BABESZIOZA???LEKI NIE POMAGAJĄ!!! POMOCY!!!
: 31 maja 2016, 17:58
Witam!
Wracam na forum po dłuższym czasie, ponieważ w dalszym ciągu mój pies potrzebuje pomocy (piesek krwawiący z przyrodzenia od początku lutego br.), a ja już nie wiem co robić! Dopisałam nowy post do starego tematu sprzed kilku miesięcy,ale tam już chyba nikt nie zagląda,więc zakładam nowy.
Po dwóch miesiącach leczenia mojego pieska weterynarz stwierdził, że pies ma jednak chore nerki,a nie pęcherz jak pierwotnie diagnozował. W moczu wyszło, że miał glukozę. Później zrobił badanie krwi potwierdzając, że to nerki. Leczyliśmy go na nerki i wyniki krwi raz się polepszały, po to by za chwilę znowu się pogorszyć. Niestety pies nadal krwawił z przyrodzenia i to bardzo mocno. Poi 4 miesiącach od pierwszej wizyty, weterynarz stwierdził, że pies ma babesziozę. Widziałam jego krwinki pod mikroskopem i rzeczywiście wyglądały tak jak te na fotografii w książce zaatakowane przez pierwotniaki babesziozy.
Podsumowując od samego początku objawy chorobowe zgadzałyby się z diagnozą - obniżona krzepliwość krwi, anemia, krwotoki z przyrodzenia, brak apetytu, podwyższona temperatura, chore nerki.
Weterynarz podał pieskowi zastrzyk z Imizolu i już cieszyliśmy się, że wreszcie wyzdrowiał. Co prawda po podaniu leku dostał biegunkę i straszną bolesność stawów tak, że nie mógł się biedak ruszyć, ale przestał krwawić. Radość nie trwała jednak długo, ponieważ po 19 dniach od podania Imizolu, znów zaczęły się krwotoki i to duże. Weterynarz podał pieskowi drugi zastrzyk z Imizolu, ponieważ najwyraźniej jakieś pierwotniaki we krwi przetrwały i zaczęły się namnażać. Po drugim zastrzyku w dwunastym dni znów zaczęły się krwotoki.
Bardzo proszę o poradę- co robić???? Podawać kolejne zastrzyki z Imizolu? Tyle, że lek ten jest strasznie szkodliwy i boję się, że zaszkodzą pieskowi na inne narządy. Czy Imizol ma prawo nie zadziałać jeżeli to rzeczywiście babeszioza? Weterynarz mówił, że to jedyny lek na tę chorobę. Co jednak robić skoro nie pomaga?
W naszym regionie podobno nie ma kleszczy przenoszących choroby i to pierwszy taki przypadek dla weterynarza, do którego chodzimy z pieskiem.
Bardzo proszę o poradę weterynaryjną, bo to trwa już 4 miesiące, a piesek nadal krwawi.
Wracam na forum po dłuższym czasie, ponieważ w dalszym ciągu mój pies potrzebuje pomocy (piesek krwawiący z przyrodzenia od początku lutego br.), a ja już nie wiem co robić! Dopisałam nowy post do starego tematu sprzed kilku miesięcy,ale tam już chyba nikt nie zagląda,więc zakładam nowy.
Po dwóch miesiącach leczenia mojego pieska weterynarz stwierdził, że pies ma jednak chore nerki,a nie pęcherz jak pierwotnie diagnozował. W moczu wyszło, że miał glukozę. Później zrobił badanie krwi potwierdzając, że to nerki. Leczyliśmy go na nerki i wyniki krwi raz się polepszały, po to by za chwilę znowu się pogorszyć. Niestety pies nadal krwawił z przyrodzenia i to bardzo mocno. Poi 4 miesiącach od pierwszej wizyty, weterynarz stwierdził, że pies ma babesziozę. Widziałam jego krwinki pod mikroskopem i rzeczywiście wyglądały tak jak te na fotografii w książce zaatakowane przez pierwotniaki babesziozy.
Podsumowując od samego początku objawy chorobowe zgadzałyby się z diagnozą - obniżona krzepliwość krwi, anemia, krwotoki z przyrodzenia, brak apetytu, podwyższona temperatura, chore nerki.
Weterynarz podał pieskowi zastrzyk z Imizolu i już cieszyliśmy się, że wreszcie wyzdrowiał. Co prawda po podaniu leku dostał biegunkę i straszną bolesność stawów tak, że nie mógł się biedak ruszyć, ale przestał krwawić. Radość nie trwała jednak długo, ponieważ po 19 dniach od podania Imizolu, znów zaczęły się krwotoki i to duże. Weterynarz podał pieskowi drugi zastrzyk z Imizolu, ponieważ najwyraźniej jakieś pierwotniaki we krwi przetrwały i zaczęły się namnażać. Po drugim zastrzyku w dwunastym dni znów zaczęły się krwotoki.
Bardzo proszę o poradę- co robić???? Podawać kolejne zastrzyki z Imizolu? Tyle, że lek ten jest strasznie szkodliwy i boję się, że zaszkodzą pieskowi na inne narządy. Czy Imizol ma prawo nie zadziałać jeżeli to rzeczywiście babeszioza? Weterynarz mówił, że to jedyny lek na tę chorobę. Co jednak robić skoro nie pomaga?
W naszym regionie podobno nie ma kleszczy przenoszących choroby i to pierwszy taki przypadek dla weterynarza, do którego chodzimy z pieskiem.
Bardzo proszę o poradę weterynaryjną, bo to trwa już 4 miesiące, a piesek nadal krwawi.