Zaczerwienienie uszu i pyszczka! Psiunka drapie się po pysku
: 26 czerwca 2007, 10:26
Witam. Posiadam Buldożka francuskiego. Suczka zaczęła 8 tydzień jest wesoła i rozbrykana. Karmię ją Royal Starter. Do tej pory piła mleko.
Kilka dni temu zauważyłem ze robią jej się krostki na brzuszku. Posmarowałem jej to tonikiem antybakteryjnym i zniknęły. Problem pojawił się jakieś 2 dni temu. Cały pyszczek, poduszki i uszka ma zaczerwienione. Weterynarz powiedziała ze ma uczulenie, bo spożywała za dużo białka. Odstawiliśmy mleko i po paru godzinach psiunka zaczęła pić wodę. Karmię ją 4 razy dziennie. Zastanawiam się czy podać wapno - jakieś strasznie malutkie ilości.
Druga sprawa to wymioty. Wymiotuje rano od 3 dni. Dziś było to coś siwego z dużą ilością śliny. Jakieś 4 dni temu znalazłem u niej na sznurku do gryzienia taką samą siwą maż o identycznym zapachu. Być może za głęboko wepchnęła sobie sznur. Oczywiście nie ma opcji żeby go połknęła, bo ma z 3 cm średnicy i bawi się frędzlami. Dziś jak zwymiotwala nam na pościel zmieniłem jej jedzonko. Ugotowałem kurczaka z marchewką i zrobiłem z tego jednolitą masę (wcześniej po spożyciu nierozdrobnionej marchewki wydalała ją w dużych kawałkach)
Załatwia się idealnie. Kupy ładne, zbite, ale miękkie jednolitego koloru. Zauważyłem ze obgryza wykładzinę, na której stoi jej posłanie (znalazłem kawałki filcu na jej posłaniu)
Proszę o pomoc, bo wet mówi ze to przejściowe. Piesek ma dobry humor, bawi się, je bez problemów.
Podawać wapno? Czy pyszczek i uszka smarować czymś?
Kilka dni temu zauważyłem ze robią jej się krostki na brzuszku. Posmarowałem jej to tonikiem antybakteryjnym i zniknęły. Problem pojawił się jakieś 2 dni temu. Cały pyszczek, poduszki i uszka ma zaczerwienione. Weterynarz powiedziała ze ma uczulenie, bo spożywała za dużo białka. Odstawiliśmy mleko i po paru godzinach psiunka zaczęła pić wodę. Karmię ją 4 razy dziennie. Zastanawiam się czy podać wapno - jakieś strasznie malutkie ilości.
Druga sprawa to wymioty. Wymiotuje rano od 3 dni. Dziś było to coś siwego z dużą ilością śliny. Jakieś 4 dni temu znalazłem u niej na sznurku do gryzienia taką samą siwą maż o identycznym zapachu. Być może za głęboko wepchnęła sobie sznur. Oczywiście nie ma opcji żeby go połknęła, bo ma z 3 cm średnicy i bawi się frędzlami. Dziś jak zwymiotwala nam na pościel zmieniłem jej jedzonko. Ugotowałem kurczaka z marchewką i zrobiłem z tego jednolitą masę (wcześniej po spożyciu nierozdrobnionej marchewki wydalała ją w dużych kawałkach)
Załatwia się idealnie. Kupy ładne, zbite, ale miękkie jednolitego koloru. Zauważyłem ze obgryza wykładzinę, na której stoi jej posłanie (znalazłem kawałki filcu na jej posłaniu)
Proszę o pomoc, bo wet mówi ze to przejściowe. Piesek ma dobry humor, bawi się, je bez problemów.
Podawać wapno? Czy pyszczek i uszka smarować czymś?