Mlaskanie i oblizywanie się
: 19 marca 2017, 15:43
Witam Wszystkich.
Mamy taki problem z Mollką (rottweiler).
Ostatnio (9 marca) Molka zaczęła mieć problemy z żołądkiem, luźna kupa, budzenie w nocy 3-4 razy (ogólnie całą noc śpi)
Byliśmy u weta, dostała pastę Diarsanyl+ do tego tabletki na trawienie i florę bakteryjną. W poniedziałek 13 marca mimo pasty, głodówki i tych tabletek Mollka dostała wodnistej biegunki.
Od 14 marca Mollka na antybiotyku Biotyl, do tego nospa rozkurczowo w zastrzyku, na gazy esspumisan i ranigast w tabletkach 2 razy dziennie. Dostała podskórnie kroplówkę z witaminami. Do domu dodatkowo elektrolity Royal Canin, które wybiła bardzo chętnie. Biegunka przeszła, kupy są normalne.
W międzyczasie badania krwi, morfologia i biochemia. Wet twierdzi, że wszystko ok. Jakieś parametry nieznacznie podwyższone, ale wet twierdzi że to nieistotne.
16 marca dostałą jeszcze antybiotyk i w zastrzyku witaminę B12.
Nasz problem teraz polega na tym, że Mollka strasznie zaczęła mlaskać (16 marca) chodzi i ciągle się oblizuje i mlaska. Nieraz ustanie i patrzy się w dół mlaska i mlaska. Dziwi mnie to, że czasami bawiąc się, nagle podnosi głowę, zaczyna coś wąchać i patrzeć się w sufit, albo na ścianę i "mlaska" (jakby coś widziała). Zęby i gardło według weta są normalne.
Dzisiaj zaglądałam jej w gardło nic tam nie widzę, nie ma włosów ani nic między zębami. Za to jest gęsta biała ślina na podniebieniu tak jakby małe kawałki piany, dalej w gardle (wsadziłam jej 2 palce) gęste białe gluty. Nie wiem co już mam robić miejscowy wet nie widzi nic w tym dziwnego. A ja widzę, że jej to przeszkadza. Nam z resztą też, bo te mlaskanie do szału doprowadza.
Molka ogólnie ma apetyt, bawi się, biega ale co chwila staje i z głową w dół mlaska i się oblizuje.
Macie jakieś pomysły? Wymaz z gardła? Prześwietlenie? Już nie wiem co robić. W poniedziałek jedziemy do innego weta może coś wymyśli, nie chcę jej jednak leczyć w ciemno.
Mamy taki problem z Mollką (rottweiler).
Ostatnio (9 marca) Molka zaczęła mieć problemy z żołądkiem, luźna kupa, budzenie w nocy 3-4 razy (ogólnie całą noc śpi)
Byliśmy u weta, dostała pastę Diarsanyl+ do tego tabletki na trawienie i florę bakteryjną. W poniedziałek 13 marca mimo pasty, głodówki i tych tabletek Mollka dostała wodnistej biegunki.
Od 14 marca Mollka na antybiotyku Biotyl, do tego nospa rozkurczowo w zastrzyku, na gazy esspumisan i ranigast w tabletkach 2 razy dziennie. Dostała podskórnie kroplówkę z witaminami. Do domu dodatkowo elektrolity Royal Canin, które wybiła bardzo chętnie. Biegunka przeszła, kupy są normalne.
W międzyczasie badania krwi, morfologia i biochemia. Wet twierdzi, że wszystko ok. Jakieś parametry nieznacznie podwyższone, ale wet twierdzi że to nieistotne.
16 marca dostałą jeszcze antybiotyk i w zastrzyku witaminę B12.
Nasz problem teraz polega na tym, że Mollka strasznie zaczęła mlaskać (16 marca) chodzi i ciągle się oblizuje i mlaska. Nieraz ustanie i patrzy się w dół mlaska i mlaska. Dziwi mnie to, że czasami bawiąc się, nagle podnosi głowę, zaczyna coś wąchać i patrzeć się w sufit, albo na ścianę i "mlaska" (jakby coś widziała). Zęby i gardło według weta są normalne.
Dzisiaj zaglądałam jej w gardło nic tam nie widzę, nie ma włosów ani nic między zębami. Za to jest gęsta biała ślina na podniebieniu tak jakby małe kawałki piany, dalej w gardle (wsadziłam jej 2 palce) gęste białe gluty. Nie wiem co już mam robić miejscowy wet nie widzi nic w tym dziwnego. A ja widzę, że jej to przeszkadza. Nam z resztą też, bo te mlaskanie do szału doprowadza.
Molka ogólnie ma apetyt, bawi się, biega ale co chwila staje i z głową w dół mlaska i się oblizuje.
Macie jakieś pomysły? Wymaz z gardła? Prześwietlenie? Już nie wiem co robić. W poniedziałek jedziemy do innego weta może coś wymyśli, nie chcę jej jednak leczyć w ciemno.