Pomocy!Opuchlizna nieznanego pochodzenia bez reakcji na lek
: 02 lipca 2015, 23:13
Jako nowy użytkownik forum witam wszystkich, pozdrawiam cieplutko! :)
Otóż mam ogromny problem z pieskiem, powoli nie wiem już co robić.
Kuba ma 16 lat, jest mieszańcem, na starość doszły problemy z sercem i wątrobą, nadciśnienie tętncze - w związku z czym od około 2 miesięcy jest na lekach non stop (nasercowe zostaną do końca życia, wątrobowe do czasu aż wyniki krwi ALT i ALP się unormują).
Przyjmuje: 2Xdz. Digoxin 1,5 tabl., 2Xdz Furosemid 1 tabl., 2Xdz Enarenal 1 tabl., 1Xdz Ursocam 1 tabl., 1X dz Hepiatiale Forte 1 tabl., 1X dz. Spironol 1/2 tabl (lek który doszedł tydzień temu w czwartek)
Otóż obecny problem zaczął się we wtorek.
Godzina 20: podaję leki, jest okej, piesek chodzi po podwórku, wesoły jak zwykle, wszystko w normie
Godzina 23: piesek zaczyna dziwnie rzęzić chociaż nie śpi, podnoszę pyszczek a pod nim, na szyi obrzęk
Środa rano: pies wygląda jak żaba- pyszczek jak pyszczek a pod nim ogromny obrzęk, miękki, wydaje się że skóra nabrała objętości ale bez uczucia jakoby byłby tam jakiś płyn
Popołudnie: wizyta u weterynarza. Pan doktor pooglądał, popytał, zbadał, temperatura w normie, wygląda to na reakcję alergiczną prawdopodobnie po ukąszeniu. okej. piesek dostaje 4 zastrzyki.
wieczór: opuchlizna się przemieszcza. nie ma jej już tyle na szyi za to zaczyna puchnąć pysk. ponadto nie ma żadnych dodatkowych objawów, je normalnie, pije też, nie daje żadnych znaków jakoby go to bolało, no po prostu wszystko inne okej.
Czwartek rano, wizyta u weterynarzA: opuchlizna zdecydowanie jest już w 95% na pyszczku tj. wzdłuż dolnej linii zębów, bez przodu za to z zahaczeniem o prawe oko. piesek zbadany, nigdzie indziej nie ma takich obrzęków, temperatura w normie, kolor skóry na pysku i wokół w normie, żadnych zmian zaczerwienień, w pysku też nie widać żeby coś się działo. dostaje 3 zastrzyki (dalej podejrzenie ugryzienia) i zalecenie podania wapna oraz allertecu raz dziennie. jutro kolejna kontrola.
godzina 13: zaczyna się rzężenie gdy pies leży, zmian w opuchliźnie brak
godzina 16: dostaje allertec + inne leki, opuchlizna zaczyna schodzić z pyska i umiejscawiać się na szyi, przy czym po jakimś czasie rzężenie maleje, zasypia (wcześniej był trochę niespokojny)
godzina 20 do teraz: obrzęk wraca na pysk tzn. wzdłuż dolnej linii zębów, o wiele mniejszy na szyi,
przerzuciłam cały Internet, nigdzie nie wyjeżdżaliśmy, nie miał kontaktu z innymi psami, nie dostał zadnej nowej karmy, poza tym wędrującym obrzękiem wszystkie inne jest okej, zachowuje się normalnie, je, pije, no żadnych innych zmian - moje pytanie czy ktoś może miał z czymś takim do czynienia albo ma jakiś pomysł co to może być?
martwię się, bo od wczoraj na lekach które powinny ten obrzęk zmniejszyć a on sobie wędruje..
przepraszam że tak długo ale chciałam jak najlepiej przedstawić sytuację
Otóż mam ogromny problem z pieskiem, powoli nie wiem już co robić.
Kuba ma 16 lat, jest mieszańcem, na starość doszły problemy z sercem i wątrobą, nadciśnienie tętncze - w związku z czym od około 2 miesięcy jest na lekach non stop (nasercowe zostaną do końca życia, wątrobowe do czasu aż wyniki krwi ALT i ALP się unormują).
Przyjmuje: 2Xdz. Digoxin 1,5 tabl., 2Xdz Furosemid 1 tabl., 2Xdz Enarenal 1 tabl., 1Xdz Ursocam 1 tabl., 1X dz Hepiatiale Forte 1 tabl., 1X dz. Spironol 1/2 tabl (lek który doszedł tydzień temu w czwartek)
Otóż obecny problem zaczął się we wtorek.
Godzina 20: podaję leki, jest okej, piesek chodzi po podwórku, wesoły jak zwykle, wszystko w normie
Godzina 23: piesek zaczyna dziwnie rzęzić chociaż nie śpi, podnoszę pyszczek a pod nim, na szyi obrzęk
Środa rano: pies wygląda jak żaba- pyszczek jak pyszczek a pod nim ogromny obrzęk, miękki, wydaje się że skóra nabrała objętości ale bez uczucia jakoby byłby tam jakiś płyn
Popołudnie: wizyta u weterynarza. Pan doktor pooglądał, popytał, zbadał, temperatura w normie, wygląda to na reakcję alergiczną prawdopodobnie po ukąszeniu. okej. piesek dostaje 4 zastrzyki.
wieczór: opuchlizna się przemieszcza. nie ma jej już tyle na szyi za to zaczyna puchnąć pysk. ponadto nie ma żadnych dodatkowych objawów, je normalnie, pije też, nie daje żadnych znaków jakoby go to bolało, no po prostu wszystko inne okej.
Czwartek rano, wizyta u weterynarzA: opuchlizna zdecydowanie jest już w 95% na pyszczku tj. wzdłuż dolnej linii zębów, bez przodu za to z zahaczeniem o prawe oko. piesek zbadany, nigdzie indziej nie ma takich obrzęków, temperatura w normie, kolor skóry na pysku i wokół w normie, żadnych zmian zaczerwienień, w pysku też nie widać żeby coś się działo. dostaje 3 zastrzyki (dalej podejrzenie ugryzienia) i zalecenie podania wapna oraz allertecu raz dziennie. jutro kolejna kontrola.
godzina 13: zaczyna się rzężenie gdy pies leży, zmian w opuchliźnie brak
godzina 16: dostaje allertec + inne leki, opuchlizna zaczyna schodzić z pyska i umiejscawiać się na szyi, przy czym po jakimś czasie rzężenie maleje, zasypia (wcześniej był trochę niespokojny)
godzina 20 do teraz: obrzęk wraca na pysk tzn. wzdłuż dolnej linii zębów, o wiele mniejszy na szyi,
przerzuciłam cały Internet, nigdzie nie wyjeżdżaliśmy, nie miał kontaktu z innymi psami, nie dostał zadnej nowej karmy, poza tym wędrującym obrzękiem wszystkie inne jest okej, zachowuje się normalnie, je, pije, no żadnych innych zmian - moje pytanie czy ktoś może miał z czymś takim do czynienia albo ma jakiś pomysł co to może być?
martwię się, bo od wczoraj na lekach które powinny ten obrzęk zmniejszyć a on sobie wędruje..
przepraszam że tak długo ale chciałam jak najlepiej przedstawić sytuację