Atak lękowy, objawy neurologiczne, podejrzenie padaczki
: 02 czerwca 2015, 10:29
Witam. Jako zdesperowany właściciel pieska shih tzu i jak do tej pory braku skutecznej diagnozy szukam wszelkiej możliwej pomocy dotyczącej objawów dręczących mojego pieska.
Skrócony opis sytuacji.
Piesek w wieku ok 3,5 miesiąca zaczął mieć dziwne objawy, które wyglądały na jakies ataki lękowe. Zwykle działo się to tak, w nocy ze snu budził nas przeraźliwy skowyt psa, wydawało się jakby piesek podczas snu dostawał jakiegoś ataku lękowego i śpiąc przeraźliwie piszczał, skowył. Wybudzenie go z tego stanu polegało na bodźcu głośniejszego krzyknięcia delikatnego potrząsnięcia pieska i mówienia i głaskania go, aby tak jakby się obudził. Po tym "obudzeniu" piesek przestawał piszczeć, skowyć jednak był taki jakby skołowany, tak jakby był przerażony sytuacją, nie umiał się odnaleść. Po chwili się uspokajał zaczął tak jakby wiedzieć co się dzieje dookołą niego, niespokojny rozglądał się po otoczeniu, węszył. Po czym po dłuższej chwili kładł się spać. Po konsultacji z lekarzem, pieskowi podawane były leki w postaci zastrzyku (chyba) z diazepamu, piesek dostawał także tabletki na wyciszenie i przystosowanie do środowiska zewnętrznego. Po tej kuracji problem niejako ustąpił tzn podobne objawy wystąpiły jeszcze jeden raz, ale zignorowane zostały z uwagi na uczenie psa czystości i stres z tym związany. Od tamtego czasu nie było więcej takiego zdarzenia aż do teraz. Obecnie pies ma ok roku i objawy powróciły. W zeszłym tygodniu w nocy obudził nas pisk i skomlenie pieska, objaw: piesek śpi i tak jakby przez sen piszczy i skomle, sika przy tym pod siebie. Zdarzenie to zostaje przerwane w momencie wzięcia pieska na ręce i kontaktu z nim w postaci mówienia do niego i głaskania. Po 6 dniach dzisiejszej nocy znowu podobne objawy. Tzn. Piesek śpi i przez sen zaczyna przeraźliwie skomleć, sika pod siebie, sytuację tą przerywa wzięcie pieska na ręce i kontakt w postaci głaskania i mówienia do niego. Sytuacja trwa ok 15 sekund gdzie w tym czasie mam wrażenie że z pieskiem nie ma kontaktu. Dopiero po wyrwaniu go z takiego stanu piesek jakby zaczyna łapać kontakt z rzeczywistością. Przez chwile wydaje się być skołowany jakby nie wiedział gdzie jest i co się dzieje, po chwili zaczyna rozpoznawać nas i otoczenie, zaczyna się cieszyć merdać ogonkiem, ale widać że jest przestraszony i pobudzony. Może to śmieszne ale wygląda to tak jakby pies bardzo mocno spał i przyśniło mu się coś złego że ktoś mu np robi krzywdę ze strachu sika pod siebie, po czym wyrwany z tego snu jest zagubiony. Po wyrwaniu go z tego "ataku" i chwili na dojście do siebie piesek zachowuje się można powiedzieć w miarę normalnie, tzn węszy dookoła, wstydzi się tego że nasikał. Kiedy przerażenie i pobudzenie minie piesek dalej zasypia normalnie. Pozatym na codzień nie wykazuje żadnych objawów, jest wesoły, towarzyski, ciągle chętny do zabawy, nie brudzi w domu. Niestety weterynarz prowadzący nie ma pomysłów co może mu dolegać po za ew. padaczką, jednak taką która nie posiada typowych objawów. Nie jesteśmy w stanie nagrać zachowania psa, gdyż zwykle dzieje się to w nocy kiedy śpimy, przebudza nas to skomlenie, odrazu następuje reakcja obudzenia psa, nie ma czasu na nagrywanie. Wszelkie wyniki w normie. Aha piesek w wieku szczenięcym miał operacje usunięcia 2 przepukilek, w tym jednej pachwinowej. Proszę o wszelką poradę na co zwrócić uwagę, ew. Co mógłbym zasugerować weterynarzowi prowadzącemu. Dziękuje i pozdrawiam.
Skrócony opis sytuacji.
Piesek w wieku ok 3,5 miesiąca zaczął mieć dziwne objawy, które wyglądały na jakies ataki lękowe. Zwykle działo się to tak, w nocy ze snu budził nas przeraźliwy skowyt psa, wydawało się jakby piesek podczas snu dostawał jakiegoś ataku lękowego i śpiąc przeraźliwie piszczał, skowył. Wybudzenie go z tego stanu polegało na bodźcu głośniejszego krzyknięcia delikatnego potrząsnięcia pieska i mówienia i głaskania go, aby tak jakby się obudził. Po tym "obudzeniu" piesek przestawał piszczeć, skowyć jednak był taki jakby skołowany, tak jakby był przerażony sytuacją, nie umiał się odnaleść. Po chwili się uspokajał zaczął tak jakby wiedzieć co się dzieje dookołą niego, niespokojny rozglądał się po otoczeniu, węszył. Po czym po dłuższej chwili kładł się spać. Po konsultacji z lekarzem, pieskowi podawane były leki w postaci zastrzyku (chyba) z diazepamu, piesek dostawał także tabletki na wyciszenie i przystosowanie do środowiska zewnętrznego. Po tej kuracji problem niejako ustąpił tzn podobne objawy wystąpiły jeszcze jeden raz, ale zignorowane zostały z uwagi na uczenie psa czystości i stres z tym związany. Od tamtego czasu nie było więcej takiego zdarzenia aż do teraz. Obecnie pies ma ok roku i objawy powróciły. W zeszłym tygodniu w nocy obudził nas pisk i skomlenie pieska, objaw: piesek śpi i tak jakby przez sen piszczy i skomle, sika przy tym pod siebie. Zdarzenie to zostaje przerwane w momencie wzięcia pieska na ręce i kontaktu z nim w postaci mówienia do niego i głaskania. Po 6 dniach dzisiejszej nocy znowu podobne objawy. Tzn. Piesek śpi i przez sen zaczyna przeraźliwie skomleć, sika pod siebie, sytuację tą przerywa wzięcie pieska na ręce i kontakt w postaci głaskania i mówienia do niego. Sytuacja trwa ok 15 sekund gdzie w tym czasie mam wrażenie że z pieskiem nie ma kontaktu. Dopiero po wyrwaniu go z takiego stanu piesek jakby zaczyna łapać kontakt z rzeczywistością. Przez chwile wydaje się być skołowany jakby nie wiedział gdzie jest i co się dzieje, po chwili zaczyna rozpoznawać nas i otoczenie, zaczyna się cieszyć merdać ogonkiem, ale widać że jest przestraszony i pobudzony. Może to śmieszne ale wygląda to tak jakby pies bardzo mocno spał i przyśniło mu się coś złego że ktoś mu np robi krzywdę ze strachu sika pod siebie, po czym wyrwany z tego snu jest zagubiony. Po wyrwaniu go z tego "ataku" i chwili na dojście do siebie piesek zachowuje się można powiedzieć w miarę normalnie, tzn węszy dookoła, wstydzi się tego że nasikał. Kiedy przerażenie i pobudzenie minie piesek dalej zasypia normalnie. Pozatym na codzień nie wykazuje żadnych objawów, jest wesoły, towarzyski, ciągle chętny do zabawy, nie brudzi w domu. Niestety weterynarz prowadzący nie ma pomysłów co może mu dolegać po za ew. padaczką, jednak taką która nie posiada typowych objawów. Nie jesteśmy w stanie nagrać zachowania psa, gdyż zwykle dzieje się to w nocy kiedy śpimy, przebudza nas to skomlenie, odrazu następuje reakcja obudzenia psa, nie ma czasu na nagrywanie. Wszelkie wyniki w normie. Aha piesek w wieku szczenięcym miał operacje usunięcia 2 przepukilek, w tym jednej pachwinowej. Proszę o wszelką poradę na co zwrócić uwagę, ew. Co mógłbym zasugerować weterynarzowi prowadzącemu. Dziękuje i pozdrawiam.