zanik pigmentu ?
Mam pytanie do pana doktora w związku z przypadłością mojego ośmio miesięcznego buldożka francuskiego. Półtorej miesiąca temu na skutek stresu i gwałtownego spadku odporności wystąpiła na pyszczku miejscowa zmiana chyba alergiczna w postaci opuchlizny, wyłysienia a z czasem odbarwienia skóry na kolor różowy( do tej pory skóra pyszczka była czarna). w chwili obecnej po alergii i opuchliżnie nie ma śladu natomiast wargi, część nosa i broda są zupełnie pozbawione pigmentu, odrastające włoski są jasne a skóra różowa. Pies przyjmuje cynk ale poprawy nie widać żadnej. Problem polega na tym, że z różowym dziobem pies ni jak nie pasuje do wzorca a my myśleliśmy o wystawachi hodowli. Czy przypadłość ta może mieć podłoże genetyczne przekazywane potomstwu ? Czy w swojej praktyce lekarskiej spotkał się pan z podobnym problemem ?
spotkałem się i to nie raz. Jest to choroba prawdopodobnie tła immunologicznego polegająca na niszczeniu przez organizm komórek barwnikowych ( to taki telegraficzny skrót). Powinien ją zobaczyć lekarz specjalizujacy się w dermatologii i walcz z tym w jak najwcześniejszym stadium.
Dziękuję za szybka odpowiedź, jednak jeszcze się chcę coś podpytać. Może sie mylę ale mam wrażenie, że dermatolog, który opiekuje się psem nie za bardzo wie, co mu jest. Pies dostaje zincas forte a po ostataniej wizycie dodatkowo eltroxin. Czy takie schorzenie da sie wyleczyć ? Czy będzie przekazywane potomstwu ?
wyleczyć sie da co do przekazywania jeszcze nauka w 100 % nie jest w stanie na te pytania odpowiedzieć.
Czy pan równiez zastosował by terapię eltroxinem i zincasem forte, czy lepiej zmienić lekarza?
przykro mi nie wolno mi tutaj udzielać odpowiedzi na takie pytania.
tych chorób jest kilka rozpoznać jest je bardzo ciężko na podstawie zdjęcia. Przebieg mają podobny może to być toczeń rumieniowy, może być na tle autoagresywnym niszczenie komórek barwnikowych melanocytów czyli może mieć to charakter bielactwa. Dlatego też pisałem o dobrym dermatologu. Czasami dzieje się tak na tle alergii miejscowej.
no i buźka zaczyna wyglądać jak ta lala pozdrawiam Ciebie i Twoje cztery łapy. Zdrowia życzę i jak najrzadszych nawrotów.
witam
Chciałam dowiedzieć się czy wyblakniecie nosa mojego buldożka może być spowodowane tym samym co u buldożki Koleżanki ? Gdy kupiłam Majkela był on strasznie chory , miał przewlekłe zapaleni górnych dróg oddechowych, przyjmował bardzo dużo silnych antybiotyków . Myśli Pan ze mogło to mieć wpływ na płowienie jego nosa ? Pod spodem zamieszczam dwa zdjęcia jedno gdy pies był młody [ ok 4 miesięcy] i zdjęcie obecne [ 9 miesięcy ]
Chciałam sie dowiedzieć czy w jego przypadku tez może pomoc cynk forte i suszone algi morskie .
Serdecznie pozdrawiam MG
Chciałam dowiedzieć się czy wyblakniecie nosa mojego buldożka może być spowodowane tym samym co u buldożki Koleżanki ? Gdy kupiłam Majkela był on strasznie chory , miał przewlekłe zapaleni górnych dróg oddechowych, przyjmował bardzo dużo silnych antybiotyków . Myśli Pan ze mogło to mieć wpływ na płowienie jego nosa ? Pod spodem zamieszczam dwa zdjęcia jedno gdy pies był młody [ ok 4 miesięcy] i zdjęcie obecne [ 9 miesięcy ]
Chciałam sie dowiedzieć czy w jego przypadku tez może pomoc cynk forte i suszone algi morskie .
Serdecznie pozdrawiam MG
super o takie chodzi przynajmniej na nich widać to o co pytasz. Nie to nie ta sama choroba. To już jest sprawa informacji genetycznej. Te preparaty troszkę przyciemnia nos ale nigdy już nie będzie aż tak czarny. To dotyczy zwierząt o jasnobrązowy umaszczeniu vczy też płowym i niektórych razs np. labrador, golden, maltańczyk.
Dziękuję Panu bardzo : już dziś zamówię bąbelkowi algi , cynk mamy ale normalny .
Pozdrawiamy MG
Pozdrawiamy MG