Strona 1 z 1

jak pomóc psu po przejściach

: 09 października 2006, 11:17
autor: 6Y3S9E
Witam
Bardzo proszę o pomoc dla psa mojej znajomej. Ona nie ma internetu dlatego wklejam jej list:

"W listopadzie 2005 wzięłam ze schroniska 2-letniego dobermana. Dix jest uroczy i kochany ale przeżył w swoim życiu koszmar.
Dix od przyjazdu do mnie załatwiał się na klatce schodowej a następnie uciekał do domu. Wtedy był ponownie wyprowadzany, postał chwilę na trawniku i wracał do domu.
Po 2-3 miesiącach nagle przestał to robić. Jego spacer ogranicza się do
wybiegu na trawnik, załatwienia się i potem biegiem wraca pod klatkę.
Po pewnym czasie, bez konkretnej przyczyny, Dix znowu zaczął załatwiać się na klatce. Trwa to jakiś czas i nagle wszystko przechodzi i tak na zmianę.
Dix od początku boi się spacerów, gdy kiedyś ktoś z domowników próbował go na siłę wyprowadzić nieco dalej niż jego trawnik był w szoku, piszczał, szczekał, cały dygotał ze strachu. Jest wykastrowany."

Dodam,od siebie, że od momentu gdy został zabrany ze schroniska poczynił ogromne postępy w zachowaniu w stosunku do swoich opiekunów.Wiem też, że oni bardzo go kochają i bardzo chcą mu pomóc. Oczywiście konsultowali się u lekarza wet, który proponował na stałe leki uspokajające-to chyba nie jest dobry pomysł.

pozdrawiam
Elżbieta

: 09 października 2006, 12:10
autor: boguś
Myśłę że dużo by zdziałał dobry behawiorysta.Skąd jesteś :?:

: 09 października 2006, 13:14
autor: Gość
Zapewne tak, ale póki co nie można spowodować by Dix zechciał odejśc od domu dalej niż "jego" trawnik, panicznie sie boi-jak w takiej sytuacji pójść z nim do weta.
A poza tym psi behawiorysta jest koszmarnie drogi, to dla właścicieli będzie ostateczność, na razie szukają pomocy tutaj. Są z Warszawy.

: 24 października 2006, 18:20
autor: giezeta
A może postępować z nim jak ze szczeniakiem nauczanym "porządku"?
Metoda bardzo skuteczna i wypróbowana przeze mnie:
Gdy pies sie załatwi w domu lub na schodach wyrazić mu swoją dezaprobatę "niedobry pies" i zaraz wyprowadzić na zewnątrz, tam go w jakiś posób łagodnie zatrzymać aż czegokolwiek nie zrobi. Wówczas pochwalić w niebogłosy i dać najukochańszy przysmak, poczem - jeżeli taką ma ochotę - wrócić do domu.
Ale dezaprobata ma wówczas tylko sens gdy sie złapie psa "na gorącym uczynku". Post factum kompletnie jest bez sensu.
Ja moje psy nauczałam porzadku w ciagu trzech dni ... ale przez te 3 dni byłam stale przy psie i nie spuszczałam go z oka.