Guzek pod okiem po wyciągnięciu kleszcza
: 07 sierpnia 2013, 19:02
Witam wszystkich serdecznie, to mój pierwszy post na forum.
Z góry przepraszam za dość rozwlekłą formę.
Mam 9 letnią jamniczkę Sonię. Wiek już osiągnęła taki, że jest podatna na różne schorzenia.
Aczkolwiek od urodzenia ma wadę wrodzoną serca.
Przechodząc do meritum. W niedzielę pod lewym okiem wyciągnąłem jej kleszcza, wyszedł bez problemu.
W poniedziałek pojawił się guzek, który uznałem za jakąś reakcję po wyciągnięciu kleszcza.
Byłem dzisiaj z wizytą u mojego weterynarza, który twierdzi, że to nie może być od kleszcza, ale też nie ma potrzeby smarować jakąś maścią przeciw bakteryjną, tylko obserwować.
Chciałbym więc zasięgnąć innej porady:
czy ten guzek faktycznie nie ma związku z kleszczem?
I czy w takim razie to coś groźnego?
A tu dołączam fotę owego guza.
http://img15.imageshack.us/img15/1204/z9vd.jpg
Ps:
Chciałbym dodać też, że pojawiają się u mojej psiny od 3-4 lat dziwne & niepokojące symptomy jak:
- trzęsienie głową jak u ludzi w chorobie Parkinsona... Zwykle obserwuje taki atak, jak zasypia. Jest wtedy nieświadoma, nie kontaktuje. Trzięsie się jej tylko głowa.
Ale jest to zupełnie co innego niż w przypadku, gdy coś się jej śni. Czy to padaczka?
- ataki charczenia przez nos jakby się dusiła i miała problemy z oddychaniem. Taki atak trwa zwykle pół minuty, ale potrafi się powtórzyć w ciągu dnia ze 3 razy.
Związane to jest z jakąś niewydolnością oddechową?
Jeden symptom wydaje się niezwiązany z drugim w tym sensie, że występują w dużych odstępach czasowych od siebie (kilku miesięcznych) i nie wystąpiły nigdy jedno po drugim.
W takiej małej miejscowości nie jestem w stanie zrobić specjalistycznych badań.
Ale żeby nie być skazanym na domysły, słyszałem, że można zlecić badania/wysłać pocztą próbki.
W każdym razie chciałbym się dowiedzieć, w jakim kierunku robić badania
i jakie choroby mogą się przejawiać poprzez takie ataki.
Dodam również, że ostatni atak trzęsienia głową miała 2 tygodnie temu, a charczenia jakieś 2 miesiące temu.
Moi znajomi weterynarze nie są w stanie dać jakiejś pewnej diagnozy, stąd miła byłaby opinia innych lekarzy.
Pozdrawiam, Tomasz Murawski.
Z góry przepraszam za dość rozwlekłą formę.
Mam 9 letnią jamniczkę Sonię. Wiek już osiągnęła taki, że jest podatna na różne schorzenia.
Aczkolwiek od urodzenia ma wadę wrodzoną serca.
Przechodząc do meritum. W niedzielę pod lewym okiem wyciągnąłem jej kleszcza, wyszedł bez problemu.
W poniedziałek pojawił się guzek, który uznałem za jakąś reakcję po wyciągnięciu kleszcza.
Byłem dzisiaj z wizytą u mojego weterynarza, który twierdzi, że to nie może być od kleszcza, ale też nie ma potrzeby smarować jakąś maścią przeciw bakteryjną, tylko obserwować.
Chciałbym więc zasięgnąć innej porady:
czy ten guzek faktycznie nie ma związku z kleszczem?
I czy w takim razie to coś groźnego?
A tu dołączam fotę owego guza.
http://img15.imageshack.us/img15/1204/z9vd.jpg
Ps:
Chciałbym dodać też, że pojawiają się u mojej psiny od 3-4 lat dziwne & niepokojące symptomy jak:
- trzęsienie głową jak u ludzi w chorobie Parkinsona... Zwykle obserwuje taki atak, jak zasypia. Jest wtedy nieświadoma, nie kontaktuje. Trzięsie się jej tylko głowa.
Ale jest to zupełnie co innego niż w przypadku, gdy coś się jej śni. Czy to padaczka?
- ataki charczenia przez nos jakby się dusiła i miała problemy z oddychaniem. Taki atak trwa zwykle pół minuty, ale potrafi się powtórzyć w ciągu dnia ze 3 razy.
Związane to jest z jakąś niewydolnością oddechową?
Jeden symptom wydaje się niezwiązany z drugim w tym sensie, że występują w dużych odstępach czasowych od siebie (kilku miesięcznych) i nie wystąpiły nigdy jedno po drugim.
W takiej małej miejscowości nie jestem w stanie zrobić specjalistycznych badań.
Ale żeby nie być skazanym na domysły, słyszałem, że można zlecić badania/wysłać pocztą próbki.
W każdym razie chciałbym się dowiedzieć, w jakim kierunku robić badania
i jakie choroby mogą się przejawiać poprzez takie ataki.
Dodam również, że ostatni atak trzęsienia głową miała 2 tygodnie temu, a charczenia jakieś 2 miesiące temu.
Moi znajomi weterynarze nie są w stanie dać jakiejś pewnej diagnozy, stąd miła byłaby opinia innych lekarzy.
Pozdrawiam, Tomasz Murawski.