Strona 1 z 1

Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 01 sierpnia 2017, 17:06
autor: aleksandraaa
Bardzo proszę o fachową poradę weterynarza.
Mój pies ma już 15 lat. Jest to mieszaniec średniego wzrostu( sięga do kolan). Od roku zaczął mieć problemy ze stawami w tylnych łapach. Brał ArthroFos Forte,dzięki czemu czuł się trochę lepiej ale od jakiegoś czasu jest coraz gorzej. Miejscowy weterynarz podawał Figowi zastrzyki na stawy oraz na serce, co bardzo odchorował - piszczał, zataczał się, nie miał siły sam wstawać a kiedy się jemu pomogło, to na nowo się kładł i tak cały dzień..
Od ponad 2 tygodni nie trzyma moczu, łóżeczko po całej nocy jest zawsze mokre, tak samo jak reszta mieszkania. To samo dzieje się w dzień. Dodatkowo ma problemy ze stawami - podczas gorszych dni nie potrafi sam wstawać, więc czasem leży w zasikanym łóżeczku(przez noc), piszcząc dopóki ktoś jemu nie pomoże. Raz na jakiś czas a zdarza się to coraz częściej, pies zwraca każdy pokarm jaki zje danego dnia, nie ważne czy jest to sucha, czy też mokra karma. Dodam, że nie ma możliwości zjedzenia czegoś, czego nie powinien zjeść, więc nie jest to zatrucie pokarmowe. Przez takie sytuacje obecnie pies jest chudy, choć z wielkim apetytem zjada każdy posiłek (je dwa razy dziennie). Weterynarz twierdzi, że jest to normalne u starszych psów, ponieważ tak działa u nich trawienie.. nie wiem co mam o tym sądzić. Figo wygląda jakbyśmy go co najmniej głodzili..
Od jakiegoś czasu ma problemy z oddychaniem( był szczepiony i odrobaczany), więc to nie są raczej żadne robaki, według weterynarza jego serduszko już nie działa tak sprawnie i nie wentyluje odpowiednio szybko jego organizmu. Może to wszystko się złożyło na to, że Figo nie jest już w stanie sam wchodzić i schodzić ze schodów ( musimy go wnosić a jest to pies bardzo honorowy i zawsze choć bardzo źle się czuł to sam chciał sobie dawać radę). Pies staje bokiem do schodów i czeka na ludzką pomoc - mieszkamy na 4 piętrze bez windy. Kiedy sam próbuje wejść/ zejść potyka się,ślizga, upada,zajmuje to jemu bardzo dużo czasu i ziaje jak po przebiegnięciu maratonu.
Aby pomóc jemu w poruszaniu się po domu rodzice zakładają jemu skarpetki antypoślizgowe, dzięki czemu jest w stanie przejść z miejsca na miejsce. Pies oswoił już się z myślą, że sam nie da rady i ich nie ściąga. Ale widząc jak się meczy nie mam serca utrzymywać go przy życiu, widzę, że nie ma radości z życia i coraz częściej cała rodzina myśli o tym aby go uśpić, co skróci jego cierpienie. I tu pojawia się moje pytanie, czy są jakieś odpowiednie preparaty dla mojego psa, tak aby jemu pomóc i w jakim stopniu by to jemu pomogło (te tabletki co bierze na stawy na początku dobrze działały a w obecnym stanie już nic jemu nie pomagają), czy też nie ma sensu utrzymywać go przy życiu bo będzie się coraz bardziej męczył..
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
Ps. jego weterynarz nie jest kompetentny, nie przeprowadza żadnych badań, udziela zawsze tych samych odpowiedzi, nie badał jego serca ani nie sprawdzał w jakim stanie są jego stawy, dlatego nie zamieszczam tutaj żadnych załączników.

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 01 sierpnia 2017, 17:32
autor: Michael R.
Nie jestem weterynarzem,ale podobna sytuację przerabiałam w ubiegłym roku;Pies miał wtedy 14 lat;Przerobilismy milion piećset preparatów na stawy z lepszym lub gorszym skutkiem,ale nadal twierdzę ,że warto było nawet dla chwilowej poprawy;Większość preparatów w tym kolagen typu drugiego i kwas hialuronowy to pomysły naszej Pani Vet;
Co bym zmieniła ? wcześniej skorzystałabym z konsultacji neurologicznej i ortopedycznej;
Pomagaliśmy psu w chodzeniu umieszczając szal na podbrzuszu i tworząc w ten sposób rodzaj szelek ...pomagało;
Moczenie też przerabialiśmy ,takze śmigaliśmy z mopem non stop;Winnym był kręgosłup ,a właściwie uciski w na odcinku lędżwiowym ;Takie rzeczy weryfikuje ortopeda i neurolog na podstawie RTG;
Mam jeszcze kilka leków i suplementów ,które mogę Wam podarować,zeby ulżyć pieskowi;Nie wciskam na siłę bynajmniej;W razie czego proszę się odezwać na prive;

...a konsultacja u innego ,zaufanego Veta, moim zdaniem ,pożądana;
Skąd jesteście?
Może ktoś na tym forum poleci Wam dobrego i rzeczowego specjalistę;

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 02 sierpnia 2017, 07:59
autor: Agador
Nie wiem co by tu poradzić bo ja też mam staruszka, który kaszle, sika, od czasu do czasu wymiotuje itd itp ale ma apetyt, nie chudnie, nie piszczy, wstaje sam (no czasami jak się źle ułoży trzeba mu pomóc).
Na starość nie ma rady ale można dbac o komfort życia dlatego moja rada brzmi tak : NATYCHMIAST zmienić lekarza !!!!!
Trzeba przeprowadzić diagnostykę a nie "leczyć na oko" i twierdzić , że to co sie dzieje jest normalne. Powodzenia życzę.

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 02 sierpnia 2017, 12:21
autor: Jarek
zdecydowanie porządna diagnostyka psa. Im wcześniejsza diagnoza i podjęte leczenie tym mniejsze spustoszenie w układzie nerwowym. Diagnostyka układu krążenia, podstawowe badania krwi i wtedy można skutecznie bez leków , które pogorszą jego stan zadziałać.

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 02 sierpnia 2017, 13:13
autor: Michael R.
Jestesmy po wymianie informacji na prive i żeby było jasne : żadnej samowolki z lekami nie będzie ...(jeżeli Pan Doktor miał na mysli fragment mojej wypowiedzi)... Przekażę leki jedynie wtedy ,gdy zaleci je lub zaakceptuje lekarz prowadzący po rzetelnej diagnostyce;

Przestrzegam wszystkich przed improwizacją z lekami ,to że jednemu coś pomogło nie znaczy ,że innemu pomoże;Każdy przypadek może być inny;Stan chorego może być nieporównywalny jak i uwarunkowany zespołem wielu schorzeń;

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 02 sierpnia 2017, 13:45
autor: Michael R.
...i jeszcze jedno - ku przestrodze : mój pies był przykładem tego ,co Doktor nazwał spustoszeniem w układzie nerwowym - słaba i opóżniona diagnostyka ,półśrodki - efekt : NIEDOWŁAD CENTRALNY - co potem ? Nie muszę mówic....

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 11 sierpnia 2017, 11:01
autor: Jarek
zdecydowana konsultacja z lekarzem prowadzącym. Dokładnie ma Pan racje , nie musi skuteczność leczenia być taka sama jak u innego psa. Wszystko traktuje Pan osobniczo.

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 11 sierpnia 2017, 11:55
autor: Michael R.
Oj tam ,oj tam ...Panie doktorze:)Tu najmniej chodzi o mnie,bardziej o odpowiedzialność za napisane słowa;Te posty czyta wiele osób,nie rzadko zdesperowanych,chwytających się wszystkiego ,żeby ratować swojego zwierzaka...
Tymczasem ,aleksadraaa - jak sytuacja z pieskiem?Możesz skreślić kilka słów?

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 11 sierpnia 2017, 12:09
autor: Jarek
rozumiem o to spustoszenie Panu chodzi :). No ale taka jest prawda jak się przeczeka , to potem .......???????!!!!!!!!! Pan już wie.Pozdrawiam.

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 11 sierpnia 2017, 13:36
autor: Michael R.
Odwzajemniam pozdrowienia:)
Muszę coś sprostować - ten nick taki mylący wybrałam (chyba go zmienię)- jestem kobietą:)
U nas sytuacja była trochę inna;To lekarz prowadząca naszego husky przez 14 lat nie widziała potrzeby konsultacji ,a ja jak to cielątko - słuchałam;Wreszcie była aprobata konsultacji ortopedycznej , sama zadecydowałam,żeby dołączyć spojrzenie neurologa; Gdy konsultacja była umówiona ,zmiany neurologiczne uwidoczniły się w takim stopniu ,że mimo podjętych prób(karsivan,tramal,tramadol,torbugesic,combivit,intravit B12) nie dało sie nic zrobić;
Wniosek : słuchać też własnej intuicji;Czasami lepiej wyjść na nawiedzonego nadgorliwca ;Tyle w temacie:)

Re: Czy da się wyleczyć mojego psa?

: 21 sierpnia 2017, 10:51
autor: Jarek
zdecydowanie popieram , lekarz to nie maszyna nieomylna i też czasami coś przeoczy, czasami się myli.