Utrata słuchu po zabiegu stomatologicznym pod narkozą
: 25 września 2016, 01:02
Dzień dobry, 19.09 mój piesek miał zabieg pod narkozą: miał mieć jedynie wyczyszczone zęby, bo wydawało się, że ma jedynie lekki kamień nazębny, ale w trakcie zabiegu lekarz zdecydował, że konieczne jest też usunięcie aż czterech zębów: kła, ostatniego przedtrzonowca i dwóch trzonowców (z dostępnych mi informacji wynika, że kieł był złamany, a pozostałe zęby miały odsłonięte w znacznej mierze szyjki zębowe). Usunięto też zmianę skórną o charakterze brodawki z barku. Nie wiem co się stało, a i lekarze nie potrafią tego wyjaśnić, ale pies od czasu zabiegu przestał słyszeć cokolwiek. To starszy piesek (ma około 11 lat, mały kundelek, około 9 kg wagi), ale do tej pory słuch miał dobry, był bardzo czujny. Teraz nie słyszy praktycznie nic (czasem mamy wrażenie, że pojawia się odruch orientacyjny na dźwięk domofonu, nic poza tym). Nie wiemy co robić, co się mogło stać i gdzie szukać dla niego pomocy. Lekarze z kliniki, która przeprowadziła zabieg mówią, że nie spotkali się dotąd z taką sytuacją. Przeprowadzono mu badanie otoskopowe 21.09 - nie zauważono nieprawidłowości. Dzisiaj ponownie przeprowadzono dokładniejsze badania - tym razem zauważono ropień nad jednym wyrwanym zębem (przedtrzonowym prawym) i ból ucha (też prawego) podczas badania otoskopowego, które nie wykazało innych nieprawidłowości. Pomiar ciśnienia (po 40 minutach wizyty): sys 145 (mankiet 3), sys 163 (mankiet 2), osłuchowo jak w badaniu przed zabiegiem (szmer lewostronny u podstawy słyszalny także po stronie prawej, tt, 70-80/min, miarowe), temperatura 38,1.
Moje obserwacje: sunia czuje się gorzej niż przed zabiegiem, choć powoli przywyka do swojego stanu, kilka razy dziennie drapie uszy, wylizuje sobie łapki i słabizny, nie próbuje się bawić ani dopraszać o smakołyki, szybciej męczy się na spacerach. Ma chorobę lokomocyjną, ale o ile wcześniej konwulsje zdarzały się jej podczas jazdy, po zabiegu ich miejsce zajęły wymioty przypominające ulewanie się (bez skurczów) zaraz pi wyjściu z auta.
Podaję dodatkowe informacje, które mogą się przydać:
- zabieg przeprowadzono w asyście anestezjologa, podano: (premedykacja) butorfanol + midozolam, (indukcja) propofol, (analgezja śródoperacyjna) lignokaina znieczulenie nerwów + butorfanol, (analgezja pooperacyjna) melovem + poltram.
- nie użyto rozwieracza szczęki
- po wybudzeniu z narkozy tuż przed wyjazdem z kliniki piesek dostał od lekarza zastrzyk przeciwwymiotny na podróż samochodem
- w domu podano mu, zgodnie z zaleceniami: poltram 20 mg - zastrzyk tego samego dnia wieczorem, melovem 0, 2 ml - zastrzyk następnego dnia rano, antybiotyk w tabletkach: stomorgyl - podano tego samego dnia i następnego.
- po dwóch dniach od zabiegu lekarz zdecydował o odstawieniu antybiotyku stomorgyl, a z uwagi na utratę słuchu zalecił przyjmowanie leków: dexaven 1 mg - zastrzyk podskórny co trzy dni (na ten moment piesek dostał jedną dawkę domięśniowo w lecznicy i jedną podskórnie w domu), karsivan 50 mg - 1 tabletka 2 x dziennie.
- po czterech dniach od zabiegu (i kolejnym badaniu) dołożono antybiotyk: najpierw Clavaseptin tabl 250 mg (wymioty 30 min. po przyjęciu, po kilku godzinach ponownie), ale po objawach (wymioty) zastąpiono zastrzykiem Synulox (dostała wieczorem jedną dawkę), jutro rano ma dostać Sorveltyl (zastrzyk), do jednego posiłku prebiotyk (Fortiflora), wieczorem znów Dexaven a przed wyjazdem do lecznicy mamy jej podać zastrzyk (Cerenia). Cały czas podajemy też karsivan (2 tabletki dziennie).
- przed zabiegiem pies miał zrobione echo serca (ma chorobę zwyrodnieniową zastawek przedsionkowo-komorowych o niewielkim nasileniu, bez konsekwencji hemodynamicznych) i badania podstawowe krwi i moczu, zdaniem lekarza prowadzącego bez większych nieprawidłowości. Niestety nie widzimy żadnej poprawy, nie wiemy co robić dalej i gdzie szukać pomocy. Czy ktoś z Państwa spotkał się z takim przypadkiem i może poradzić, gdzie szukać pomocy dla pieska? Mieszkamy w Warszawie, ale pojedziemy tam, gdzie będzie trzeba.
Moje obserwacje: sunia czuje się gorzej niż przed zabiegiem, choć powoli przywyka do swojego stanu, kilka razy dziennie drapie uszy, wylizuje sobie łapki i słabizny, nie próbuje się bawić ani dopraszać o smakołyki, szybciej męczy się na spacerach. Ma chorobę lokomocyjną, ale o ile wcześniej konwulsje zdarzały się jej podczas jazdy, po zabiegu ich miejsce zajęły wymioty przypominające ulewanie się (bez skurczów) zaraz pi wyjściu z auta.
Podaję dodatkowe informacje, które mogą się przydać:
- zabieg przeprowadzono w asyście anestezjologa, podano: (premedykacja) butorfanol + midozolam, (indukcja) propofol, (analgezja śródoperacyjna) lignokaina znieczulenie nerwów + butorfanol, (analgezja pooperacyjna) melovem + poltram.
- nie użyto rozwieracza szczęki
- po wybudzeniu z narkozy tuż przed wyjazdem z kliniki piesek dostał od lekarza zastrzyk przeciwwymiotny na podróż samochodem
- w domu podano mu, zgodnie z zaleceniami: poltram 20 mg - zastrzyk tego samego dnia wieczorem, melovem 0, 2 ml - zastrzyk następnego dnia rano, antybiotyk w tabletkach: stomorgyl - podano tego samego dnia i następnego.
- po dwóch dniach od zabiegu lekarz zdecydował o odstawieniu antybiotyku stomorgyl, a z uwagi na utratę słuchu zalecił przyjmowanie leków: dexaven 1 mg - zastrzyk podskórny co trzy dni (na ten moment piesek dostał jedną dawkę domięśniowo w lecznicy i jedną podskórnie w domu), karsivan 50 mg - 1 tabletka 2 x dziennie.
- po czterech dniach od zabiegu (i kolejnym badaniu) dołożono antybiotyk: najpierw Clavaseptin tabl 250 mg (wymioty 30 min. po przyjęciu, po kilku godzinach ponownie), ale po objawach (wymioty) zastąpiono zastrzykiem Synulox (dostała wieczorem jedną dawkę), jutro rano ma dostać Sorveltyl (zastrzyk), do jednego posiłku prebiotyk (Fortiflora), wieczorem znów Dexaven a przed wyjazdem do lecznicy mamy jej podać zastrzyk (Cerenia). Cały czas podajemy też karsivan (2 tabletki dziennie).
- przed zabiegiem pies miał zrobione echo serca (ma chorobę zwyrodnieniową zastawek przedsionkowo-komorowych o niewielkim nasileniu, bez konsekwencji hemodynamicznych) i badania podstawowe krwi i moczu, zdaniem lekarza prowadzącego bez większych nieprawidłowości. Niestety nie widzimy żadnej poprawy, nie wiemy co robić dalej i gdzie szukać pomocy. Czy ktoś z Państwa spotkał się z takim przypadkiem i może poradzić, gdzie szukać pomocy dla pieska? Mieszkamy w Warszawie, ale pojedziemy tam, gdzie będzie trzeba.