co to za choroba ???
: 24 października 2007, 14:20
Proszę jeśli ktos wie co było temu pieskowi niech napisze
wszystko zaczęło się od gorączki, nie miał siły chodzić, nawet ciężko mu
było ruszyć się do miski tylko cały czas polegiwał. Po skórą zrobiły się
wyraźnie wyczuwalne guzy- na całym ciele. Z oczu ciekła ropna wydzielina,
podobnie było z uszami- całe obłożone gęstą wydzieliną. W trakcie pierwszej
wizyty weterynarz podał steryd i antybiotyk. Dzien później było jeszcze
gorzej- więcej guzów, krwawe wybroczyny w okolicach pyska i nosa. Kolejne
dwa zastrzyki i obietnica-że będzie dobrze. Niestety było coraz gorzej- guzy
zaczęły pękać, leciała ropa z krwią, wszechobecny smród zgnilizny, z uszu
wydobywała się duża ilość gęstej cuchnącej wydzieliny. Psina wyła z bólu,
nie było go jak nawet zawieźć do lekarza, bo cały był pokryty wielkimi
ropniami. Gdy jednak trafiliśmy do porządnego fachowca, okazało się że
sytuacja jest beznadziejna.
wszystko zaczęło się od gorączki, nie miał siły chodzić, nawet ciężko mu
było ruszyć się do miski tylko cały czas polegiwał. Po skórą zrobiły się
wyraźnie wyczuwalne guzy- na całym ciele. Z oczu ciekła ropna wydzielina,
podobnie było z uszami- całe obłożone gęstą wydzieliną. W trakcie pierwszej
wizyty weterynarz podał steryd i antybiotyk. Dzien później było jeszcze
gorzej- więcej guzów, krwawe wybroczyny w okolicach pyska i nosa. Kolejne
dwa zastrzyki i obietnica-że będzie dobrze. Niestety było coraz gorzej- guzy
zaczęły pękać, leciała ropa z krwią, wszechobecny smród zgnilizny, z uszu
wydobywała się duża ilość gęstej cuchnącej wydzieliny. Psina wyła z bólu,
nie było go jak nawet zawieźć do lekarza, bo cały był pokryty wielkimi
ropniami. Gdy jednak trafiliśmy do porządnego fachowca, okazało się że
sytuacja jest beznadziejna.