Mój pies nie chodzi: diagnoza?
: 30 października 2014, 19:22
Już raz pisałam w tej sprawie, jednak Pan doktor chyba zapomniał mi odpisać .
Mojemu psu nieregularnie drżały mięśnie łap tylnych lub przednich. To działo się na spacerze, ale nie towarzyszył temu jakiś inny widoczny dla mnie objaw bólu, bo pies nie piszczał i po chwili normalnie szedł. 28.09. wieczorem pies zaczął kuleć na przednią łapę. Następnego dnia zbadał go lekarz. Pies otrzymał w formie zastrzyku leki niesterydowe przeciwbólowe, przeciwzapalne, witaminę B oraz Scanodyl na cztery dni. Podejrzenie: problemy neurologiczne. Po tych zastrzykach poprawiło mu się, jednak po kilku godzinach znowu zaczął kuleć. Po podaniu tabletek sytuacja się powtarzała: przestawał kuleć, ale kulawizna wracała. Po trzech dniach od wizyty pogorszyło się, bo łapa tak bardzo „uciekała”, że miał techniczny problem z wypróżnieniem się- tracił równowagę, gdy podnosił tylną łapę. Następnego dnia psu wykonano badania: krwi (leukocyty: 6.6 G/l [norma pies 6.0-16.0], erytrocyty: 7.83 T/l [5.0-8.5], hemoglobina: 17,6 g/dl [12.0-18.0], hematokryt: 53.2 % [37-55], MCV: 68 fl [60-77], MCH: 22.4 pg [19-24], MCHC: 33 g/dl [32-36], RDW: 15.6 % [11.5-14.5], płytki krwi: 409 G/l [200-500], MPV: 9.2fl [7.2.-11.1], granuluocyty: 5.1. G/l [1.9-9.0], limfocyty: 1.4 G/l [0.9-5.2], monocyty: 0.1 G/l [0.16-1.0], %granuluocyty 76 % [45-75], %limfocytów: 21.4 % [20-45], %monocytów: 2.6 % [3-9], mocznik: 27 mg/dl [20-45], kreatynina 0.6 mg/dl [1.0-1.70], elektrolity: sód: 149 mEq/l [139-156], potas 5 mEq/l [4.1-5.4], chlorki 109 mEq/l [99-116], alat 47 U/l [3-50], fosfata alkaliczna 23 U/L [20-155], fT4 4.47 [10-24], glukoza surowicy: 112 mg/dl [70-120]), rtg kręgosłupa (ocena: pojedyncze zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa odc. piersiowego, prawdopodobnie zmiany dotyczące kręgosłupa/ewent. OUN), usg jamy brzusznej (powiększony obrys brzucha; pies wtedy nie był wypróżniony, ale u weterynarza zrobił), temperaturę (w normie), serce (szmer nad zastawką dwudzielną), źrenice reagujące równo, odruch rogówek w normie, przednie kończyny (czucie głębokie zmniejszone, kończyny wiotkie), tylne kończyny (napięte, czucie głębokie prawidłowe). Pani doktor próbowała go postawić, ale nie mógł ustać. Podano mu w formie zastrzyków/kroplówek: glukozę iv, mannitol, rapidexon, bcompl, biotaksym. Po podaniu tych leków pies zaczął podkurczać tylne łapy, co wcześniej mu się nie zdarzyło. Weterynarz nie podała konkretnej diagnozy. Po podaniu tych leków miało być lepiej, jednak nie było żadnych zmian.
Psa zbadał trzeci lekarz, który otrzymał informacje o dotychczasowym leczeniu, wyniki badań itd. Lekarz, po badaniu, sam zapytał czy po podaniu leków u poprzedniego lekarza (glukoza iv, mannitol, rapidexon, bcompl, biotaksym) psu się pogorszyło, co było zgodne z prawdą (bo zaczął podkurczać też tylne). Ten trzeci lekarz uważa, że pies nie ma żadnych zmian w kręgosłupie, jednak ma początek niedoczynności serca. Lekarz wykonał badanie neurologiczne: przy ucisku tylnych łap pies piszczał, przy przednich- brak reakcji lub niewielka (nie pamiętam). Diagnoza: problemy na tle neurologicznym spowodowane nadwagą czy wiekiem; początek zaniku mięśni. 4.10. psu podano w formie zastrzyków: Nivalin 5mg, Melovem, Intevit, Cabosal (mam problem, żeby to rozczytać, więc mogłam popełnić literówkę). Pies praktycznie nie okazywał bólu, gdy były wykonywane zastrzyki. Po tych lekarstwach miał nie jeść ani nie pić przez 24h. W nocy czołgał się w kierunku miski z wodą (śródręcze obu przednich łap miał podłożone pod kość promieniową). W dzień też trochę się czołgał (ostatni raz: 6.10.). Lekarz zalecał odchudzenie go oraz układanie na brzuchu, aby napinał mięśnie. Gdy pies był zdrowy to lubił leżeć w każdej pozycji, ale podczas tej choroby nie lubi na brzuchu. Gdy był układany na brzuch, próbował położyć się na bok (bezskutecznie), drżały mu mięśnie w rejonie kręgosłupa (dolna część odcinka szyjnego, odcinek piersiowy) oraz oddychał przez usta (nie wyglądało to jak sapanie po wysiłku czy podczas lata; pies otwierał usta, zamykał, znowu otwierał). Po położeniu na bok oddychał z zamkniętymi ustami. Pies był masowany: przy odginaniu do tyłu wyprostowanej przedniej łapy, ona drżała. Gdy pies leżał na boku to też pojawiały się drżenia łap przednich lub tylnych. Pies był dalej leczony: Nivalin (co dwa dni), witamina B, leki niesterydowe (nie znam nazwy). Na zastrzyki zaczął reagować piskiem (co według lekarza było prawidłowym objawem), jednak już się nie czołgał. Po masażach (pobudzam u psa ruch czynny poprzez drażnienie „poduszek”: w przednich łapach ruch czynny występuje nieregularnie, w tylnych łapach ruch czynny występuje regularnie; wykonuję też ruch bierny: zginanie, prostowanie łap itd.) i Nivalinie (dostaje drugie opakowanie) lekarz zauważył powrót przewodnictwa nerwowego. Podczas ostatniego badania neurologicznego, gdy lekarz uciskał jego łapy, strasznie piszczał, co lekarz uznał za dobry objaw, jednak pies nie jest w stanie się obrócić na drugi bok czy ustać (jest stawiany na łapy, ale wtedy przednie rozjeżdżają się do przodu). Psu udało się zrzucić ponad kilogram. Lekarz uważa, że psu nie odbudowały się jeszcze nerwy ruchu: boi się ustać, ponieważ myśli, że znowu się przewróci. Lekarz zdecydował się podać lek sterydowy (nie znam nazwy)- mamy zobaczyć jak zareaguje, bo ma problemy z sercem. Oprócz tego pies codziennie dostaje B12, co drugi dzień Nivalin 5mg. Wszelkie drżenie ustało, pies wykonuje sporo ruchów głową (wcześniej trzymał ją nisko), szyją, jeden raz próbował polizać swoje tylne łapy, jednak wciąż nie stoi, nie potrafi położyć się na drugim boku itd. Dodam, że pies w ogóle nie pokazuje, że odczuwa ból, gdy go masuję, uciskam w różnych miejscach. Lekarz twierdzi, że raczej nic go nie boli. Podczas ostatniej wizyty lekarz odginał mu szyję w różne strony i też nie było widać oznak bólu, jak podczas przebiegu całej tej choroby. Nie wiem jak określić to fachowo, ale pies jest jakby bez kręgosłupa, tak jakby przelewa się… Dodam, że pies normalnie, regularnie się wypróżnia (w domu...), ma apetyt, szczeka, kontaktuje, reaguje na to, gdy się go woła itd.
Pies ma jedenaście lat. Jest regularnie badany i szczepiony. Podczas rutynowego badania w sierpniu lekarz nie zauważył żadnych zmian, a pod koniec września pojawiły się te problemy. Pies jest kundelkiem. Wielkość: mały/średni. Waga 17kg. Dotychczasowe choroby: brak. Żywienie: mięso (wołowe, indyk, kurczak, teraz rzadziej dostaje wieprzowe; obecnie podrobów nie dostaje, bo czytałam, że mogą mieć zły wpływ; do sierpnia dostawał też ser, ale odstawiłam, bo jest tłusty, a pies powinien trochę zrzucić) + różne psie smakołyki (suszone kurze łapki, żwacze, kości Dentastix i inne z Pedigree itp.). Suplementy: brak, choć kiedyś dostawał jakieś witaminy, bo przez całe życie linieje i próbowaliśmy z tym walczyć. Dostał wtedy od weterynarza jakiś żółtawy płyn, który trzeba było dodawać do wody, ale wtedy pies nie chciał pić wody, więc przestaliśmy to dawać.
Chciałabym zapytać czy Pan doktor uważa, że leczenie zmierza w dobrym kierunku? Domyślam się, że bez zbadania psa, trudno jest Panu doktorowi określić, czy diagnoza została dobrze postawiona, ale liczę na jakieś drobne sugestie, które mogłabym podpowiedzieć lekarzowi, którego jutro znowu odwiedzimy.
Mojemu psu nieregularnie drżały mięśnie łap tylnych lub przednich. To działo się na spacerze, ale nie towarzyszył temu jakiś inny widoczny dla mnie objaw bólu, bo pies nie piszczał i po chwili normalnie szedł. 28.09. wieczorem pies zaczął kuleć na przednią łapę. Następnego dnia zbadał go lekarz. Pies otrzymał w formie zastrzyku leki niesterydowe przeciwbólowe, przeciwzapalne, witaminę B oraz Scanodyl na cztery dni. Podejrzenie: problemy neurologiczne. Po tych zastrzykach poprawiło mu się, jednak po kilku godzinach znowu zaczął kuleć. Po podaniu tabletek sytuacja się powtarzała: przestawał kuleć, ale kulawizna wracała. Po trzech dniach od wizyty pogorszyło się, bo łapa tak bardzo „uciekała”, że miał techniczny problem z wypróżnieniem się- tracił równowagę, gdy podnosił tylną łapę. Następnego dnia psu wykonano badania: krwi (leukocyty: 6.6 G/l [norma pies 6.0-16.0], erytrocyty: 7.83 T/l [5.0-8.5], hemoglobina: 17,6 g/dl [12.0-18.0], hematokryt: 53.2 % [37-55], MCV: 68 fl [60-77], MCH: 22.4 pg [19-24], MCHC: 33 g/dl [32-36], RDW: 15.6 % [11.5-14.5], płytki krwi: 409 G/l [200-500], MPV: 9.2fl [7.2.-11.1], granuluocyty: 5.1. G/l [1.9-9.0], limfocyty: 1.4 G/l [0.9-5.2], monocyty: 0.1 G/l [0.16-1.0], %granuluocyty 76 % [45-75], %limfocytów: 21.4 % [20-45], %monocytów: 2.6 % [3-9], mocznik: 27 mg/dl [20-45], kreatynina 0.6 mg/dl [1.0-1.70], elektrolity: sód: 149 mEq/l [139-156], potas 5 mEq/l [4.1-5.4], chlorki 109 mEq/l [99-116], alat 47 U/l [3-50], fosfata alkaliczna 23 U/L [20-155], fT4 4.47 [10-24], glukoza surowicy: 112 mg/dl [70-120]), rtg kręgosłupa (ocena: pojedyncze zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa odc. piersiowego, prawdopodobnie zmiany dotyczące kręgosłupa/ewent. OUN), usg jamy brzusznej (powiększony obrys brzucha; pies wtedy nie był wypróżniony, ale u weterynarza zrobił), temperaturę (w normie), serce (szmer nad zastawką dwudzielną), źrenice reagujące równo, odruch rogówek w normie, przednie kończyny (czucie głębokie zmniejszone, kończyny wiotkie), tylne kończyny (napięte, czucie głębokie prawidłowe). Pani doktor próbowała go postawić, ale nie mógł ustać. Podano mu w formie zastrzyków/kroplówek: glukozę iv, mannitol, rapidexon, bcompl, biotaksym. Po podaniu tych leków pies zaczął podkurczać tylne łapy, co wcześniej mu się nie zdarzyło. Weterynarz nie podała konkretnej diagnozy. Po podaniu tych leków miało być lepiej, jednak nie było żadnych zmian.
Psa zbadał trzeci lekarz, który otrzymał informacje o dotychczasowym leczeniu, wyniki badań itd. Lekarz, po badaniu, sam zapytał czy po podaniu leków u poprzedniego lekarza (glukoza iv, mannitol, rapidexon, bcompl, biotaksym) psu się pogorszyło, co było zgodne z prawdą (bo zaczął podkurczać też tylne). Ten trzeci lekarz uważa, że pies nie ma żadnych zmian w kręgosłupie, jednak ma początek niedoczynności serca. Lekarz wykonał badanie neurologiczne: przy ucisku tylnych łap pies piszczał, przy przednich- brak reakcji lub niewielka (nie pamiętam). Diagnoza: problemy na tle neurologicznym spowodowane nadwagą czy wiekiem; początek zaniku mięśni. 4.10. psu podano w formie zastrzyków: Nivalin 5mg, Melovem, Intevit, Cabosal (mam problem, żeby to rozczytać, więc mogłam popełnić literówkę). Pies praktycznie nie okazywał bólu, gdy były wykonywane zastrzyki. Po tych lekarstwach miał nie jeść ani nie pić przez 24h. W nocy czołgał się w kierunku miski z wodą (śródręcze obu przednich łap miał podłożone pod kość promieniową). W dzień też trochę się czołgał (ostatni raz: 6.10.). Lekarz zalecał odchudzenie go oraz układanie na brzuchu, aby napinał mięśnie. Gdy pies był zdrowy to lubił leżeć w każdej pozycji, ale podczas tej choroby nie lubi na brzuchu. Gdy był układany na brzuch, próbował położyć się na bok (bezskutecznie), drżały mu mięśnie w rejonie kręgosłupa (dolna część odcinka szyjnego, odcinek piersiowy) oraz oddychał przez usta (nie wyglądało to jak sapanie po wysiłku czy podczas lata; pies otwierał usta, zamykał, znowu otwierał). Po położeniu na bok oddychał z zamkniętymi ustami. Pies był masowany: przy odginaniu do tyłu wyprostowanej przedniej łapy, ona drżała. Gdy pies leżał na boku to też pojawiały się drżenia łap przednich lub tylnych. Pies był dalej leczony: Nivalin (co dwa dni), witamina B, leki niesterydowe (nie znam nazwy). Na zastrzyki zaczął reagować piskiem (co według lekarza było prawidłowym objawem), jednak już się nie czołgał. Po masażach (pobudzam u psa ruch czynny poprzez drażnienie „poduszek”: w przednich łapach ruch czynny występuje nieregularnie, w tylnych łapach ruch czynny występuje regularnie; wykonuję też ruch bierny: zginanie, prostowanie łap itd.) i Nivalinie (dostaje drugie opakowanie) lekarz zauważył powrót przewodnictwa nerwowego. Podczas ostatniego badania neurologicznego, gdy lekarz uciskał jego łapy, strasznie piszczał, co lekarz uznał za dobry objaw, jednak pies nie jest w stanie się obrócić na drugi bok czy ustać (jest stawiany na łapy, ale wtedy przednie rozjeżdżają się do przodu). Psu udało się zrzucić ponad kilogram. Lekarz uważa, że psu nie odbudowały się jeszcze nerwy ruchu: boi się ustać, ponieważ myśli, że znowu się przewróci. Lekarz zdecydował się podać lek sterydowy (nie znam nazwy)- mamy zobaczyć jak zareaguje, bo ma problemy z sercem. Oprócz tego pies codziennie dostaje B12, co drugi dzień Nivalin 5mg. Wszelkie drżenie ustało, pies wykonuje sporo ruchów głową (wcześniej trzymał ją nisko), szyją, jeden raz próbował polizać swoje tylne łapy, jednak wciąż nie stoi, nie potrafi położyć się na drugim boku itd. Dodam, że pies w ogóle nie pokazuje, że odczuwa ból, gdy go masuję, uciskam w różnych miejscach. Lekarz twierdzi, że raczej nic go nie boli. Podczas ostatniej wizyty lekarz odginał mu szyję w różne strony i też nie było widać oznak bólu, jak podczas przebiegu całej tej choroby. Nie wiem jak określić to fachowo, ale pies jest jakby bez kręgosłupa, tak jakby przelewa się… Dodam, że pies normalnie, regularnie się wypróżnia (w domu...), ma apetyt, szczeka, kontaktuje, reaguje na to, gdy się go woła itd.
Pies ma jedenaście lat. Jest regularnie badany i szczepiony. Podczas rutynowego badania w sierpniu lekarz nie zauważył żadnych zmian, a pod koniec września pojawiły się te problemy. Pies jest kundelkiem. Wielkość: mały/średni. Waga 17kg. Dotychczasowe choroby: brak. Żywienie: mięso (wołowe, indyk, kurczak, teraz rzadziej dostaje wieprzowe; obecnie podrobów nie dostaje, bo czytałam, że mogą mieć zły wpływ; do sierpnia dostawał też ser, ale odstawiłam, bo jest tłusty, a pies powinien trochę zrzucić) + różne psie smakołyki (suszone kurze łapki, żwacze, kości Dentastix i inne z Pedigree itp.). Suplementy: brak, choć kiedyś dostawał jakieś witaminy, bo przez całe życie linieje i próbowaliśmy z tym walczyć. Dostał wtedy od weterynarza jakiś żółtawy płyn, który trzeba było dodawać do wody, ale wtedy pies nie chciał pić wody, więc przestaliśmy to dawać.
Chciałabym zapytać czy Pan doktor uważa, że leczenie zmierza w dobrym kierunku? Domyślam się, że bez zbadania psa, trudno jest Panu doktorowi określić, czy diagnoza została dobrze postawiona, ale liczę na jakieś drobne sugestie, które mogłabym podpowiedzieć lekarzowi, którego jutro znowu odwiedzimy.