Endokardioza
: 28 grudnia 2016, 16:42
Witam wszystkich, jestem nowa na forum więc proszę o wybaczenie wszelkich pomyłek w pisaniu postów.
Mam suczkę około 15 letnią (około ponieważ jest ze schroniska) w zeszłym tygodniu nocy trafiła do szpitala z kriogennym obrzękiem płuc (od razu uprzedzę słowa krytyki ponieważ pies regularnie chodził do lekarza weterynarii z uwagi na przewlekłe zapalenie oskrzeli, nie miał kaszlu, a lekarz, który go prowadził za każdym razem mówił, że serce nie wymaga jeszcze leczenia, zresztą 1,5 roku temu miała echo i wystąpiła niedomykalność zastawki ale nie do leczenia farmakologicznego). Z obrzęku płuc wyszła dosyć szybko bo po 12 godzinach wróciła do domu, miałyśmy wizytę u specjalisty kardiologa EKG i ECHO i stwierdzoną endokardiozę i powiększenie lewej części serca. Dostała leki, które przyjmuje, generalnie widzę poprawę, martwi mnie natomiast fakt występowania omdleń, nie występują codziennie, ale zawsze jak są to po spacerze, trwają krótko i zaczynają się od bardzo szybkiego bicia serca. Od lekarza kardiologa dostałyśmy nitromint, jeszcze nie podawałam jej.
Czy ktoś na forum miał podobny przypadek, wiem, że w każdej chwili może być źle, ale czy może być tak, że pies z tą chorobą będzie jeszcze jakiś czas żył?
Mam suczkę około 15 letnią (około ponieważ jest ze schroniska) w zeszłym tygodniu nocy trafiła do szpitala z kriogennym obrzękiem płuc (od razu uprzedzę słowa krytyki ponieważ pies regularnie chodził do lekarza weterynarii z uwagi na przewlekłe zapalenie oskrzeli, nie miał kaszlu, a lekarz, który go prowadził za każdym razem mówił, że serce nie wymaga jeszcze leczenia, zresztą 1,5 roku temu miała echo i wystąpiła niedomykalność zastawki ale nie do leczenia farmakologicznego). Z obrzęku płuc wyszła dosyć szybko bo po 12 godzinach wróciła do domu, miałyśmy wizytę u specjalisty kardiologa EKG i ECHO i stwierdzoną endokardiozę i powiększenie lewej części serca. Dostała leki, które przyjmuje, generalnie widzę poprawę, martwi mnie natomiast fakt występowania omdleń, nie występują codziennie, ale zawsze jak są to po spacerze, trwają krótko i zaczynają się od bardzo szybkiego bicia serca. Od lekarza kardiologa dostałyśmy nitromint, jeszcze nie podawałam jej.
Czy ktoś na forum miał podobny przypadek, wiem, że w każdej chwili może być źle, ale czy może być tak, że pies z tą chorobą będzie jeszcze jakiś czas żył?