Ataki u bulldoga francuskiego podczas wysiłku i ekscytacji
: 08 marca 2019, 21:23
Witam,
mam problem z 2 letnią suczka bulldoga francuskiego.
Wszystko zaczęło się latem, podczas zabawy i biegania przewróciła się i zemdlała. Ten stan trwał ok 20 sekund, po czym wróciła do siebie, cały czas ciężko dysząc. Po ok 10 minutach wszystko było w porządku.
Od tego czasu nic się nie działo, aż do połowy lutego, kiedy jednego dnia miała 4 takie ataki, pomimo braku wysiłku fizycznego. Jedne z ataków był gdy spała. Polegają one na tym że najpierw zaczyna tracić równowagę, po chwili przewraca się na bok, sztywnieje(nie dostaje drgawek), odgina głowę do tyłu i zaczyna piszczeć, pojawia się też oddawanie moczu, ale nie zawsze.
Wszystko trwa ok 20 sekund, po czym wstaje i dyszy. Można zaobserwować wytrzeszcz oczu oraz siny język po takim ataku.
Byliśmy u weterynarza, który przeprowadził badania oraz finalnie zabieg regulacji podniebienia miękkiego. Od tego czasu minęły 3 tygodnie i niestety nie mamy poprawy. Zdarza się jej mieć atak gdy cieszy się że wróciłem do domu. Dodatkowo od połowy lutego zauważam, że strasznie szybko się meczy tzn nigdy nie lubiła chodzić na długie spacery, jednak teraz powrót do domu, nawet z krótkiego wyjścia, robi z przerwą. Nigdy wcześniej jej się to nie zdarzało. Trochę lepiej było gdy dostawała antybiotyk i leki przeciwzapalne po zabiegu, jednak nawet w tym czasie szybko się męczyła.
Kolejne podejrzenie padło na stan zapalny błony śluzowej, ponieważ ma wysięk z nosa, i leki przeciwzapalnie miały to niwelować(moim zdaniem nie pomagały na wysięk). Nie do końca zgadza mi się to z jej szybkim męczeniem się, oraz tym że wszystko wystąpiło nagle (od sierpnia do połowy lutego nic się nie działo, a teraz regularnie).
Konsultowałem diagnozę z drugim weterynarzem, potwierdził wszystko. Nie ukrywam jednak że dla mnie jest to żadna odpowiedź, ponieważ wysięk z nosa miała już wcześniej, a ataków nie było.
Może ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem?
mam problem z 2 letnią suczka bulldoga francuskiego.
Wszystko zaczęło się latem, podczas zabawy i biegania przewróciła się i zemdlała. Ten stan trwał ok 20 sekund, po czym wróciła do siebie, cały czas ciężko dysząc. Po ok 10 minutach wszystko było w porządku.
Od tego czasu nic się nie działo, aż do połowy lutego, kiedy jednego dnia miała 4 takie ataki, pomimo braku wysiłku fizycznego. Jedne z ataków był gdy spała. Polegają one na tym że najpierw zaczyna tracić równowagę, po chwili przewraca się na bok, sztywnieje(nie dostaje drgawek), odgina głowę do tyłu i zaczyna piszczeć, pojawia się też oddawanie moczu, ale nie zawsze.
Wszystko trwa ok 20 sekund, po czym wstaje i dyszy. Można zaobserwować wytrzeszcz oczu oraz siny język po takim ataku.
Byliśmy u weterynarza, który przeprowadził badania oraz finalnie zabieg regulacji podniebienia miękkiego. Od tego czasu minęły 3 tygodnie i niestety nie mamy poprawy. Zdarza się jej mieć atak gdy cieszy się że wróciłem do domu. Dodatkowo od połowy lutego zauważam, że strasznie szybko się meczy tzn nigdy nie lubiła chodzić na długie spacery, jednak teraz powrót do domu, nawet z krótkiego wyjścia, robi z przerwą. Nigdy wcześniej jej się to nie zdarzało. Trochę lepiej było gdy dostawała antybiotyk i leki przeciwzapalne po zabiegu, jednak nawet w tym czasie szybko się męczyła.
Kolejne podejrzenie padło na stan zapalny błony śluzowej, ponieważ ma wysięk z nosa, i leki przeciwzapalnie miały to niwelować(moim zdaniem nie pomagały na wysięk). Nie do końca zgadza mi się to z jej szybkim męczeniem się, oraz tym że wszystko wystąpiło nagle (od sierpnia do połowy lutego nic się nie działo, a teraz regularnie).
Konsultowałem diagnozę z drugim weterynarzem, potwierdził wszystko. Nie ukrywam jednak że dla mnie jest to żadna odpowiedź, ponieważ wysięk z nosa miała już wcześniej, a ataków nie było.
Może ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem?