Strona 1 z 2

gronkowiec

: 19 września 2007, 12:16
autor: Gość
Witam
Mam pytanie do dr Jarka
Mój pies od pewnego czasu ma ranę na łapie - nawet nie wiem od czego. Nie chciało się to goić. Po konsultacji z lekarzem zrobiłem wymaz i antybiogram - wyszedł gronkowiec inter... coś tam. Pies dostawał przez misiąc antybiotyk - klindamycyne. To było w lipcu - rana sie podgoiła ale nie zagoiła. Po antybiotyku maści i inne smarowidłą - neomycyna, triderm, detryomecyna, oksykort. niby już za każdym razem jest dobrze - rana wysycha zaczyna się goić - i nagle znów robi się czerwona i znów to samo. Probleem chyba jest jeszcze to, że pies to wylizuje. Gdy posmaruje mu ranę wystarczy chwila nieuwagi i maści nie ma.
co Pan proponuje - co dalej robić - czy znów wewnętrznie antybiotyk czy dalej mozolne smarowanie. Wygląda to dużo lepiej ale dalej jest niezagojone. Bardzo proszę o radę bo trw to już kilka miesięcy.

: 19 września 2007, 12:20
autor: ATA
A może autoszczepionka? Przy gronkowcu nieźle się sprawdza :wink:

: 19 września 2007, 12:20
autor: Gość
wygląda to teraz jakby był zdary naskórek o średnicy ok 2cm

: 20 września 2007, 01:38
autor: Jarek
niestety ale bez obejrzenia lub zdjęcia ani rusz.

: 20 września 2007, 10:36
autor: Liwia
pozwole sobie na OT. Mialam psa z gronkowcem, neistety do dra Jarka trafilam zbyt pozno. Juz po smierci Filipa wpadl mi w oko artykul, w ktorym wskazywano na czesty zwiazek "ataku" gronkowca z chorobami trzustki. Doktorze, naprawde moze tak sie dziac? Powiem szczerze ze mnie to meczy.

: 21 września 2007, 21:07
autor: Jarek
nie przyznałbym tej teorii racji. Raczej to naciągana teoria. Inaczej napisałbym bardzo często ataki gronkowca utrzymują się z nieleczonaą alergią, nawrotami infekcji, niedoleczeniami, liczną nieskuteczną antybiotykoterapią.

: 21 września 2007, 22:46
autor: Liwia
dziekuje Doktorze. U nas to bylo 6 lat leczenia, antybiotyki, sterydy, autoszczepionki, wymazy, posiewy... Wlasciwie pod kazdym katem byl sprawdzony i leczony, trzustka nie wiec to mnie zaciekawilo. Jeszcze raz dziekuej za opdowiedz.

: 21 września 2007, 22:51
autor: GIZIU
ale w końcu udało sie z tym gronkowcem?

: 21 września 2007, 22:58
autor: Liwia
nie, pies umarl chory. To bylo okropne - mial rany na stopach, miedzy palcami, krwawil podczas zaostrzen choroby, wysypka na skorze... To byl wielki, masywny pies, wazyl blisko 60 kg wiec te stopy sprawialy ze cierpial bardzo :( A mimo to byl przeuroczy i radosny.. Najlepiej sprawdzaly sie autoszczepionki, po nich bylo calkiem dobrze.
Jakis....czlowiek....mi go otrul. Pies byl bardzo silny, walczyl o zycie dlugie dni. Odszedl majac dopiero 6 lat, 8 kwietnia 2001. A ja, choc prawie nigdy nikomu zle nei zycze, zycze temu ...czlowiekowi...ktory mi psa otrul zeby doswiadczyl tego, na co skazal to nieszczesne zwierze.

: 22 września 2007, 10:31
autor: GIZIU
przykra historia
a jaki to był rodzaj gronkowca - wiem, że to przekichana sprawa i bardzo ciężka do wyleczenia. Czytałem, że ważne jest aby zadbać o układ odpornościowy - czasem organizm sam zwalczy choróbsko. Ciągłe smarowanie czy podawanie antybiotyków powoduje, że dany szczep uodparnia się na większość leków i potem koniec. Wydaj mi się chyba, że najważniejsza jest ta pierwsza kuracja z dobrze dobranym lekiem i jego ilością bo jeżeli ona nie przyniesie efektu to potem właśnie ciągnie się to latami. Ludzie też żyją z gronkowcami przez wiele lat i nie mogą tego wyleczyć.

: 22 września 2007, 10:45
autor: GIZIU
nasunęło mi się jeszcze pytanie które chciałem skierować do dr Jarka.
Czy po pierwszej nieudanej kuracji antybiotykiem od razu daje sie inny z lekiem z innej grupy, czy czeka aby trochę "odbudować" organizm po pierwszej.

: 22 września 2007, 11:09
autor: Liwia
Giziu, u nas bylo tak ze kazda seria byla poprzedzona posiewem i antybiogramem, od pierwszego razu. Madry wet go prowadzil, taki hop do przodu bo jednak swiat weterynarii (i mozliwosci) te kilkanascie lat temu byl inny niz teraz, badania nie byly az tak oczywiste jak teraz. Zreszta jak doswiadczenie smutne uczy i terz z tymi badaniami jest tak sobie, ilez zwierzat dostaje np. sterydy bez zbadania przyczyny choroby? :roll:
A gronkowiec zlocisty byl.

: 22 września 2007, 11:18
autor: GIZIU
Gronkowiec złocisty to największe "świnstwo" wśród gronkowców.
Wielu twierdzi, że tylko do zaleczenia a nie do wyleczenia. Dodatkowo pies był wyczerpany ciągłym podawaniem leków, jego układ immunologiczny słaby i 6 lat walki w błoto przez jednego palanta któremu pies zaczął przeszkadzać.

: 22 września 2007, 11:19
autor: Jarek
ja robię osobiście tak, że jeśli zgłasza się takie zwierzę to podaję antybiotyk, który powszechnie ma szerokie spektrum działania jeśli na niego nie reaguję zmieniam na inny z innej grupy. Jeśli nie mam poprawy wykonuję dokładne badania mikrobiologiczne. Jeśl ziwrzę przychodzi z gigantycznymi zmianami skóry od razu wykonuję badania. Przy infekcjach czysto mikrobiologicznych nie powikłanych czy to alergią czy autoimmunoagresją sterydy są przeciwskazane. Ale przy niektórych chorobach leczenie skóry zakażonej przez gronkowca bez sterydów to tak jak gaszenie ognia przez strażaka bez wody. Trzeba zawsze mieć głowę na karku, i myśleć i łączyć fakty i robić to mądrze nie negować wszystko z góry. Wiecie ile zwierząt żyje dzieki sterydom, a ile ludzi żyje dzieki nim. Nie jestem zwolennikiem ich lania ale używania z głową . Na gronkowca też jest siła ale siła tkwi w myśleniu nie antybiotykach.

: 22 września 2007, 11:25
autor: GIZIU
Dziękuje za odpowiedź.
Czyli przy zamianach skórnych lek wewnętrznie, a czy zewnętrznie też.
Co do sterydów to się zgadzam z dr Jarkiem - od małego chłopca cierpię na atopowe zapalenie skóry i wiem, ze w stanach zapalnych to ratunek do gaszenia właśnie tego ognia.