krew w moczu, złe wyniki krwi-co jeszcze można zrobić
: 22 maja 2015, 19:40
Witam, mam ogromną prośbę o radę w sprawie naszej ponad 10 letniej suni rasy wyżeł (nie wiemy ile dokładnie ma lat, bo została przez nas przygarnięta, kiedy miała około 5 lat - ocena lekarza).
Tosia rozwaliła sobie dziąsła jakimś zbyt twardym dla niej przysmakiem i obficie krwawiła. Zabraliśmy ją do lekarza i to była środa. Tuż przed wizytą Tosia załatwiając się zamiast moczu oddała krew. Lekarz uznał, ze musiał ja 3-4 dni wcześniej ugryźć kleszcz, jednak ani nie znalazł kleszcza ani ugryzienia, poza tym Tosia była "odkleszczana" preparatem, który stosowaliśmy też w zeszłym roku i był skuteczny. Jednak wiadomo jak z kleszczami bywa, mutują się, uodparniają itp, a podobno też krew w moczu to objaw babeszjozy. Tosia miała wykonane usg (wykazało jakąś narośl na nerce, ale zdaniem lekarza niegroźną i niemającą związku ze stanem suni) i rtg całego tułowia (2 zdjęcia), które nic nie wykazały. Została też zbadana krew, wyniki postaram się dołączyć oraz wymaz, który wskazywał na kleszcza. Tosia dostała kroplówkę i jakieś zastrzyki, w tym bolesne. W czwartek znów kroplówka i zastrzyk, dziś to samo plus powtórzone zostało usg (ciągle narośl na nerce) i badania krwi. Wyniki były gorsze, niestety nie wzięłam ich z lecznicy, ale lekarz był zdziwiony, ze tyle dni jest leczona, a stan się pogorszył. I to zdziwienie zaniepokoiło mnie, bo w lecznicy nie wiedzą, jak jeszcze można pomóc i co to dokładnie jest, dlatego też postanowiłam poszukać pomocy na forum. Ogólnie do tej lecznicy mamy bardzo duże zaufanie, jednak wychodzę z założenia, że w takiej sytuacji wskazane jest szukanie pomocy wszędzie, dlatego też tu jestem. A Tosia i tak podróżuje już do lecznicy 50 km, a kolejna, do której też mam duże zaufanie jest oddalona o 100 km, a wolelibyśmy nie męczyć jej dodatkowo podróżami.
W miarę możliwości proszę, a nawet błagam o informację, czy te objawy to faktycznie babeszja czy może coś jeszcze? Dodam, że w tej chwili zastanawiamy się, czy krew z pyska to rzeczywiście tylko dziąsła czy jakiś krwotok? Wiem, że były robione badania usg i krwotoku nie było, ale bierzemy już wszystko pod uwagę. Jednak lekarze stwierdzili, że uszkodziła dziąsło i nie ma to nic wspólnego z innymi objawami. Dzis popołudniu Tosiulka bardzo wyła, teraz jest spokojna, ale musiało ją coś boleć. Teraz nie ma już apetytu (do dziś miała), mało pije (wcześniej piłą bardzo dużo), jakby miała problemy z poruszaniem tylnymi nogami. Do tego ma bardzo powiększony jeden sutek, myśleliśmy, ze to guz się ujawnił/uaktywnił, ale lekarz wykluczył, powiedział, że to od stanu zapalnego. Dodam, że odkąd Tosia została przez nas adoptowana, na skórze miała takie małe narośle. Konsultowaliśmy to i orzeczenie było takie, żeby nie ruszać. Że może to być nowotworowe, ale jakieś tam badania wykazały, że jest to uśpione i całkowicie niegroźne. Teraz ma tego dużo więcej i tak gdybamy, że jak to nowotworowe, to może się uaktywniło. Błagam o jakąś sugestię, jakie badania jeszcze wykonać, w jakim kierunku pójść? Myślałam, żeby zbadać nerki i wątrobę, bo tego w wynikach krwi nie było, ale nie wiem czy słusznie. Może coś innego zasugerować jutro na wizycie?
Bardzo, bardzo proszę o możliwie szybką pomoc, bo jutro z rana mamy wizytę. Z góry bardzo dziękuję.
Tosia rozwaliła sobie dziąsła jakimś zbyt twardym dla niej przysmakiem i obficie krwawiła. Zabraliśmy ją do lekarza i to była środa. Tuż przed wizytą Tosia załatwiając się zamiast moczu oddała krew. Lekarz uznał, ze musiał ja 3-4 dni wcześniej ugryźć kleszcz, jednak ani nie znalazł kleszcza ani ugryzienia, poza tym Tosia była "odkleszczana" preparatem, który stosowaliśmy też w zeszłym roku i był skuteczny. Jednak wiadomo jak z kleszczami bywa, mutują się, uodparniają itp, a podobno też krew w moczu to objaw babeszjozy. Tosia miała wykonane usg (wykazało jakąś narośl na nerce, ale zdaniem lekarza niegroźną i niemającą związku ze stanem suni) i rtg całego tułowia (2 zdjęcia), które nic nie wykazały. Została też zbadana krew, wyniki postaram się dołączyć oraz wymaz, który wskazywał na kleszcza. Tosia dostała kroplówkę i jakieś zastrzyki, w tym bolesne. W czwartek znów kroplówka i zastrzyk, dziś to samo plus powtórzone zostało usg (ciągle narośl na nerce) i badania krwi. Wyniki były gorsze, niestety nie wzięłam ich z lecznicy, ale lekarz był zdziwiony, ze tyle dni jest leczona, a stan się pogorszył. I to zdziwienie zaniepokoiło mnie, bo w lecznicy nie wiedzą, jak jeszcze można pomóc i co to dokładnie jest, dlatego też postanowiłam poszukać pomocy na forum. Ogólnie do tej lecznicy mamy bardzo duże zaufanie, jednak wychodzę z założenia, że w takiej sytuacji wskazane jest szukanie pomocy wszędzie, dlatego też tu jestem. A Tosia i tak podróżuje już do lecznicy 50 km, a kolejna, do której też mam duże zaufanie jest oddalona o 100 km, a wolelibyśmy nie męczyć jej dodatkowo podróżami.
W miarę możliwości proszę, a nawet błagam o informację, czy te objawy to faktycznie babeszja czy może coś jeszcze? Dodam, że w tej chwili zastanawiamy się, czy krew z pyska to rzeczywiście tylko dziąsła czy jakiś krwotok? Wiem, że były robione badania usg i krwotoku nie było, ale bierzemy już wszystko pod uwagę. Jednak lekarze stwierdzili, że uszkodziła dziąsło i nie ma to nic wspólnego z innymi objawami. Dzis popołudniu Tosiulka bardzo wyła, teraz jest spokojna, ale musiało ją coś boleć. Teraz nie ma już apetytu (do dziś miała), mało pije (wcześniej piłą bardzo dużo), jakby miała problemy z poruszaniem tylnymi nogami. Do tego ma bardzo powiększony jeden sutek, myśleliśmy, ze to guz się ujawnił/uaktywnił, ale lekarz wykluczył, powiedział, że to od stanu zapalnego. Dodam, że odkąd Tosia została przez nas adoptowana, na skórze miała takie małe narośle. Konsultowaliśmy to i orzeczenie było takie, żeby nie ruszać. Że może to być nowotworowe, ale jakieś tam badania wykazały, że jest to uśpione i całkowicie niegroźne. Teraz ma tego dużo więcej i tak gdybamy, że jak to nowotworowe, to może się uaktywniło. Błagam o jakąś sugestię, jakie badania jeszcze wykonać, w jakim kierunku pójść? Myślałam, żeby zbadać nerki i wątrobę, bo tego w wynikach krwi nie było, ale nie wiem czy słusznie. Może coś innego zasugerować jutro na wizycie?
Bardzo, bardzo proszę o możliwie szybką pomoc, bo jutro z rana mamy wizytę. Z góry bardzo dziękuję.