Witam.
Mam pytanie wlasciwie odnosnie smierci szczeniat, ale pokolei.
Mamy(mielismy) suczke bernardyna, rozpoczol sie porod.Suczka rodzila co 40 minut ,na swiat przyszlo 7 szczeniat.Akcja porodowa ustala ,lekarz zalecil podac suce 2 cm Oxytocyny ,bez efektu.5 godzin poznie suczka pojechala na USG ktore wykazalo ze ma jeszcze 6 szczeniat, lekarz zalecil cesarskie ciecie ,ale dopiero rano w przypadku nie urodzenia droga naturalna.Zdecydowalismy sie zrobic cesarskie ciecie juz w nocy,jek sie okazalo przyczyna byl skret macicy,3 SZCZENIACZKI BYLY ZYWE.Ok.godziny 10 umarla suczka w wyniku wykrecenia zaladka.
SzCZENIACZKI PRZEZYLY 2 DNI ,NASTEPNIE CALA 10 UMARLA W CIAGU 14 GODZIN.Byly karmione mlekiem wed.przepisu lek.(3/4 litra mleka krowiego 3,2%+1/4 litra smietany 12%+zoltko).Objawy wystepujace u szczeniat to wyciek krwi z nosa i pyszczka .Co to za przyczyna?co to za choroba?czy zawinil lekarz?dziekuje za wszystkie sugesie
tragedia bernardyna
POZOSTAWIAM TO BEZ KOMENTARZA BO NIE MOGĘ TEGO TUTAJ ZROBIĆ ALE ......
Proszę pamiętajcie założeniem forum jest pomoc zwierzętom nie ocena pracy lekarzy. Tego NIE WOLNO nam robić. Do tego powołane są inne instytucje.
Proszę pamiętajcie założeniem forum jest pomoc zwierzętom nie ocena pracy lekarzy. Tego NIE WOLNO nam robić. Do tego powołane są inne instytucje.