Bardzo proszę o pomoc, ponieważ nie mam pojęcia co może dziać się z moim psem. Od jakiegoś czasu ma dziwne ataki bólu brzucha? w sumie to nie jestem pewna czy to brzuch go boli.
Zaczęło się w lutym, kiedy podczas naszej nieobecności rozgryzł trochę swoje posłanie, myślałam że najadł się jakiś resztek materiału i brzuch go pobolewa ale z czasem coraz silniejszy był ten ból i tak jakby go coś w skręcało. Mniej więcej co 10 min miał taki atak i wtedy skomlał, kładł się płasko na ziemi i jakby chciał brzuchem szorować po podłodze. Nerwowo podgryzła łapy i jakby oglądał się na swój ogon. Nie wymiotował, miał trudności z wypróżnienie. Pojechaliśmy do weterynarza, robił prześwietlenie brzucha (nic nie wykazało) dostał Melovem i Buscopan. Wróciliśmy do domu i nie było żadnej poprawy. Podaliśmy po jakimś czasie espumisan i z czasem samo to mu się wyciszyło.
Od tego czasu miał jeszcze w odstępach mniej wiecej miesięcznych 4-5 razy takie ataki. Bez interwencji lekarza po syropie lactulosum, nospie i espumisanie, po dobie bóle ustępowały.
Ostatni atak ( 2 dni temu) troszeczkę inny. Na pewno nie mogę go łączyć z czymś co mógł zjeść, ponieważ jadł gotowany ryż z wołowiną oraz swoją suchą karmę. Gucio nie skomlał, w trakcie bólu leżał i unosił pupę do góry, cofając się jednocześnie. Ból nasilał się co 10- 20 min. Dałam mu espumisan i połowę nospy.
W nocy ból troszeczkę się wyciszył bo w mirę Gucio spał, nad ranem zaczęło się od nowa. Piesek był teraz bardzo osłabiony, nie mógł chodzić, zeskakując z łóżka bardzo go bolało i skomlał. Nerwowo gryz łapki, oglądał się na swój brzuch, ogon.
Pojechaliśmy do weterynarza, zrobili usg woreczka- nic niepokojącego nie było. Całe badanie bardzo go bolało a zwłaszcza ucisk na wysokości nerek. Dostał papawerynę, jakiś antybiotyk i coś jeszcze ale nie mogę sie doczytać. Do domu tabletki metoclopramidum. Do końca dnia wyraźnej poprawy nie było, od czasu do czasu jeszcze pojawiały sie ataki, udało mu się wypróżnić i zwymiotował żółcią.
Zrobiliśmy badanie krwi, morfologia całkowicie w normie, bardzo dobra.
Dodatkowo badania;
ALAT- 75,9 -H
Amylaza- 448 -
ASpAT- 36-
Cholesterol całkowity- 158-
GGT- 8-
LDH- 715-
Lipaza w surowicy- 26,4 -
Badanie moczu:
pH -6.5
leukocyty- 5-10 w polu widzenia
erytrocyty- 2-4- w polu widzenia
nabł.płaskie- liczne w polu widzenia
nabł.okrągłe- pojedyncze
W dalszym ciągu ma obolały brzuch w okolicach nerek. Jest znacznie lepiej ale widać po nim że jeszcze nie wrócił do normy.
Dodam, że nasz pies ( nie wiem czy to jego uroda czy wada) ma jedną nerkę znacznie większą ( i po tej prawej str. jest silniejszy ból) a drugą mniejszą. Poza tym posiada jedno jądro ( czy drugie jest czy nie ma nie wiemy) Jak był mały były podawane zastrzyki hormonalne ale jądro nie zeszło.
Bardzo proszę o pomoc co jeszcze mogę zrobić, jaka może być przyczyna tych ataków. Z badań niewiele wynika. Lekarka nie ma za bardzo pomysłu co to może być.
Podejrzewała problemy z jelitami, gazami ( ale nie ma wyraźnej, natychmiastowej poprawy po podaniu leków rozkurczowych)
Myśleliśmy że może będzie piasek w miedniczkach nerkowych ale z moczu nic nie wyszło.
Brak pomysłu- proszę o pomoc i z góry dziękuje.
Proszę o pomoc dla 1,5 rocznego jamnika
Skoro jedno jadro nie zeszło może warto byłoby szukać w tym kierunku. Pies powinien zostać poddany kastracji,
trzeba znaleźć brakujace jądro. Popytaj weta czy nie widzi związku takich dolegliwości z faktem,że jądro nie zeszło.
trzeba znaleźć brakujace jądro. Popytaj weta czy nie widzi związku takich dolegliwości z faktem,że jądro nie zeszło.
Może warto zastanowić się czy to nie ma związku z tym,że jedno jądro nie zeszło. Czy wet nie bierze tego pod uwagę?
Jądro może być w jamie brzusznej lub w kanale pachwinowym,może go nie być w ogóle,ale to rzadkość wielka.
Jeśli jądro znajduje się nadal w jamie brzusznej warto dowiedzieć się czy może powodować takie dolegliwości.
Warto byłoby zrobić rtg z kontrastem,pokaże czy przypadkiem nie ma jakiś pozostałości po tym rozgryzionym legowisku.
Jeśli nie ma to związku z dolegliwościami myśle,że i tak powinnaś zająć się tym jądrem,które nie zeszło,
z czasem może przynieś to złe skutki.
Jądro może być w jamie brzusznej lub w kanale pachwinowym,może go nie być w ogóle,ale to rzadkość wielka.
Jeśli jądro znajduje się nadal w jamie brzusznej warto dowiedzieć się czy może powodować takie dolegliwości.
Warto byłoby zrobić rtg z kontrastem,pokaże czy przypadkiem nie ma jakiś pozostałości po tym rozgryzionym legowisku.
Jeśli nie ma to związku z dolegliwościami myśle,że i tak powinnaś zająć się tym jądrem,które nie zeszło,
z czasem może przynieś to złe skutki.
z podstawowych badań widać , że w tym moczu nie jest wszystko idealnie , ale już w badaniach krwi nie ma żadnych parametrów dotyczących pracy nerek : mocznik, kreatynina. Po drugie wykonałbym dokładne rtg kręgosłupa jak i rtg kontrastowe brzucha lub bardzo dokładne usg brzucha .