ból. Dotychczas często spała na pleckach, rozkładając swobodnie tylne łapki, lubiła tez leżąc na brzuchu wyciągać nóżki prosto do tyłu ostatnio robi to rzadko. Przy trzepaniu uszami i funflami, gdy macha główką tylne nóżki „rozjeżdżają się” jakby nie były stabilne. Trudność sprawia jej schodzenie ze schodów, nie daje kroków tylko przenosi tylne łapki równocześnie opierając się na przednich. Do góry po schodach nie wbiega tylko każdy krok robi powolutku. Nie wskakuje na kanapy tylko kładzie przednie łapki a tylne delikatnie podciąga.
13 lutego(środa) byliśmy w klinice, dostała zastrzyk przeciwzapalny, poinformowano nas , że będzie działał od 24 do 72 godzin. Było dobrze do niedzieli (17luty)- do południa i wszystko powróciło.
Jednakże dziś(poniedziałek) byliśmy z nią na spacerze i biegała „jak szalona” ,robiła kółka sprintem nie mogliśmy jej opanować , szczęśliwa jakby nic się nie stało. Mamy wieczór i chodzi znów bardzo słabo.
Zrobilismy rtg bioder powiedziano nam ze można wykluczyć dysplazje, dostala kolejne zastrzyki przeciwzapalne oraz scanodyl , jest osowiala nadal kuleje. Dzis wyczytałam ze kulawienie może być objawem boleriozy czy to możliwe? Psina miała kleszcza ale latem, dopiero teraz pojawilby się ten problem?
a moze to zupelnie cos innego ? nie wiemy jak jej pomoc a widac ze psina cierpo