Powikłania po operacji - Golden
: 07 kwietnia 2014, 09:03
Witam wszystkich serdecznie.
2 tygodnie temu mój 4-miesięczny Golden miał operację usunięcia guzka z okolic łopatek. Guzek prawdopodobnie powstał po szczepieniu (reakcja uczuleniowa albo nieumiejętne wkłucie). Najpierw był leczony u jednego weterynarza, który podawał antybiotyk i kazał rozgrzewać i masować okolice guzka. Niestety guz powiększał się i po ponad 1 miesiącu zdecydowaliśmy się na zmianę weterynarza. Nowy weterynarz zalecił usunięcie guzka, co też uczyniliśmy. Histopatologia nie wykazała aby były to zmiany nowotworowe. Guzek był naprawdę spory a na rtg widać, że dochodził do wyrostków kolczystych kręgosłupa.
Przez 1 tydzień rana goiła się prawidłowa. Mały dostawał zastrzyki a następnie antybiotyki w tabletkach (m. in. metronidazol, cyclonamina, clavaseptin). Po ok. tygodniu od zabiegu zdjęto sączek z rany. Po kilku dniach w okolicach rany (przed i za miejscem wycięcia guzka ale w miejscu gdzie było cięcie - które jest długie na ok. 18 cm.) zaczęła się zbierać krwista wydzielina. Rana nie śmierdziała, raczej nie ma zakażenia. Weterynarz raz upuścił wydzielinę igłą (ponad 100 ml.), ale kolejnego dnia znowu zaczęła się zbierać. Założył więc 2 sączki - w miejscach zbierania wydzieliny. Kazał 2 razy dziennie płukać okolice rany wodą utlenioną i "wyciskać" płyn. Dodatkowo przemywamy okolice wystawania sączków octeniseptem. Sączki są założone 3 dni a w miejscu gdzie zbierała się wydzielina pojawiły się średnio-twarde guzy, które po naciśnięciu uwalniają jakby część wydzieliny, ale nie można ich całkowicie opróżnić. Są wielkości połowy piłki tenisowej (może trochę mniejsze). Oczywiście nie są to takie guzy, jak ten usunięty.
Bardzo proszę o pomoc, czy to normalne gojenie się rany pooperacyjnej. Mam obawy, że coś się dzieje a nasz weterynarz (do którego mieliśmy zaufanie), cały czas mówi żeby tymi nowymi guzkami na razie się nie martwić...
Pozdrawiam,
Michał
2 tygodnie temu mój 4-miesięczny Golden miał operację usunięcia guzka z okolic łopatek. Guzek prawdopodobnie powstał po szczepieniu (reakcja uczuleniowa albo nieumiejętne wkłucie). Najpierw był leczony u jednego weterynarza, który podawał antybiotyk i kazał rozgrzewać i masować okolice guzka. Niestety guz powiększał się i po ponad 1 miesiącu zdecydowaliśmy się na zmianę weterynarza. Nowy weterynarz zalecił usunięcie guzka, co też uczyniliśmy. Histopatologia nie wykazała aby były to zmiany nowotworowe. Guzek był naprawdę spory a na rtg widać, że dochodził do wyrostków kolczystych kręgosłupa.
Przez 1 tydzień rana goiła się prawidłowa. Mały dostawał zastrzyki a następnie antybiotyki w tabletkach (m. in. metronidazol, cyclonamina, clavaseptin). Po ok. tygodniu od zabiegu zdjęto sączek z rany. Po kilku dniach w okolicach rany (przed i za miejscem wycięcia guzka ale w miejscu gdzie było cięcie - które jest długie na ok. 18 cm.) zaczęła się zbierać krwista wydzielina. Rana nie śmierdziała, raczej nie ma zakażenia. Weterynarz raz upuścił wydzielinę igłą (ponad 100 ml.), ale kolejnego dnia znowu zaczęła się zbierać. Założył więc 2 sączki - w miejscach zbierania wydzieliny. Kazał 2 razy dziennie płukać okolice rany wodą utlenioną i "wyciskać" płyn. Dodatkowo przemywamy okolice wystawania sączków octeniseptem. Sączki są założone 3 dni a w miejscu gdzie zbierała się wydzielina pojawiły się średnio-twarde guzy, które po naciśnięciu uwalniają jakby część wydzieliny, ale nie można ich całkowicie opróżnić. Są wielkości połowy piłki tenisowej (może trochę mniejsze). Oczywiście nie są to takie guzy, jak ten usunięty.
Bardzo proszę o pomoc, czy to normalne gojenie się rany pooperacyjnej. Mam obawy, że coś się dzieje a nasz weterynarz (do którego mieliśmy zaufanie), cały czas mówi żeby tymi nowymi guzkami na razie się nie martwić...
Pozdrawiam,
Michał