Niebezpieczne TIKI u młodego psa :( !!!!
: 17 lutego 2015, 21:43
Witam
Może Ktoś z Państwa miał podobny przypadek.. nie wiem już gdzie szukać pomocy, a weci są bezradni. Ok. miesiąc temu adoptowałam psa, który miał młodzieńcze zapalenie kości. Chłopak ma ok. roku i jest miksem kaukaza/leonbergera. Został wyleczony i adoptowałam go po leczeniu. Wszystko było ok. ale jakiś tydzień po adopcji, u psa pojawiły się tiki. Chłopak zaczął machać głową jakby łapał muchę, z czasem się to pogłębiło.. tydzień temu dostał nowego tiku, mianowicie kręci głową, wytyka język intensywnie się oblizuje, potem go wygina do tyłu i trzyma coś takiego jak paraliż jest sztywny do granic możliwości, potrafi to trwać ok. 3 minut, czasami zbliżający atak wydłuża się czas trwania zaczynając od lekkiego wytykania języka, kręcenia głową.Dziś niestety zaczął się nowy atak, chłopak kręci się w kółko jak psy które chcą załapać własny ogon.. do tego stopnia się kręci, że zatrzymuje się dopiero gdy jest bardzo zmęczony i nie ma już siły. Historia psa jest taka, że został odłowiony z rowu jako nie chodzący pies, dopiero u mnie zaczął stawiać pierwsze kroki. Strasznie martwi mnie jego stan, a lekarze są bezradni. Nie proszę o diagnozę, ale o jakąś podpowiedź co mu może być...
Może Ktoś z Państwa miał podobny przypadek.. nie wiem już gdzie szukać pomocy, a weci są bezradni. Ok. miesiąc temu adoptowałam psa, który miał młodzieńcze zapalenie kości. Chłopak ma ok. roku i jest miksem kaukaza/leonbergera. Został wyleczony i adoptowałam go po leczeniu. Wszystko było ok. ale jakiś tydzień po adopcji, u psa pojawiły się tiki. Chłopak zaczął machać głową jakby łapał muchę, z czasem się to pogłębiło.. tydzień temu dostał nowego tiku, mianowicie kręci głową, wytyka język intensywnie się oblizuje, potem go wygina do tyłu i trzyma coś takiego jak paraliż jest sztywny do granic możliwości, potrafi to trwać ok. 3 minut, czasami zbliżający atak wydłuża się czas trwania zaczynając od lekkiego wytykania języka, kręcenia głową.Dziś niestety zaczął się nowy atak, chłopak kręci się w kółko jak psy które chcą załapać własny ogon.. do tego stopnia się kręci, że zatrzymuje się dopiero gdy jest bardzo zmęczony i nie ma już siły. Historia psa jest taka, że został odłowiony z rowu jako nie chodzący pies, dopiero u mnie zaczął stawiać pierwsze kroki. Strasznie martwi mnie jego stan, a lekarze są bezradni. Nie proszę o diagnozę, ale o jakąś podpowiedź co mu może być...