uszkodzenie watroby, padaczki u sznaucerka
: 12 marca 2018, 12:52
dzień dobry może ktoś miał podobny problem.... Nasza weterynarz jest ostrożna w diagnozach, my panikujemy, jestesmy załamani.
wszystko zaczęlo sie 6 dni temu. Pies 10 lat do zeszłego wtorku był taki jak zawsze. W południe dostał nieprawdopodobnych konwulsji, drgawek. Przyjechał wet, dał mu zastrzyk. Na chwile ustąpiło, po południu znow wrociło, pojechaliśmy do gabinetu. Piesek już był nieprzytomny, tam serie kroplowek, zastrzyki - podejrzenie zatrucia.
Badania wykazały, że krew ok, ale wątroba jest w fatalnym stanie: ALT 197 U/l, AST 542 U/L, AP 340 U/L
USG - watroba powiększone, niejednorodna echogennie.
Następnego dnia doszedł do siebie, otworzył oczy, zaczął chodzić, wydawal sie wracac do zdrowia. Niestety pojawiły się ataki padaczki po 30 sek, ktore trwają do dziś. Otrzymał wlewki relsed i tabletki przeciwdrgawkowe.
Ma specjalistyczna karme od weterynarza. Je bardzo lapczywie, cały czas chce mu sie pic. 11.03 nic nie chcial jesc ani pic a jak zjadł niestety wszystko zwymiotował.
Najsmutniejsze jest to, że piesek zaczłął nie reagować, siusia czasem pod siebie, zaczął kręcić się w kółko robi mniejsze wieksze kółka, dostał drżenia i ataków padaczek trwajacych okolo 30 sek. srednio 2- 3 razy dziennie, nawet w trakcie kroplowek lub tuż po nich.
otrzymuje od 6 dni na zmiane rano i wieczorem dwie kroplowki: glukoze i STEROFUNDIN, antybiotyk, lek przeciwdrgawkowy co 12 h, hepatiale forte.
Właściwie nie widzimy jeszcze zadnej poprawy. Czy mozna jeszcze cos zrobic?
Czy zmienic weterynarza, czekać dalej?
wszystko zaczęlo sie 6 dni temu. Pies 10 lat do zeszłego wtorku był taki jak zawsze. W południe dostał nieprawdopodobnych konwulsji, drgawek. Przyjechał wet, dał mu zastrzyk. Na chwile ustąpiło, po południu znow wrociło, pojechaliśmy do gabinetu. Piesek już był nieprzytomny, tam serie kroplowek, zastrzyki - podejrzenie zatrucia.
Badania wykazały, że krew ok, ale wątroba jest w fatalnym stanie: ALT 197 U/l, AST 542 U/L, AP 340 U/L
USG - watroba powiększone, niejednorodna echogennie.
Następnego dnia doszedł do siebie, otworzył oczy, zaczął chodzić, wydawal sie wracac do zdrowia. Niestety pojawiły się ataki padaczki po 30 sek, ktore trwają do dziś. Otrzymał wlewki relsed i tabletki przeciwdrgawkowe.
Ma specjalistyczna karme od weterynarza. Je bardzo lapczywie, cały czas chce mu sie pic. 11.03 nic nie chcial jesc ani pic a jak zjadł niestety wszystko zwymiotował.
Najsmutniejsze jest to, że piesek zaczłął nie reagować, siusia czasem pod siebie, zaczął kręcić się w kółko robi mniejsze wieksze kółka, dostał drżenia i ataków padaczek trwajacych okolo 30 sek. srednio 2- 3 razy dziennie, nawet w trakcie kroplowek lub tuż po nich.
otrzymuje od 6 dni na zmiane rano i wieczorem dwie kroplowki: glukoze i STEROFUNDIN, antybiotyk, lek przeciwdrgawkowy co 12 h, hepatiale forte.
Właściwie nie widzimy jeszcze zadnej poprawy. Czy mozna jeszcze cos zrobic?
Czy zmienic weterynarza, czekać dalej?