Strona 1 z 2
Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 12:45
autor: Ciapa_Oli
Uważam, że powinniście to obejrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=SqtgIVOJOGc
tu początek jest przypomnieniem pierwszego filmu a potem nowe wątki:
https://www.youtube.com/watch?v=H4tTjdZJpPI
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 13:11
autor: Gośćwww
Ale to nie dotyczy tylko psów rasowych, coraz więcej kundli również jest ciężko chorych. Postawiono na wygląd psów, nie na ich użytkowość, dobrą anatomię. Zrobiono z psów kaleki bo ich wygląd podobał się ludziom, sędziowie nagradzali takie psy. Jak to teraz odkręcić? Hodowcy, nie kasa tylko zdrowie i dobro ras!
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 13:25
autor: Ciapa_Oli
Jasne, że nie dotyczy wyłącznie psów rasowych. Przecież kundle to też rasa, tyle że bardzie zmiksowana (nie zmusza się ich do krzyżowania z własną matką czy też z psem o wybranych cechach, bo one same sobie często decydują; jak patrzę na moją kundlicę jakich sobie wybierała... haha). Na szczęście coś powoli rusza w tym temacie, bo hodowcy widzą, że biznes pada, skoro zwierzęta padają coraz szybciej. Oglądam ten drugi film. Nadal nie wierzę jak prymitywnym gatunkiem my sami jesteśmy. Przytoczę np. to zdanie: "W UK jest 10 000 mopsów, ale są tak blisko spokrewnione, jakby było ich zaledwie 50. Są bardziej ubogie genetycznie niż panda wielka, która jest na skraju wyginięcia". Do hodowców jest ciężko przemówić, bo oni nie chcą widzieć problemu. Sprzedają maluchy i tyle. W drugim filmie jest genetyk, który zaczął podpowiadać jak uratować boksery.
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 13:50
autor: Gość
Ciapa Oli, już od dawna mądrzy ludzie o tym piszą.Co się podziało,wystarczy po patrzeć na owczarki niemieckie ,tył,Zad maja tak obniżony,ża ledwo chodzą,shar-pei,ma tyle fałd na skórze,że nie widzi na oczy,buldożki francuskie, nie mogą oddychać,dobermany,bardzo chorują przez chów wsobny.Jeśli do tego dodasz jeszcze,żywienie od lat suchymi karmami.Nawet te z górnej półki cenowej, są wysoko przetworzone.Ale jak widzę jakie pranie mózgów robią koncerny,to nie mogę się nadziwić,że ludzie tak idą na ten lep.Wiadomo,że to wygoda,taka karma,ale nic więcej.Przeżyłam stan wojenny i czasy kartek na mięso,wiem co wtedy jadały psy.I pękam ze śmiechu,jak mi pasjonat karm,wciska,ze mój pies musi mieć ,każdego dnia zbilansowana dietę..W tamtych czasach psy były zdrowsze,weterynarz to był człowiek który raz w roku szczepił psa i tyle.
Nawet psy karmione resztkami,były zdrowsze,niż obecnie, bo w tych resztkach ,ze stołu nie było tyle chemii co teraz.Poza tym ,weterynaria ,jeśli chodzi o psy ,słabo stała,nie było sprzętu do badań i tylu psich leków, była selekcja naturalna. Osobniki chore padały.Filmiku ,jeszcze nie obejrzałam ,ale zaraz to zrobię.Cóż teraz liczy się glamour, piękna żona,piękny dom,piękny samochód, piękny ogród,a na nim piękne psy
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 14:02
autor: Seiti
Problem polega na tym, że teraz wszędzie jest chemia, a wszystko przez ludzką chciwość. Byle najtańszym kosztem się wzbogacić. Ludzie wykończą wszystkich.
Na spanielach i bokserach ryczałam.
Co jadały kiedyś psy... z opowieści mojej rodziny jakoś tam mięsa nie znalazłam. Niestety. Mleko z chlebem na śniadanie. Na wsi u ciotki... kości gotowane, ewentualnie jakieś inne resztki co oni nie są w stanie zjeść. Psy zbyt długo nie żyły, suki rodziły co cieczka. Gatunek pies jest w opłakanym stanie.
I my śmiemy mówić, że to nasz najlepszy przyjaciel. A my jego jesteśmy?
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 14:11
autor: Ciapa_Oli
Nie wiem czy jest gdzieś ten film po polsku, ale naprawdę polecam go. "Cóż teraz liczy się glamour, piękna żona,piękny dom,piękny samochód, piękny ogród,a na nim piękne psy"- no dokładnie. Tak jak mówią: "Breeding them to death". Jak ja patrzę na niektóre rasy to się męczę razem ich przedstawicielami. Te psy ledwo oddychają i tak jak wspomniałaś owczarki niemieckie... masakra (te, które pracują mają normalny "tyłek"). Psy wygrywają konkursy a ledwo chodzą. Te psy to tak jak te małe dziewczynki w USA malowane przez rodziców i wystawiane na pokazy. Gościu tam powiedział: "Krzywdzimy psy dla usatysfakcjonowania własnej próżności". Szwecja się porządnie tym zajęła i podobno współczynnik inbredu (chów wsobny) u szczeniąt rasowych nie jest wyższy niż 5% z hakiem. W UK 10 ras jest zagrożonych wyginięciem, bo są tak spokrewnione. Jak to oglądałam od razu pomyślałam o kreacjonistach- proszę, oto dla nich przykłady zmiany częstości alleli w populacji i człowiek kreujący dobór "naturalny". Niecałe 100 lat a psy wyglądają inaczej niż kiedyś. Skoro wirus grypy ich nie przekonuje, bo go słabo widać gołym okiem haha to niech porównają sobie wygląd ras psów. To inny temat, ale ludzie martwią się zmianami klimatycznymi a nie dostrzegają jaki mamy wielki wpływ na bieg ewolucji. Zmieniamy presję selekcyjną, kształtujemy dobór naturalny u zwierząt i roślin. Jakiś czas temu napisałam na jakimś forum po wycieku w Fukuszimie, który trwa do dzisiaj, że no cóż radioaktywność to tylko kolejna siła selekcji. Pisano, że nie, że to żadna siła selekcji a śmierć a ja dalej swoje, że po prostu środowisko się zmienia i przetrwają ci, którzy potrafią się odnaleźć w nowych warunkach i co? Okazało się że w reaktorach rosną grzyby (np. w Czarnobylu), które lepiej radzą sobie w wysokim promieniowaniu niż w niskim. Najlepiej by było po prostu skundlić rasy. Wystarczy, że określą nowe wytyczne dotyczące wyglądu danych ras, co np. 50 lat i będzie lepiej. Trzeba być bardzo krótkowzroczną osobą, żeby uważać, że z Ewy i Adama zrobimy populację zdrowych osobników.
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 14:22
autor: Ciapa_Oli
Pies ledwo zipie, siedzi na lodzie, bo się przegrzewa i zdobywa pierwsze miejsce. Co to w ogóle ma być?! Kolejny ma krzywy kręgosłup, stawy roztrzaskane i też, dziecko czempiona, jeden z najlepszych okazów. Głupota ludzka nie zna granic.
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 16:53
autor: Seiti
Znalazłam krytykę co do tego dokumentu wyemitowanego przez BBC. Wstawię linka i mam nadzieję, że zdąrzycie się zapoznać z tą opinią zanim admini skasują
http://sundayivigo.blox.pl/2008/11/Cala ... owych.html
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 19:07
autor: Ciapa_Oli
Autorka krytyki nie wysłuchała chyba do końca filmu
W tym filmie są także przedstawione rasy, które nadal wyglądają tak jak kiedyś oraz takie, które dzielą się na rasy show i na rasy do pracy. Co do statystyk to nie wiem, ale autorzy ani w filmie ani w krytyce nie przedstawiają żadnych odnośników co do liczb (może w napisach końcowych filmu?) ani nie podają źródeł. W filmie także mowa jest o prawidłowych hodowlach w Szwecji a napiętnowane są hodowle w Wielkiej Brytanii. Wiadomo że autorka krytyki stroi trochę bardziej po "rasowej" stronie, ale w filmie nikt niczego nie zataja a podkreśla, że hodowle powinny być kontrolowane tak jak jak właśnie w Szwecji, gdzie pilnuje się wskaźnika inbredu. W Wielkiej Brytanii pies, który obarczony jest wadami ma nadal certyfikat i dalej dopuszcza się go do krzyżowania. W filmie nikt nie zachwala kundli nie mówi, że są super zdrowe. Wskazuje się tu tylko na bardzo niekorzystne kojarzenie w bliski pokrewieństwie i na niedbałość Kennel Club. Po filmie z 2008 roku Kennel Club wprowadził zalecenia czy nawet zbanował kojarzenie dzieci z rodzicami. To dotyczy sytuacji hodowli w Wielkiej Brytanii. Dla mnie to jest bardzo ciekawy temat. Dlaczego admini mieliby kasować opinię?
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 10 grudnia 2013, 22:52
autor: pianistka
Wg tego dziwnym zjawiskiem jest fakt że moje "przerasowione" żyją po 16 lat a weterynarza oglądają sporadycznie jak trzeba obowiązkowo zaszczepić.
Fakty oparte na kilkunastu złych przykładach ale zrobione przez umiejętnego reportera potrafią zrobić z wszystkiego globalną sprawę.
Jakoś tak się składa że importowane psy z UK , UE, Skandynawii w znakomitej większości posiadają badania i mają się dobrze.
Co do chorób genetycznych problem jest źle przedstawiony, Hodowcy mając wgląd w rasę wyodrębniają problemy rasy i najczęściej działają w stronę wyeliminowania problemu zdrowotnego.
W PL akurat już od wielu weterynarzy słyszę, że rasowe psy z prawdziwych Hodowli są pacjentami okazjonalnymi, głównie jak moje - doroczne szczepienia. Problemem sa psy "rasowe".
Natomiast prawda o mieszańcach jest bardzo ostro zakamuflowana chociażby przez to że nie wiemy nawet tego ile się ich naprawde rodzi, ile z jakich przyczyn nie przeżyło, większość weterynarza nie widziało na oczy, a średnia życia tych psów jest NN bo większość zdycha przy budach przeżywszy góra kilka lat . Chociaż i trafiają się matuzalemy kilkunastoletnie.
Ale to wśród rasowych nie rzadko są psy dobiegające 18 i więcej lat.
I są rasy które od początku miały krótki żywot obecnie jak się patrzy już przedłużony wskutek doboru hodowlanego ..... A to jest opinia hodowcy bokserów oparta na doświadczeniu ponad 40 -letnim
Rasy się zawsze zmieniały na przestrzeni lat. A było to związane głównie z przeznaczeniem psów. Ich predyspozycje też.
Które były lub są szczęśliwsze ?
Czy te żyjące w psiarniach czy te rozwalone na kanapie ?
Cóż , ja mam swoje zdanie patrząc na psie oczy
PS - zgadzam się na temat złych dążeń, należy je wyłapywać i przeciwdziałać. Problemem jest zawężona pula genetyczna dlatego i temu zarządzenia wychodzą naprzeciw np. dopuszczając blisko spokrewnione rasy typu gryfoniki, typu pudle, chihuahua. Sa niestety i rasy które obecnie trwają w postaci dosłownie kilkudziesięciu osobników. I tu się już nic nie poradzi ..... Szczególnie jak mamy do czynienia z psami totalnie nie do połączenia z żadnym typem, rasą itd.
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 11 grudnia 2013, 10:11
autor: Seiti
Pianistko a słyszałaś o aferze z CzW? Są hodowcy, którym zależy i są niestety tacy co nie puszczą pary z ust, że miot ma innego ojca, innej rasy, tylko podrobią rodowód.Wyczytałam, że jacyś hodowcy ONków mieszają je z CzW, co akurat im idzie na plus, ale chyba można to zrobić pod patronatem Związku. (podobno tak się robiło kiedyś)
A modne rasy jak kończą? Dla tych co liczy się kasa nigdy nie będzie liczyło się dobro psa czy rasy. Ich nie obchodzi jaki mają wkład w rasę. Są rasy zdegenerowane, te modne.
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 11 grudnia 2013, 10:25
autor: 89ola
dla mnie temat zdrowia psów rodowodowych to temat rzeka (nie wspominając o psach "rasowych bez rodowodu"
Seiti pisząc CzW masz na myśli jaką rase?
ja póki co mam typowe kundle i szczerze mówiąc jeżeli kiedyś zdecyduje się na psa rasowego wiem że będę miała ogromny problem z wyborem rasy (aby była jak najmniej zdeformowana przez ludzi), hodowli (każda na papierze wygląda super) a ostatecznie szczeniaka.
od zawsze się mówiło że zakup psa rasowego z hodowli daje ci gwarancje jego zdrowia, wyglądu i charakteru, niestety guzik prawda dlatego będzie coraz gorzej.
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 11 grudnia 2013, 10:39
autor: Gość
Pianistko,pierwszy raz od 6 lat się z Tobą nie zgadzam.Znam inną opinie lekarzy wet.,dotyczy ona też kotów rasowych.
Nie mam na myśli pseudo hodowli.Mam znajomych,którzy bardzo długo wybierali hodowle zanim kupili szczenie,a wiecznie leczą pieska.Znam kilka osób które kupowały w hodowli w Czechach psy, nie ufając polskim hodowlą, a i tak mają problemy,że zdrowiem pupili.
http://www.crazynauka.pl/jak-100-lat-ho ... rasy-psow/
Pisałam o biednych owczarkach,które ledwo chodzą.O rasach karłowatych, mających problem z oddychaniem.Ale dopiero zamieszczony link,przypomniał mi nocne odwiedziny przerażonej sąsiadki mającej pekińczyka.Przybiegła do mnie po nr tel. do nocnej lecznicy ,bo jej psu wypadło oko !! Lekarz mu włożył na miejsce, ale nie chciałabym widzieć,jak mojemu psu wylatuje oko.Lekarz wet nie był zaskoczony, powiedział,tej rasie to często się zdarza.
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 11 grudnia 2013, 12:41
autor: Seiti
Olu mam na myśli czechosłowackiego wilczaka. Psy w końcu ujednolicone, charaktery ok, rasa raczej zdrowa to znalazł się ktoś kto rasę psuje. Czy to przez przypadek zmieszanie CzW z saarlosą czy innych hybryd czy też specjalnie, bóg wie po co.
Kundle, mieszańce też chorują. Wiadomo co odziedziczą po przodkach? Ja pierwszy raz zetknęłam się z padaczką właśnie u kundla. Nie zbada się ile kundli na co choruje ani jaka jest ich żywotność. Pies to żywa istota i ma prawo chorować, nikt nas nie zapewni, że dany pies będzie w 100% zdrowy. Można starać się minimalizować prawdopodobieństwo i to ludzie powinni robić, a niestety niektórzy mają to gdzieś, bo w ich oczach widnieje znak pieniądza.
Nie ważne skąd się psa weźmie zawsze będzie ryzyko chorób, u niektórych większe a u innych mniejsze.
Re: Zdrowie psów rasowych. Genetyka. Chów wsobny.
: 11 grudnia 2013, 20:21
autor: Ciapa_Oli
Ciekawe jest to, co piszecie. Choroby to jedno a trwale zniekształcone czaszki czy bioder to drugie. Muszę poczytać dokładnie, co piszecie
No, przeczytałam. Tyle że kundle kundlą się same a człowiek nagina już na maksa. To my udomowiliśmy wilki i to my jesteśmy teraz odpowiedzialni za los psów, które sami stworzyliśmy. Wypadanie oczu to normalka. No i powiedzcie, czy to jest fair? Przecież pies to pies bez względu na wygląd. Ludzie, którzy tworzą takie rasy w ogóle chyba nie zastanawiają się nad tym, że w tym zdeformowanym, niezdolnym często do samodzielnego wejścia po schodach czy swobodnego biegu ciele jest pies, żywa istota. Jak ja patrzę na jamnika (właścicielka go wywaliła...) mojego dziadka to męczę się razem z nim. Ani pobiec ani łapkę podać (gdy podaje to się przewraca), ani się normalnie podrapać. Jamnik fakt, został stworzony z myślą o włażeniu do nor, ok, ale ile dzisiaj jamników pracuje? Nie można było im zostawić dłuższych łapek jak kiedyś? To jest zwyrodnialstwo jakby się tak przyjrzeć całej sprawie. Ja jestem za tym, żeby z głową prowadzić hodowlę jakiejś rasy, bo komuś się ona podoba, ale niech to będzie sprawny, chociaż ruchowo, pies. Niech sobie pobiega, podrapie się, a nie męczy. Widzę jak Lolek (jamnik) wyrywa się, chciałby więcej a nie może. Ostatnio podbiegliśmy trochę z Ciapą i z nim. Ciapa lat 14 jak sarenka a Lolek lat 4 po paru metrach dyszał, no bo jak on ma biec na takich łapkach. To jest nie fair po prostu. Ja wiem, że patrzę z bardzo ludzkiej strony, ale ja to tak osobiście czuję. Kwestia brania zwierząt ze schroniska (w schronisku też są rasowe psy) i kupowania rasowych jest zupełnie inną sprawą. Gdyby tak każdy poszedł do schroniska przed kupnem rasowego psa to jestem pewna, że wyszedłby z ulubieńcem, który może w ogóle nie przypominać ulubionej rasy. Często ludzie nie zastanawiają się, że w schronisku mogą znaleźć przyjaciela na całe życie. Jak pójdzie się do schroniska i zobaczy te bidoty to człowiek ma ochotę wziąć je wszystkie. A jeżeli ktoś nie ma takiego uczucia to nie powinien mieć żadnego psa, bo znaczy, że szuka kolejnego trofeum a nie kompana i nie
rozpoznaje w psu żywej istoty. Gdybym jednak przed wzięciem jakiegoś ciapka z ulicy poszła od razu do hodowli to też widziałabym w tych rasowych zwierzętach psy i któryś by mnie urzekł. Co one komu winne, że są rasowe? Zostały stworzone i też jakoś muszą spędzić swój żywot. To człowiek formuje ten problem. Po prostu dla własnych upodobań bawi się żywymi stworzeniami. Wiem, że to brzmi wariacko, ale taka jest prawda. Nieważne, że pies się przegrzewa, ważne, że nam się podoba. W schroniskach jest tak wiele tak wspaniałych psów, często po przejściach, że jest to dla mnie niezrozumiałe, że jeszcze ktoś kupuje psy. Jak byłam mała to chciałam mieć boksera, bo mi się podobały, potem czarnego labradora a jak dorosłam to trafiła do mnie Ciapa i jakkolwiek by nie wyglądała to by nie miało to znaczenia. Wydaje mi się, że wielu ludziom brakuje właśnie dojrzałości, za którą poszłaby odpowiedzialność za istoty, które tworzą. Znam osobiście ludzi, którzy mieli kundelki i je oddali a potem kupili psa rasowego i tłumaczą to tak: "kupiłam, bo zawsze chciałam mieć rasę X, z takiego małego ze schroniska nigdy nie wiadomo co wyrośnie". To jest przerażające. To bierzesz psa dla psa (żeby zabrać go zza krat) czy dla jego obudowy? Poza tym jakie założenie, że jak ze schroniska to tylko szczeniaka! Moja do mnie trafiła w wieku 10 lat. Jak mogłabym ją odrzucić ze względu na a) nie masz rodowodu b) jesteś stara. Jesteśmy d e b i l a mi. Taka jest prawda o nas.