Witam,
W czasie świąt zauważyliśmy, że nasza sunia, Berneński Pies Pasterski, lat 5,5, ma problemy ze wstawaniem i czasem kuleje. W sobotę po świętach udaliśmy się do weterynarza, który stwierdził opuchliznę łokcia i powiększenie węzłu chłonnego. Dostaliśmy antybiotyk i lek przeciwzapalny w zastrzykach. Zrobiliśmy badania krwi - wyniki w normie, jedynie AP 296, przy normie do 160. W piątek 3/01 przyjechaliśmy na konsultację u ortopedy.
Opis wywiadu: postępujący obrzęk okolicy prawego stawu łokciowego - odczyn zapalny okolicy stawu szczególnie ograniczony do okolicy guza łokciowego. Powiększenie węzła chłonnego przedopatkowego po stronie prawej.
Opis badania: W badaniu rtg stawu łokciowego brak zmian o charakterze erozyjnym, wyraźne zacienie w okolicy tkanek miękkich guza łokciowego. W badaniu RTG klatki piersiowej brak zmian o charakterze przerzutu nowotworowego. Pobrano BAC okolicy guza łokciowego.
Dostała encorton i synulox w tabletkach, które podaliśmy w sobotę dwa razy, no i na wieczór zaczęły się wymioty. W niedzielę pojechaliśmy na kroplówkę i już nie dostała żadnych leków doustnie. W poniedziałek znowu wizyta u ortopedy, "w badaniu klinicznym ciastowaty obrzęk kończyny piersiowej prawej wyraźny sięgający do węzła chłonnego pachowego", usg brzucha wykazało pogrubienie ściany żołądka z cechami zapalenia, wszystko inne w normie. Badanie krwi: WBC 33tys, w rozmazie krwi dominują neutrofile oraz pałki pojedyncze limfocyty, monocyty oraz komórki kwasochłonne, plt 324.
Kontynuujemy antybiotyk w zastrzykach, do tego solvertyl. Próbujemy też podawać Ulgastran dwa razy dziennie, który czasem się udaje w czymś przemycić. Mamy też zapisany Aescin, ale nie podajemy ze względu na to, że pies ciągle wymiotuje i nie ma to sensu. Na początku, to jest w niedzielę i poniedziałek, jeszcze wykazywała jakieś zainteresowanie pożywieniem. Obecnie sytuacja wygląda tak, że pies wymiotuje praktycznie po wszystkim, nie je (pół jajka trudno nazwać jedzeniem, zwłaszcza, gdy i tak zostaje zwrócone), nie pije, codziennie jeździmy na kroplówki i dostaje środki przeciwwymiotne, które jednak nie pomagają. Pies wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy, nie ma nawet siły ogonem machnąć i trzęsie się jak tylko się na nią spojrzy. Jutro mają być wyniki biopsji. Opuchlizna z łokcia na oko zeszła.
Może Pan doktor podpowie jakiś sposób na to zapalenie żołądka, od soboty nie utrzymała żadnego pokarmu, próbowałam przemycać jej ten ulgastran w połówce jajka, które wcześniej chętnie zjadała, ale już nawet nie chce na to patrzeć. Może przez jakiś czas nic jej nie podawać do jedzenia i zrezygnować z prób podawania nawet tego ulgastranu, żeby trochę odpoczęła od wymiotów? Czy jest możliwe, że te wymioty mają jakiś związek z tą łapą i węzłem chłonnym?
Chciałabym się także zapytać co Pan sądzi o tej opuchliźnie łokcia i węzła chłonnego? Czy może to być jakieś zwykłe zapalenie, coś niegroźnego?
Nie mam już siły, w sierpniu, po kilku miesiącach walki z rozszerzeniem żołądka, niewydolnością nerek i spondylozą pożegnaliśmy naszego drugiego psa. Ale ta sunia nigdy na nic nie chorowała, była istnym okazem zdrowia, co nieczęsto się zdarza wśród berneńczyków.
Powiększony węzeł chłonny, zapalenie żołądka od leków
Sunia miała dziś zrobione badania, właśnie odebrałam wyniki kreatynina 13,4, mocznik 382, a 28 grudnia miała 0,8 kreatyninę i mocznik 26... lecząc nie wiadomo co rozwaliliśmy jej nerki Czy da się to jakoś cofnąć? coś z tym zrobić?
pies powinien pozostać na stałym leczeniu dożylnym z odbarczeniem przewodu pokarmowego. wykonaj jeszcze analizę moczu . Ta łapę traktuj na razie jako odrębną rzecz. Masz jeszcze inne wyniki ? Przepisz je wszystkie.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 80 gości