Strona 1 z 1

Długotrwałe problemy z lapą

: 10 października 2024, 10:06
autor: AniaTA3
Dzień dobry,
prośba o pomoc, ponieważ ja i niestety lekarze, którzy naprawdę ogromnie się starają tracą pomysły jak pomóc mojemu psu. Mail trochę długi ale też cały proces leczenia jest długi.
Moja Lili (BPP) ma obecnie 7 lat i 2 miesiące. Jest dużym i ciężkim psem (od szczeniaka leczonym na alergie). Problemy zaczęły się w zeszłym roku podczas urlopu, gdzie pies po spacerze na plaży zaczął kuleć. Łapę oglądałam bardzo dokładnie, nic się nie wbiło, nie spuchło, po kilku dniach wszystko wróciło do normy i do maja tego roku było ok. Problem zaczął się w maju (również podczas urlopu) może na skutek większego niż zwykle obciążenia łapy (dużo chodziła) a być może po wskoczeniu do zbiornika z wodą który okazał się zabetonowany pies po spacerze wrócił do domu, ale w domu łapa podniesiona do góry, praktycznie nie mogła się na niej oprzeć. W trybie pilnym wróciliśmy do Polski gdzie pies trafił do weterynarza na tzw. "ostry dyżur". Łapa prześwietlona - prześwietlenie nic nie wykazało, zaczerwienienia między opuszkami (może alergia), które zostały posmarowane jakimś specyfikiem. Wróciliśmy do domu i na drugi dzień pies zachowywał się jakby nie było żadnego problemu. Na wszelki wypadek poszliśmy jeszcze do naszego veta żeby wszystko sprawdził - było ok. Po dwóch tygodniach pies nie może stanąć na łapę, oglądam całą łapę - opuszka jest obrzęknięta, po naciśnięciu pękła i wypłynęła z niej ropa z krwią. Oczywiście do lekarza - podejrzenie ciało obce. Szukamy - nic nie ma. Kolejne prześwietlenie - nic się nie dzieje, pies kuleje, łapa się nie goi. W między czasie wykonujemy posiew, oczywiście wychodzą wszystkie możliwe bakterie, więc antybiotyki. Na chwilę jest poprawa, potem wszystko wraca do stanu sprzed leczenia. Kolejne (już trzecie RTG) - nic nie wychodzi, decyzja - TK. NA TK wychodzi "przebyty uraz stawu miedzypaliczkowego dalszego z aktywnym procesem zapalnym samego stawu i okołostawowej tkanki łącznej. Obecność ubytku w głowie paliczka oraz pogrubiona błona maziowa mogą wskazywać na wczesne stadium nowotworu wywodzącego się z błony maziowej. Zalecana weryfikacja histopatologiczna". Ekspresowy kontakt z najlepszym onkologiem na Pomorzu, decyzja - amputujemy palec. Pies trafia na stół w ciągu tygodnia od TK. Palec na badaniu histopatologiczny, my w ogromnych nerwach czekamy na wynik prawie miesiąc. W między czasie rana po operacji goi się, ale okazuje się że nie wszystkie szwy udało się wyjąć za pierwszym razem, więc trochę podkrwawia, ponowna wizyta ponowne wyciąganie, ostatnie szwy wyciągnęłam już sama. Łapa ładnie wygoiła się. Przychodzi wynik, oczywiście mamy cały opis, tutaj w skrócie: "destrukcja paliczka dystalnego, torebki stawowej stawu międzypaliczkowego z ziarninowaniem i zapaleniem. Stwierdzone zmiany mają najprawdopodobniej charakter pourazowy. Brak cech nowotworzenia". Jeszcze na wszelki wypadek konsultuję Lili z onkologiem. Leczenie zakończone. Mamy 06.08.2024 r., i oddychamy z ulgą. Mijają dwa miesiące, mamy październik. Lilka na spacerze weszła w jakieś krzaki, patyki, trochę się tam kotłowała, wyszła - jest ok. Po południu - pies kuleje na tą samą łapę. Oglądam łapę ze wszystkich stron - nic, nie ma śladu skaleczenia, wbitego ciała obcego, nie ma opuchlizny, sprawdzam czy może nie zostały jakieś szwy. Nic nie widzę. Jest sobota, po konsultacji telefonicznej podaję pyralginę w sobotę i w niedzielę (po pyralginie jest lepiej), ale mimo to w poniedziałek idę na zaplanowaną wizytę, lekarz bardzo dokładnie ogląda łapę - nic nie widzi, podaje lek przeciwbólowy i przeciwzapalny rheumocam. Po badaniu jest zdecydowanie gorzej, łapa bardzo boli. Znów w trybie pilnym umawiam się do lekarza. Po kolejnym badaniu zmiana leku na sterydowy. Jest lepiej, kuleje zdecydowanie mniej, ale stawia łapę bardzo delikatnie. Skierowanie na RTG, które będzie w piątek, ale prawdę mówiąc pomysły już się wyczerpały. Nie amputuję psu kolejnego palca, bo nie da rady chodzić (już teraz te trzy na śliskich powierzchniach rozjeżdżają się). Nie wiem co mam robić, a pies cierpi. Może ktoś miał podobny przypadek i może mi pomóc w którą stronę iść z diagnozą ?

Re: Długotrwałe problemy z lapą

: 23 października 2024, 20:15
autor: AniaTA3
Piszę ponownie z prośbą o pomoc. Lili miała kolejne prześwietlenie łapy - proste i boczne. Na prześwietleniu wszystko ok, nie ma żadnego złamania, pęknięcia, nie ma nawet zapalenia. Dostaje steryd po którym czuje się lepiej, ale zmniejszamy dawkę i wraz ze zmniejszeniem leku jest gorzej. Pies nie kuleje, ale stawia łapę ostrożnie, jak leży to ją podwija i wyraźnie ją chłodzi. W poniedziałek musimy odstawić steryd i bardzo boję się, że wszystko wróci. Proszę, może ktoś może chociaż zasugerować w którą stronę iść, czego szukać, jakie jeszcze badania zrobić. Co jej może być.

Re: Długotrwałe problemy z lapą

: 31 października 2024, 17:22
autor: Vet4u
Witam,
Może warto spróbować ponownie wykonać TK łapy?
Niestety trudno jest mi cokolwiek poradzić w tej sprawie, po za konsultacją z psim ortopedą lub może wykonanie punkcji stawu międzypaliczkowego i sprawdzenie jak wygląda płyn stawowy?
Pozdrawiam serdecznie,
Vet4u

Re: Długotrwałe problemy z lapą

: 02 stycznia 2025, 15:57
autor: Ewelina28
Miałam coś podobnego u mojego psa, więc rozumiem Twój stres. U nas problem był związany z zapaleniem błony maziowej, ale ukrytym. Uratowało nas badanie płynu stawowego – może warto to sprawdzić :?: Czasem takie rzeczy wychodzą dopiero w cytologii :roll: .

Re: Długotrwałe problemy z lapą

: 21 stycznia 2025, 10:51
autor: AniaTA3
Dziękuję bardzo za podpowiedź. Spróbujemy jeszcze raz sprawdzić ten staw. Lili jest po amputacji palca i były robione badania histopatologiczne i z tego co zrozumiałam właśnie tego płynu. Wynik był czysty nowotworowo i leczenie uznano za zakończone. Niestety po 3 miesiącach od operacji pies zaczął kuleć i cały czas kuleje, raz mocniej, raz słabiej ale cały czas. Dodatkowo teraz na śniegu zdarła sobie opuszki, które dodatkowo wzmagają kulawiznę i lekarze utrzymują, że kuleje bo ma ranę na stopie. Zdarła opuszki bo łapa bez palca jednak ustawia się inaczej, pomiędzy palcami ma delikatną skórę i na tej skórze zrobiły się rany. Ale wcześniej też kulała, więc to chyba nie to :( Niestety problem jest taki, że w ciągu ostatniego roku Lili miała 4 pełne narkozy i lekarzy wprost mówią, że kolejna narkoza u Berneńczyka w tak krótkim okresie czasu nie jest najlepszym pomysłem. Jeszcze poproszę o informację czy płyn ze stawu u psa pobiera się w pełnej narkozie czy np. w znieczuleniu miejscowym, jak u Pani pieska wyglądało leczenie ? Jestem przerażona, teraz jeszcze bardziej bo w piątek na raka odeszła moja druga psina Figa. Trudno się pozbierać, a myśli same czarne :(

Re: Długotrwałe problemy z lapą

: 31 stycznia 2025, 22:29
autor: AniaTA3
Zaktualizuję naszą sytuacje bo może ktoś jednak miał podobny przypadek i nakieruje nas na diagnozę. Lili cały czas kuleje i to mocno. Udało nam się dostać do jednego z najlepszych lekarzy ortopedy w Polsce. Bardzo dokładnie zbadał Lili - nie stwierdził żadnych niepokojących zmian. Na wszelki wypadek pobrał płyn ze stawów nadgarstkowych w celu sprawdzenia czy nie ma komórek nowotworowych czy zapalnych. Nie ma - wszystko czyste. Nie zaleca zrobienia kolejnego RTG czy TK bo nic nie wykaże. Zalecenie to odchudzić psa, bo za dużo waży i to może obciążać stawy. Lili cały czas ma mocno skaleczoną opuszkę w tej łapie na którą kuleje. Jest po amputacji palca, po której utworzyła się "pseudo opuszka" jak ją określi doktor. Jest miękka i łatwo ulega otarciom i uszkodzeniom. Nie wiem już co robić, przebadaliśmy chyba wszystko, a pies cierpi. Jedyne co jej pomogło i przestała kuleć to steryd, ale czy mam/mogę ją trzymać na lekach sterydowych cały czas ?