Pomocy - wątroba:(
: 23 lutego 2018, 13:04
Witajcie... zarejestrowałam się tutaj, bo poszukuję "zdania" innego weterynarza / właścicieli piesków, bo może ktoś miał podobny problem.... Nasza weterynarz jest ostrożna w diagnozach, my panikujemy, od dwóch tygodni jesteśmy nie do życia...
Moja 5 miesięczna jamniczka, była ostatnio leczona na "zapalenie gardła", antybiotykiem "Synulox". Podczas doustnego podawania leku - zaczęły dziać się dramaty. Pies ciągle spał, straciła chęć do zabawy, wprawdzie zaczęła jeść - ale zrobiła się ogólnie nieswoja. Troszkę się trzęsła, jakby z zimna... Poza tym letargiem i drżeniem - nic więcej się nie działo. Po odstawieniu antybiotyku - pies jak nowy. Wszystko jest jak najbardziej ok... piesek ma kompletne szczepienia i jest regularnie odrobaczana...
Coś nam jednak mówiło żeby zrobić biochemię (dmuchać na zimne), tak po prostu, przesiewowo. Wyniki były całkiem niezłe, powiedziałabym bardzo dobre - poza jednym...
Stężenie kwasów żółciowych - 43,5 umol/l
Tłumaczyłam sobie ten wynik lipemią i faktem, że pieska przed badaniem jadła. Jednak po tym co wyczytałam w sieci o zespoleniu wrotnym - zrobiliśmy jej dodatkowo stymulację.
Na czczo wyszło - 21,5 (norma 18)
Po jedzeniu - 41,5
I teraz nie wiem co dalej... za mało na zespolenie - za dużo na zdrową pieskę.. Umieram ze strachu, płacze po nocach, szykuję się na USG w Warszawie, czytam niemal wszystko o zespoleniu we wszystkich językach świata... i nie mam pojęcia czy słusznie. Może ktoś miał takie wyniki i potrafi mi powiedzieć, czy to już jest bardzo duży wzrost? Te normy przyprawiają mnie o dodatkowe zawroty głowy, raz, że na czczo do 30, po jedzeniu do 50.. a u nas, że do >18... jak to jest...
Dodam jeszcze, że pieskowi nic nie jest. Je normalnie, pije, sika, robi kupę etc. Ma wysokie kwasy i złą reakcję na leki... Pomóżcie radą.. ((
Moja 5 miesięczna jamniczka, była ostatnio leczona na "zapalenie gardła", antybiotykiem "Synulox". Podczas doustnego podawania leku - zaczęły dziać się dramaty. Pies ciągle spał, straciła chęć do zabawy, wprawdzie zaczęła jeść - ale zrobiła się ogólnie nieswoja. Troszkę się trzęsła, jakby z zimna... Poza tym letargiem i drżeniem - nic więcej się nie działo. Po odstawieniu antybiotyku - pies jak nowy. Wszystko jest jak najbardziej ok... piesek ma kompletne szczepienia i jest regularnie odrobaczana...
Coś nam jednak mówiło żeby zrobić biochemię (dmuchać na zimne), tak po prostu, przesiewowo. Wyniki były całkiem niezłe, powiedziałabym bardzo dobre - poza jednym...
Stężenie kwasów żółciowych - 43,5 umol/l
Tłumaczyłam sobie ten wynik lipemią i faktem, że pieska przed badaniem jadła. Jednak po tym co wyczytałam w sieci o zespoleniu wrotnym - zrobiliśmy jej dodatkowo stymulację.
Na czczo wyszło - 21,5 (norma 18)
Po jedzeniu - 41,5
I teraz nie wiem co dalej... za mało na zespolenie - za dużo na zdrową pieskę.. Umieram ze strachu, płacze po nocach, szykuję się na USG w Warszawie, czytam niemal wszystko o zespoleniu we wszystkich językach świata... i nie mam pojęcia czy słusznie. Może ktoś miał takie wyniki i potrafi mi powiedzieć, czy to już jest bardzo duży wzrost? Te normy przyprawiają mnie o dodatkowe zawroty głowy, raz, że na czczo do 30, po jedzeniu do 50.. a u nas, że do >18... jak to jest...
Dodam jeszcze, że pieskowi nic nie jest. Je normalnie, pije, sika, robi kupę etc. Ma wysokie kwasy i złą reakcję na leki... Pomóżcie radą.. ((