nieznana choroba
: 23 czerwca 2006, 08:48
Mój 7-letni doberman od około roku miewa dziwne dolegliwości. Wszystko zaczyna się nagle i dzieje bardzo szybko. Pies zaczyna bardzo intensywnie się ślinić i "łykać" ślinę razem z powietrzem co w ciągu kilku minut powoduje ogromne rozdęcie żołądka, bardzo go to boli, popiskuję i próbuje zwymiotować żeby opróżnić żołądek. Zauważyłam że objawom towarzyszy wzmożona perystaltyka jelit oraz przekrwienie błony śluzowej jamy ustnej. Miał 3-4 takie ostre ataki, które najczęściej kończyły się wymiotami. Po dotarciu do naszego weterynarza objawy już zanikły albo zanikały. Raz na jakiś czas występją dolegliwości o znacznie mniejszym nasileniu: pies się ślini, trochę "połyka", ale niewielka ilość powietrza, którą połknie nie powoduje rozdęcia żołądka. Ostatnio się zdarzyło, że po ostrym ataku przez 2-3 dni miewał niewielkie wyżej wymienione dolegliwości. Dodam jeszcze, że nie ma to związku z posiłkiem, a pojawia się albo w środku nocy albo w południe po spacerze. Zazwyczaj nasz weterynarz podaje mu dożylnie środki rozkurczowe ale nie wiadomo czy to pomaga cz też po prostu dolegliwości ustępują same. Robiliśmy wiele badań ale nic one nie wykazały. Weterynarz zaproponował dalsze badania tzn. Rtg z kontrastem a następnie gastroskopię.
Na "Dobermanowym forum" napisała mi właścicielka dobermana (a właściwie była właścicielka), że jej pies też to miał i ona w trakcie "napadu" wkładała mu do żołądka gumową sondę co szybko przynosiło ulgę. Ale niestety raz nie było nikogo w domu i pies odszedł w ciągu czterech godzin.
Bardzo proszę o jakąsą radę, wskazówkę.
Na "Dobermanowym forum" napisała mi właścicielka dobermana (a właściwie była właścicielka), że jej pies też to miał i ona w trakcie "napadu" wkładała mu do żołądka gumową sondę co szybko przynosiło ulgę. Ale niestety raz nie było nikogo w domu i pies odszedł w ciągu czterech godzin.
Bardzo proszę o jakąsą radę, wskazówkę.