Młodzieńcze zapalenie kości - groźne czy nie?
: 14 października 2007, 18:15
Panie Doktorze Jarku,
Trzy tygodnie temu zauważyliśmy, że nasz 4-miesięczny gończy polski utyka. Pojechaliśmy z nim do weterynarza - ten zbadał psiaka, obejrzał i zdiagnozował młodzieńcze zapalenie kości. Jego zdaniem niektóre psy spotyka taka dolegliwość - jest to skutek szybkiego wzrostu. Pies dostał zastrzyk (niestety nie wiem z czego), po którym "powinno przejść". Niestety nie przeszło. Zauważyliśmy, że pies po pewnym okresie znowu zaczął mieć bóle w kończynach - czasem utyka, nie pozwala dotknąć swojej nogi. Proszę o informację co to za przypadłość, czy powinna budzić nasz niepokój, czy tylko młodzieńcza przypadłość, która przechodzi niczym trądzik. Wreszczie, czy kontynuować leczenie zastrzykami u tego samego lekarza, skoro pierwsza próba terapii nie poskutkowała, czy stosować inne metody. Zdaję sobię sprawę, że to są trudne pytania (zwłaszcza to ostatnie), niemniej jednak proszę o pomoc. Proszę o informację również inne osoby, których psy spotkała podobna dolegliwość. Chciałbym poznać ich doświadczenia z tą chorobą. Pozdrawiam, Lubek
Trzy tygodnie temu zauważyliśmy, że nasz 4-miesięczny gończy polski utyka. Pojechaliśmy z nim do weterynarza - ten zbadał psiaka, obejrzał i zdiagnozował młodzieńcze zapalenie kości. Jego zdaniem niektóre psy spotyka taka dolegliwość - jest to skutek szybkiego wzrostu. Pies dostał zastrzyk (niestety nie wiem z czego), po którym "powinno przejść". Niestety nie przeszło. Zauważyliśmy, że pies po pewnym okresie znowu zaczął mieć bóle w kończynach - czasem utyka, nie pozwala dotknąć swojej nogi. Proszę o informację co to za przypadłość, czy powinna budzić nasz niepokój, czy tylko młodzieńcza przypadłość, która przechodzi niczym trądzik. Wreszczie, czy kontynuować leczenie zastrzykami u tego samego lekarza, skoro pierwsza próba terapii nie poskutkowała, czy stosować inne metody. Zdaję sobię sprawę, że to są trudne pytania (zwłaszcza to ostatnie), niemniej jednak proszę o pomoc. Proszę o informację również inne osoby, których psy spotkała podobna dolegliwość. Chciałbym poznać ich doświadczenia z tą chorobą. Pozdrawiam, Lubek