Potzrebuję pomocy pilnie. PILNIE!!!
: 28 lutego 2014, 18:31
Mam problem z moją suczką. Jest to piesek w wieku 4 lat. Ma strasznie wzdęty brzuch. Przyznam się szczerze, że do wczoraj myślałam, że po prostu znowu zaczeła tyć bo już wczesniej miałam z nią ten problem - ma do tego skłonności. W środę wieczorem jak ją kąpałam zorientowałam się, że to jednak nie może być tym razem tycie. Jej brzuch jest bardzo twardy i duży a reszta ciała nie jest gruba, nawet żebra są wyczuwalne. Nie zauważyłam tego wcześniej bo Helenka ma bardzo długie i gęste włosy i nie widać tak jej ciałka. Jak ją polałam wodą to od razu się zorientowałam, że coś tym razem jest nie tak. Na następny dzień z samego rana od razu wziełam ją i poszłam do weterynarza. Dał jej tylko jeden zastrzyk i kazał mi dawać jej jeszcze nospę. Powiedział, że to tylko wzdęcia i jej przejdzie. Ale jest z nią tylko coraz gorzej. Zaczeła robic brzydką kupę - taka ciemno brązowa woda. Od południa już nic nie jadła. Więc wieczorem wziełam ją jeszcze raz do tego weta i powiedziałam mu, że nie ma żadnej poprawy a wręcz przeciwnie. To dał jej jeszcze raz zastrzyk i powiedział, że to powinno pomóc a jak coś to mam przyjść rano to zrobi badania. Wczoraj jeszcze piła wodę normalnie. Dziś rano odrobinkę się napiła ale później nie chciała już nic. Poszłam z nią do tego weta ale tylko "pocałowałam klamkę" bo okazało się, że pan doktor od siedmiu boleści pojechał na urlop. A ja zostałam z tym moim maleństwem, z którym z minuty na minutę jest coraz gorzej. Nie mam możliwości pojechania z nią w tej chwili do innego lekarza, bo dopiero jutro będę miała samochód a w tej mojej dziurze jest tylko jeden. Chciałam ją autobusem zabrać ale nie chcieli mnie z nią wpuścic bo ma gazy i trochę nie ładnie pachnie. Błagam o pomoc, jakąś radę. Czy mogę jej jakoś pomóc? Boję się, że ona do jutra nie wytrzyma. Teraz już tylko leży. Prawie na mnie nie reaguje i widzę, że jest już na skraju. Czy jest coś co mogę zrobić? Bo nie mam się do kogo zwrócić w tej chwili