Kaszel
: 25 września 2017, 08:57
Wracam z tematem. Już drugi tydzień zmagamy sie z paskudnym kaszlem. Podobnie było na początku roku roku. Najadł sie masy antybiotyków, sterydów wziewnie i nie, leków na alergie i na jakis czas trochę ucichło. W tym sensie, że kasłał ale w miarę cicho, nie tak często, nie seriami. Teraz znowu kaszel głośny, paskudny, Najgorzej jest w nocy. Potrafi kasłać prawie bez przerwy przez 20 min. Budzi sie w najlepszym razie co półtorej godziny w najgorszym co pół. Jak kaszle to tez sika.
Nie mam juz siły. Zaliczyliśmy trzech lekarzy i żaden nie potrafi mu pomóc. Dwa razy robione rtg i przerzutów raczej nie ma. Na pewno nie było na początku roku, Teraz co prawda lekarz robiący rtg stwierdził, że prawdopodobnie to przerzut na płuca ale byłam u naszego onkologa i jego zdaniem to nie wyglada na przerzut tylko bardziej na zwłóknienie lub śluzaka. Mam sie jeszcze skonsultować z radiologiem ale nawet nasza pani doktor domowa po obejrzeniu tez nie uważa, że to przerzut.
Nie wiem co dalej. Co ciekawe jak nie je to praktycznie nie kaszle. Miał dwa takie okresy, kiedy miał biegunkę i prawie nie jadł i 2 dni temu kiedy nagle tez przestał jeśc. Kaszel wtedy zdecydowanie się zmniejsza. Poza tym kaszle tez czasami po wypiciu wody i lizaniu siusiaka. Serducho powiekszone ale próbowaliśmy tez przez jakis czas Furosemidu i w zastrzyku i w tabletkach ale bez efektu więc to raczej nie serce. Zresztą on potrafi godzinę lazic po dworze, wejść po schodach (powoli ale idzie) i wtedy nie kaszle ani nawet specjalnie nie dyszy. Teraz mam pobróbowac podawać dwa razy dziennie Ranigast. Czy ma ktoś jakiś pomysł??? Doktorze pomocy.
Nie mam juz siły. Zaliczyliśmy trzech lekarzy i żaden nie potrafi mu pomóc. Dwa razy robione rtg i przerzutów raczej nie ma. Na pewno nie było na początku roku, Teraz co prawda lekarz robiący rtg stwierdził, że prawdopodobnie to przerzut na płuca ale byłam u naszego onkologa i jego zdaniem to nie wyglada na przerzut tylko bardziej na zwłóknienie lub śluzaka. Mam sie jeszcze skonsultować z radiologiem ale nawet nasza pani doktor domowa po obejrzeniu tez nie uważa, że to przerzut.
Nie wiem co dalej. Co ciekawe jak nie je to praktycznie nie kaszle. Miał dwa takie okresy, kiedy miał biegunkę i prawie nie jadł i 2 dni temu kiedy nagle tez przestał jeśc. Kaszel wtedy zdecydowanie się zmniejsza. Poza tym kaszle tez czasami po wypiciu wody i lizaniu siusiaka. Serducho powiekszone ale próbowaliśmy tez przez jakis czas Furosemidu i w zastrzyku i w tabletkach ale bez efektu więc to raczej nie serce. Zresztą on potrafi godzinę lazic po dworze, wejść po schodach (powoli ale idzie) i wtedy nie kaszle ani nawet specjalnie nie dyszy. Teraz mam pobróbowac podawać dwa razy dziennie Ranigast. Czy ma ktoś jakiś pomysł??? Doktorze pomocy.