ogromny problem z trzustką
: 11 lutego 2018, 17:24
Witam,
Nasz 9-letni bokser choruje przewlekle na niedoczynność tarczycy. Przeszedł też ostre zapalenie trzustki, ma też zmiany w śledzionie. Wszystko to powoduje, że cyklicznie robimy mu badania, w tym badanie krwi. No i znowu przykra niespodzianka - we wczorajszym badaniu wszystkie wskaźniki w normie poza amylazą- 3084 U/L (norma 500-1500) oraz lipazą - 5462 U/L (norma 200-1800). Trójglicerydy i cholesterol w normie. Piesek odkąd miał ostre zapalenie trzustki (w XI/17) jest na karmie niskotłuszczowej. Wprowadzenie jej bardzo szybko poprawiło mu wyniki trzustki. Jeszcze trzy tygodnie temu wynik lipazy DGGR był tylko lekko przekroczony. Cieszyliśmy się. Zarówno nasza Pani Doktor jak i my sami byliśmy pewni, że problem trzustki został zażegnany i za 2-3 tygodnie lipaza powinna być już w normie. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie! Wyniki trzustki są znacznie gorsze niż były przed rozpoczęciem leczenia w listopadzie! Nie wiemy, co robić. Lekarz też nie wie, co się dzieje, że po wstępnej znaczącej poprawie wyniki wskazują na drastyczne pogorszenie funkcjonowania trzustki (mimo restrykcyjnej diety niskotłuszczowej). Sugeruje pełne badanie parazytologiczne kału, w tym na lamblie. Innego pomysłu nie ma. Dodam, że piesek nie ma żadnych fizycznych objawów chorej trzustki, ale i w listopadzie ich nie miał. Nie wymiotuje, nie ma wilczego apetytu, nie jest chudy (ale bierze duże dawki forthyronu więc to może być mylące). Jedynie kupy nie są ładne - koloru żółtego, nie są plackowate ani papkowate, ale są duże i dość ciastowate, najczęściej 3/dziennie. Złożyliśmy to na karb zmienionej karmy, gdyż pojawiły się dokładnie w momencie przejścia na karmę low fat.
Proszę o jakiekolwiek wskazówki, co jeszcze możemy zrobić. Mam straszne poczucie, że nie pomagam mojemu przyjacielowi, nie ratuję go! A ja przecież po prostu nie wiem już co mam jeszcze zrobić. Proszę Was o pomoc.
Nasz 9-letni bokser choruje przewlekle na niedoczynność tarczycy. Przeszedł też ostre zapalenie trzustki, ma też zmiany w śledzionie. Wszystko to powoduje, że cyklicznie robimy mu badania, w tym badanie krwi. No i znowu przykra niespodzianka - we wczorajszym badaniu wszystkie wskaźniki w normie poza amylazą- 3084 U/L (norma 500-1500) oraz lipazą - 5462 U/L (norma 200-1800). Trójglicerydy i cholesterol w normie. Piesek odkąd miał ostre zapalenie trzustki (w XI/17) jest na karmie niskotłuszczowej. Wprowadzenie jej bardzo szybko poprawiło mu wyniki trzustki. Jeszcze trzy tygodnie temu wynik lipazy DGGR był tylko lekko przekroczony. Cieszyliśmy się. Zarówno nasza Pani Doktor jak i my sami byliśmy pewni, że problem trzustki został zażegnany i za 2-3 tygodnie lipaza powinna być już w normie. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie! Wyniki trzustki są znacznie gorsze niż były przed rozpoczęciem leczenia w listopadzie! Nie wiemy, co robić. Lekarz też nie wie, co się dzieje, że po wstępnej znaczącej poprawie wyniki wskazują na drastyczne pogorszenie funkcjonowania trzustki (mimo restrykcyjnej diety niskotłuszczowej). Sugeruje pełne badanie parazytologiczne kału, w tym na lamblie. Innego pomysłu nie ma. Dodam, że piesek nie ma żadnych fizycznych objawów chorej trzustki, ale i w listopadzie ich nie miał. Nie wymiotuje, nie ma wilczego apetytu, nie jest chudy (ale bierze duże dawki forthyronu więc to może być mylące). Jedynie kupy nie są ładne - koloru żółtego, nie są plackowate ani papkowate, ale są duże i dość ciastowate, najczęściej 3/dziennie. Złożyliśmy to na karb zmienionej karmy, gdyż pojawiły się dokładnie w momencie przejścia na karmę low fat.
Proszę o jakiekolwiek wskazówki, co jeszcze możemy zrobić. Mam straszne poczucie, że nie pomagam mojemu przyjacielowi, nie ratuję go! A ja przecież po prostu nie wiem już co mam jeszcze zrobić. Proszę Was o pomoc.