12-letni mieszaniec ON chory na serce i nerki

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Ablissa
Posty:8
Rejestracja:24 października 2016, 21:32

20 stycznia 2018, 00:20

Dobry wieczór,
Piszę w celu zasięgnięcia porady na temat mojego psa.

Biszkopt ma 12 lat, a od prawie 2 lat ma zdiagnozowaną endokardiozę zastawki dwudzielnej. W związku z tym rozpoczął przyjmowanie leków, które na początek bardzo mu pomogły.
W miarę postępowania choroby dawki leków były zwiększane. Obecnie na serce przyjmuje:
- Hydrochlorotiazyd 25mg 1x2 dziennie
- Spironol 100mg 1x2 dziennie
- Lotensin 20mg 1x1 dziennie
- Cardisure 5mg 1x2 dziennie
- Furosemid 40mg 1x2 dziennie (czasami 3 tab dziennie jeśli gorzej się czuł)
- Dolvit witaminy (pies gryzł ścianę)

Na początku leczenia ważył 26 kg, obecnie już bliżej 20kg.

Od kwietnia 2017 ma zdiagnozowaną przewlekłą niewydolność nerek. Dostaje Renalvet 3 kapsułki dziennie, i przez pewien czas kroplówki podskórne. Stan nerek poprawił się, ale z kolei serce nie dawało rady z kroplówkami (pogorszenie objawów) i po konsultacji z dr kardiolog musieliśmy z nich zrezygnować.

Pies był mniej lub bardziej stabilny (czasami puchły mu łapy, kaszlał, słaniał się - bardziej objawy sercowe?) aż do ok. 2 tygodni temu, kiedy jego stan się pogorszył.
Biszkopcik jest apatyczny, zmęczony, słania się i potyka, apetytu brak - je tylko obiad, nic więcej nie chce. Załatwia się normalnie. Nie jest skory do zabawy, nie przychodzi się przywitać, gdy wracam z pracy. Z pyszczka czuć charakterystyczny kwaśny zapach - bardzo intensywny. Ma momenty większego ożywienia, ale najczęściej jest trochę "w swoim świecie".
EDIT 21/01 - dzisiaj piesek już dwa razy wymiotował.

Dzisiaj nasza Pani Doktor pobrała mu krew i właśnie dostałam wyniki:
- Kreatynina 8,8
- Mocznik 457,0
- Wapń 12,2
- Fosfor 12,4


W porównaniu z wynikami sprzed 3 miesięcy wygląda to źle (wtedy kreatynina - 4,9 i mocznik 208,9)

Moje pytanie to - czy rokowania dla pieska są bardzo złe? Czy jest szansa, że jeszcze jakiś czas z nami pobędzie? I czy coś więcej mogę dla niego zrobić?

Dziękuję i przepraszam za tak długi post, chciałam dokładnie wszystko opisać, a z naszą Panią Doktor nie spotkam się przez najbliższych parę dni.
Ostatnio zmieniony 21 stycznia 2018, 13:11 przez Ablissa, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzysiekewa
Posty:233
Rejestracja:16 października 2016, 15:58

20 stycznia 2018, 13:33

Jeżeli chodzi o nerki to można go dializować, wiem że lecznica w Warszawie ma dializator, jak jesteś z tamtych stron.
Awatar użytkownika
Ablissa
Posty:8
Rejestracja:24 października 2016, 21:32

21 stycznia 2018, 13:10

Krzysiekewa pisze:Jeżeli chodzi o nerki to można go dializować, wiem że lecznica w Warszawie ma dializator, jak jesteś z tamtych stron.
Bardzo dziękuję za sugestię, faktycznie jesteśmy z Warszawy, znalazłam już tę klinikę w internecie. Obawiam się tylko, czy faktycznie pomogłabym psu wożąc go na dializę - pies jest BARDZO lękowy i nawet wyprawa do naszego weterynarza, 5 bloków od domu, to dla niego ogromny stres :(
Krzysiekewa
Posty:233
Rejestracja:16 października 2016, 15:58

21 stycznia 2018, 19:40

Dializa to jedyny sposób żeby mu pomóc, co do kroplówek w takich przypadkach podaje się je dożylnie.
Awatar użytkownika
Ablissa
Posty:8
Rejestracja:24 października 2016, 21:32

21 stycznia 2018, 22:35

Krzysiekewa pisze:Dializa to jedyny sposób żeby mu pomóc, co do kroplówek w takich przypadkach podaje się je dożylnie.
Nie wiedziałam, nasza Pani Doktor proponowała podskórne kroplówki. A jak dużo potrafi pomóc dializa?
Krzysiekewa
Posty:233
Rejestracja:16 października 2016, 15:58

22 stycznia 2018, 16:25

Bardzo dużo, ale u psa z przewlekłą niewydolnością nerek musi być powtarzana.
Awatar użytkownika
Ablissa
Posty:8
Rejestracja:24 października 2016, 21:32

24 stycznia 2018, 21:06

Stan Biszkopcika bardzo się pogorszył. Jutro rano z pomocą naszej doktor pożegnamy się z nim w naszym domu. Błagam los o to, żeby tę noc wytrzymał w spokoju.
Serce mi pęka. Dziękuję za pomoc.

Edycja o 02:26: jednak musieliśmy pożegnać się dzisiejszej nocy. Nie cierpiał, ale to już był ten czas.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 39 gości