Witam,
pół roku temu adoptowaliśmy psa, kundla typu pinczer.
W schronisku był ładnie zarośnięty ale miał matową sierść. Poddano go kastracji i 2 tygodnie później zabraliśmy go do domu.
Po kilku tygodniach zaczął się bardzo drapać(przerażające nasilenie po kilkadziesiąt razy dziennie) i sierść zaczęła się przerzedzać. Zabraliśmy go do weterynarza. Wykryto Gorgie i wdrożono leczenie. Niestety świąd nie ustępował a wypadanie sierści było bardzo duże.
Zapisałem go do weterynarza bliżej miejsca zamieszkania gdzie podejrzewano Nużyce
-ze względu na "okulary" wokół oczu,
-wyłysienie w okolicach narządów płciowych,
-ogólne przerzedzenie sierści za uszami i "od spodu" ciała
-na łapkach w górnych częściach
-oraz świąd
Wdrożono leczenie pomimo tego że w badaniach Nużycy nie stwierdzono. Ponadto zalecono karmę hipoalergiczną. Generalnie świąd w miarę ustąpił. Drapie się raczej sporadycznie, nie tak z przerażającym natężeniem jak na początku. Ogólnie z tej poprawy byłem/jestem zadowolony.
Niestety przerzedzanie sierści postępuje do dnia dzisiejszego, "okulary" się powiększają i pojawiły się nowe małe placki na łapkach, górze głowy. Wszystkie mają cechy symetryczne.
Teraz dostaje karmę Royal Canin Veterinary Diet Anallergenic zaleconą przez kolejnego weterynarza, tym razem Dermatologa do którego skierował nas poprzedni weterynarz.
Dodatkowo jest kąpany co 2 tygodnie w Clorexydem
Praktycznie od początku jeździmy z tym psem po weterynarzach, to już prawie pół roku a efekty raczej słabe
Może ktoś z Was miał podobny przypadek?
Proszę o pomoc.
Przerzedzenie i brak sierci - POMOCY
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 77 gości