usunięcie guza listwy mlecznej + sterylizacja
: 01 października 2017, 22:28
Witam
suczka : rasy jamnik
wiek: 8 lat
waga: 8,5 kg
niesterylizowana
nie rodziła szczeniąt
cieczki co 7 miesięcy
ciąże urojone po każdej cieczce
opiszę pokrótce
od marca do czerwca 2017r - walczyliśmy z upierdliwą ciążą urojoną, na którą zastosować trzeba było kilka środków farmaceutycznych. Kiedy ciąża urojona została zażegnana, podjęłam decyzję o wysterylizowaniu suczki po następnej cieczce. która miała przyjść w okolicach sierpnia. Cieczka pojawiła się w dniu 12.08.2017r i na początku trwała normalnie do czasu kiedy cieczka powinna dochodzić już do końca ( biały śluz ) a tu raptownie pojawia się bardzo krwista wręcz brązowa wydzielina w dość dużej ilości. Zabrałam psice do weterynarza żeby sprawdziła co się dzieje. Wet dokonał badania morfologi i biochemii, zrobił kontrolne badanie USG czy aby tam nie czai się ropomacicze. Reasumując wet obejrzał wyniku badania krwi i usg i stwierdził, że ten wyciek nie jest ropomaciczem a jeszcze kończącą się cieczką i dał 10 antybiotyków do domu. Kontrola za 10 dni po przejęciu antybiotyku, w połowie czasu podawania psu antybiotyk zauważyłam na brzuchu u psicy między 5 a 4 sutkiem niewielkie zgrubienie /guzek/ wielkości ziarenka pieprzu.Na kontroli u weta: krwawienie się zakończyło ( cieczka trwała 5-6 tygodni )następnie pokazałam wetowi moje nowe znalezisko - guzek. Pomacał guzek stwierdził, że coś tam jest i wg. niego jest jeszcze kilka mniejszych jak piasek. Zaproponował termin za 1 miesiąc max 1,5 miesiąca na usunięcie prawdopodobnie całej listwy mlecznej wraz ze sterylizacją. Biopsji nie proponował, bo uważa, że każdy guz należy usunąć . I teraz moje pytanie czy taki schemat działania lekarza jest prawidłowy, czy 2 operacje łączone nie obciążą za bardzo psici.
suczka : rasy jamnik
wiek: 8 lat
waga: 8,5 kg
niesterylizowana
nie rodziła szczeniąt
cieczki co 7 miesięcy
ciąże urojone po każdej cieczce
opiszę pokrótce
od marca do czerwca 2017r - walczyliśmy z upierdliwą ciążą urojoną, na którą zastosować trzeba było kilka środków farmaceutycznych. Kiedy ciąża urojona została zażegnana, podjęłam decyzję o wysterylizowaniu suczki po następnej cieczce. która miała przyjść w okolicach sierpnia. Cieczka pojawiła się w dniu 12.08.2017r i na początku trwała normalnie do czasu kiedy cieczka powinna dochodzić już do końca ( biały śluz ) a tu raptownie pojawia się bardzo krwista wręcz brązowa wydzielina w dość dużej ilości. Zabrałam psice do weterynarza żeby sprawdziła co się dzieje. Wet dokonał badania morfologi i biochemii, zrobił kontrolne badanie USG czy aby tam nie czai się ropomacicze. Reasumując wet obejrzał wyniku badania krwi i usg i stwierdził, że ten wyciek nie jest ropomaciczem a jeszcze kończącą się cieczką i dał 10 antybiotyków do domu. Kontrola za 10 dni po przejęciu antybiotyku, w połowie czasu podawania psu antybiotyk zauważyłam na brzuchu u psicy między 5 a 4 sutkiem niewielkie zgrubienie /guzek/ wielkości ziarenka pieprzu.Na kontroli u weta: krwawienie się zakończyło ( cieczka trwała 5-6 tygodni )następnie pokazałam wetowi moje nowe znalezisko - guzek. Pomacał guzek stwierdził, że coś tam jest i wg. niego jest jeszcze kilka mniejszych jak piasek. Zaproponował termin za 1 miesiąc max 1,5 miesiąca na usunięcie prawdopodobnie całej listwy mlecznej wraz ze sterylizacją. Biopsji nie proponował, bo uważa, że każdy guz należy usunąć . I teraz moje pytanie czy taki schemat działania lekarza jest prawidłowy, czy 2 operacje łączone nie obciążą za bardzo psici.