od padaczki do .... no właśnie czego ?

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Gość

11 stycznia 2014, 14:16

Witam, zarejestrowałam się tutaj, gdyż potrzebuję pomocy. Od razu uprzedzę byliśmy u weterynarza żeby zrobił badania, on obejrzał psa i rozłożył ręce, że nie wie co się dzieje. Kazał przyjśc za parę dni jak będzie starsza stażem lekarka.

No więc tak Nasz problem polega na tym:
Pies ma 4 lata, został wzięty z rodziny gdzie jako szczeniak służył za zabawkę, a gdy się znudził chcieli go uśpić.
Niedawno została u niego wykryta padaczka i mięliśmy zacząć leczenie, ale ..... no właśnie nagle osiwiał, strasznie schudł, na jedzenie się rzuca i łapie za palce przy karmieniu z ręki, na dwór zawsze ciągnął teraz trzeba go znosić po schodach, czasem nagle paraliżuje mu tylne łapki, do tego zapalenie spojówki lewego oka, praktycznie się nie wypróżnia. :cry:

I to wszytko nagle w ciągu 2 tygodni wyszło tak jakby ataków nie ma takich silnych już aczkolwiek nadal są drgawki np jak śpi.
Nie wiem co robić o jakie badania poprosić i co to może być ? Przechodziła, któraś z Was to ze swoim psiakiem ?
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

11 stycznia 2014, 14:28

morfologia, biochemia pod kątem nerek, wątroby, trzustki, glukoza, jonogram, tarczyca, badanie pod kątem neurologicznym.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

11 stycznia 2014, 14:30

Z akcentem na wątrobę i badania neurologiczne
ania005

11 stycznia 2014, 18:14

Jednego nie rozumiem ,młody lekarz pracujący sam na dyżurze nie potrafi pobrać i wykonać podstawowych badań krwi i badania psa ?Trzeba na niego złożyć skargę ,bo on nie może leczyć zwierząt ,Za parę dni może być już za póżno na jakiekolwiek leczenie .Nie oceniam zazwyczaj ludzi ale albo kręcisz z tym lekarzem albo trzeba podać do publicznej wiadomości gdzie nie należy iśc z chorym zwierzęciem .
Gość

12 stycznia 2014, 20:42

Badania krwi zostały zrobione - czekamy na wyniki. Chcę po prostu wiedzieć w jakim kierunku powinnam badań wymagać. Pies od początku jest pod stałą opieką lekarza, ale tego dłuższego stażem a nie nowego.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

14 stycznia 2014, 00:03

dokładnie zrób jak najszerszą diagnostykę krwi psa, opisz jak go pozyskałaś, co się z nim działo po chęci uśpienia przez pseudo właściciela może pseudo ludzi. Trzeba to wszystko prowadzić wielowątkowo. Możesz zamieścić zdjęcia psa ? Gdzie zesiwiał?
Gość

15 stycznia 2014, 01:55

Jest już wstępna diagnoza :( po wnikliwym obejrzeniu psa przez innego weterynarza padło podejrzenie, że jest to nosówka. wydzielina z nosa i oczu czego wcześniej nie miał. Jutro jedziemy odebrać badania krwi.

Jedyne zdjęcie jakie na ten moment mam to zdjęcie oka.

Jeżeli wstępna diagnoza jest trafna to muszę jak najszybciej biec z drugim potworkiem, żeby i on mi nie zachorował :( Niby jest szczepiony, ale jednak lepiej podwójnie zabezpieczyć niż liczyć na szczęście.

http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/89/rkpq.jpg

Dzisiaj nie jest już czerwone, ale za to zaropiałe (przemywamy oczka tylko przegotowaną wodą - zalecenie lekarza)
Gość

15 stycznia 2014, 17:53

Wątroba i nerki zdrowe, ale za to weterynarz stwierdziłł, że bardzo dziwi go wynik:

sodu-102,5 (norma to 139,1-156,5)
potasu - 5,8 (norma 4,1-5,4)
chlorki - 71 (norma 98,7-115,6)
Agis
Posty:479
Rejestracja:08 października 2013, 16:52

15 stycznia 2014, 20:33

Gość pisze:Witam, zarejestrowałam się tutaj, gdyż potrzebuję pomocy. Od razu uprzedzę byliśmy u weterynarza żeby zrobił badania, on obejrzał psa i rozłożył ręce, że nie wie co się dzieje. Kazał przyjśc za parę dni jak będzie starsza stażem lekarka.

No więc tak Nasz problem polega na tym:
Pies ma 4 lata, został wzięty z rodziny gdzie jako szczeniak służył za zabawkę, a gdy się znudził chcieli go uśpić.
Niedawno została u niego wykryta padaczka i mięliśmy zacząć leczenie, ale ..... no właśnie nagle osiwiał, strasznie schudł, na jedzenie się rzuca i łapie za palce przy karmieniu z ręki, na dwór zawsze ciągnął teraz trzeba go znosić po schodach, czasem nagle paraliżuje mu tylne łapki, do tego zapalenie spojówki lewego oka, praktycznie się nie wypróżnia. :cry:

I to wszytko nagle w ciągu 2 tygodni wyszło tak jakby ataków nie ma takich silnych już aczkolwiek nadal są drgawki np jak śpi.
Nie wiem co robić o jakie badania poprosić i co to może być ? Przechodziła, któraś z Was to ze swoim psiakiem ?
Moja sunia jak śpi to też ma "drgawki ", inne znane mi psy jak śpią tez mają "drgawki" a padaczki na bank ! nie mają !
Na jakiej podstawie zdiagnozowana była padaczka u Twojego psa ?
Znosisz psa bo co ? jest slaby ? ze strachu nie chce iść ? z lenistwa ?
Schudł bo nie miał apetytu , a teraz sie odmieniło i rzuca sie na jedzenie ? czy jedząc schudł ?
Łapy mu paraliżuje i nie może zrobic kroku , czy tylnie łapy sie trzęsą ?
Zapalenie spojówki oka ma od dłuższego czasu czy od tych 2 tyg ?
piszesz :" praktycznie sie nie wypróznia "ale co ? nie sika czy kału nie oddaje ? i od kiedy ?
Zadałam tyle pytań bo Twój post jest bardzo nieprecyzyjny , ogólnikowy co powoduje mizerny" obraz " w ocenie Twojego psa.
Trudno nawet próbować Ci cokolwiek doradzić .
Elektrolity są niedobre , najbardziej niepokojacy jest wysoki poziom potasu ...wyglada jak początek kwasicy .
Napisz tutaj wszystkie wyniki jakie masz , Dr Jarek o nie też pytał
Gość

16 stycznia 2014, 00:29

No więc tak to nie są "drgawki" - pies trzęsie się cały czas jakby się bał, albo było mu zimno (wcześniej tak nie miał).
Na podstawie ataków, czyli cały pies drętwiał, wywracał się, łapy prostował, głowę odginał do tyłu z całych sił i piszczał.
Znoszę psa, bo nie jest w stanie zejść ze schodów, jest słaby i się zatacza.
Jedząc schudł, teraz już nawet nie je. W diecie psa nie było żadnych zmian.
Łapy mu paraliżuje co oznacza, że nie może zrobić kroku, ale zdarza się też, że w momencie, gdy idzie nagle pupa leci mu na bok i albo spada i siada albo łapie równowagę.
Nowy weterynarz zdecydowanie wykluczył zapalenie spojówki oka, uważa, że są to następstwa choroby, dlatego padło podejrzenie na nosówkę (jutro odbieramy wyniki).Pojawiła się również wydzielina z nosa i świszczący oddech.
Sika raz czy dwa dziennie (co jest jak na niego baaaaaardzo rzadkie - ale co sie dziwić skoro praktycznie nie pije, dostaje kroplówkę), kupę zrobił wczoraj, ale dziwną czarną - to był taki glut/skrzep a nie normalna kupa (parę dni nie oddawał kału).

Aktualnie będą robione badania w kierunku choroby addisona.

Leukocyty 12,6 (norma 12,0)
MCHC 22,8 (norma 22,3)
MPV 11 (norma 9)
krwinki białe pałeczkowate 6 (norma 3)
glukoza 149 (norma 120)
kreatynina 0,7 (norma 0,9)
mocznik 56,9 (norma 50)
sód 102,5 (norma 139,1)
potas 5,8 (norma 5,4)
chlorki 71 (norma 98,7)
globuliny 26 (norma 28)

Podaję tylko to co wyszło źle, bo reszta wyników mieści się w normie. Lekarzy zaniepokoiły głównie 4 ostatnie pozycje.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

16 stycznia 2014, 12:25

nie wiem co Ci doradzić to ciężka sytuacja , ale zwierzę wymaga dokładnej diagnostyki. Przede wszystkim dokładne badanie neurologiczne i ogólne. Nie wydaje mi się aby to była nosówka , ale poczekajmy na wyniki. Wirus nosówki może tak działać. Może być to cała masa przyczyn zaistniałego stanu. Należałoby też sprawdzić tarczyce , choroby pasożytnicze. Jest tyle tego , że trzeba poruszać się po nitce i krok za krokiem. Napisz co wyszło w testach na nosówkę.
Gość

16 stycznia 2014, 13:03

Nosówka wyszła negatywnie :D przynajmniej jedna dobra wiadomość

Dzisiaj idziemy aby "kontynuować" leczenie addisona (zaczęliśmy wczoraj)

Zastanawia mnie ten czarny kupo-glut :roll: wyczytałam, ze kolor może być spowodowany krwią pojawiającą się układzie pokarmowym ... czy jest możliwość, że jeśli pies coś zjadł i to mu tam siedzi to mogły się pojawić takie objawy i wyniki ?
Gość

16 stycznia 2014, 13:20

Boję się, że zanim znajdziemy to wstrętne choróbsko to mi się maluszek wykończy :( to jest wrak psa. Najgorsze co może być to patrzenie jak taka mała istotka cierpi i brak możliwości by jej pomóc :(

Sierść wypadająca garściami, wychudzenie (każda kość jest przerażająco wyczuwalna i coraz bardziej zaczynają być widoczne). Jest kastratem, wcześniej wyglądał jak typowy zdrowy pies teraz wygląda jak te psy na wsiach uwiązane na łańcuchu i pozostawione same sobie (aż się weterynarz zdziwiła, że pies mieszka w mieszkaniu). Szczerze powiem, że ja mam coraz mniej siły w sobie i on to wyczuwa. Po nocach nie śpię, bo albo szukam informacji żeby jak najszybciej odkryć powód albo pilnuję czy oddycha. Potrafię w środku nocy się zerwać i zacząć go szukać jak nie leży obok mnie w łóżku. Ja wiem, że moja reakcja nie pomaga psu, ale po tym co się wycierpiał zanim do nas trafił chciałabym żeby czuł się kochany, żeby wiedział, że chcemy mu pomóc. A od paru dni jestem katem, który prowadza go do miejsca, które powoduje u niego strach, w którym co chwilę go kłują i dotykają nowe osoby.

Przepraszam za te moje żale, nie oczekuję pocieszenia po prostu chyba musiałam się w końcu wygadać, żeby nie oszaleć :oops:
Agis
Posty:479
Rejestracja:08 października 2013, 16:52

16 stycznia 2014, 13:38

Masz rację że czarny stolec Cie niepokoi , to baaardzo niedobry objaw -nie będę sie teraz rozpisywać na ten temat , ale ....
lekarzowi o tym powiedziałaś ? jeśli nie zrób to jak najszybciej ! bierz psa i szukaj rzetelnego weta , psu trzeba na cito zrobić RTG brzucha i najlepiej z kontrastem , USG brzucha -poziomy płynów choć to będzie widoczne na zdjęciach . Zmierz temperature psu , obejrzyj dziasła ,sluzówki w paszczy czy są blade . Po tym co piszesz pies jest w cięzkim stanie i cierpi .
Jak dla mnie na nosówke to nie wyglądało (dlatego zadałam tyle pytań ) a na addisona też nie wygląda .Szukaj dobrej weterynarii z dobrym lek i sprzętem diagnostycznym .Dzisiaj , teraz , nie czekaj .
Gość

16 stycznia 2014, 16:49

Pokazałam weterynarzowi nawet zdjęcie stolca (to może się wydać dziwne, ale nauczyłam się każdy niepokojący objaw uwieczniać lub brać próbkę, bo czasami ciężko jest to wytłumaczyć). Dokładnie obejrzałam czy nie ma tam czasem jakiś ciał obcych czy też robali, ale stolec jest na szczęście bez niespodzianek.

W tym momencie jestem w pracy do 19. Ale zaraz po pracy pakuję psa do auta i jedziemy do weterynarza (nie jestem w stanie się zwolnić niestety). Jedziemy do kliniki całodobowej z wynikami krwi oraz listą leków które zostały psu podane.

Zapisuję również rady i będziemy wymagać żeby wykonali te badania.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 75 gości