Prośba o poradę - długo leczony kaszel
: 05 stycznia 2008, 20:22
Witam, otóż sytuacja przedstawia się następująco. Od ponad miesiąca nasz 7 miesięczny piesek rasy yorkshire terrier zaczął mieć kaszel tzn. jest to takie charczenie jakby coś stanęło mu w gardle i nie mógł tego wykrztusić, czasami słychać jakby chciał coś wypluć itp. Często po takim kaszlu ale zdarza się też i bez kasłania występują wymioty białą pianą, a czasem żółcią. Odwiedziłam chyba wszystkich weterynarzy w mojej okolicy (a jest to małe miasteczko).
Pierwsza diagnoza to taka że pies nie został dostatecznie odrobaczony i glisty które są w ciele mogą wywoływać charczenie i wymioty, więc chociaż był regularnie odrobaczany co miesiąc podaliśmy mu tabletkę w odstępie 2 tygodni tak żeby rzekome glisty wyeliminować. W kale nie pojawialy się robaki nigdy. Diagnoza nie trafiona pies dalej charczał.
Wet rozłożył ręce poszliśmy do innego.
Kolejny stwierdził zapalenie gardła podał zastrzyki, które piesek dostawał co 2 dni 3 razy (podał tolfedine, calosal, betanox). Było to na początku grudnia. Chrząkanie nie zniknęło, pojawiła się za to bezbarwna wydzielina z nosa (skąpa) i kichanie. Lekarz tymczasem zalecił prześwietlenie rtg tchawicy - podejrzewał zapaść, Udaliśmy się do warszawy na rtg, lecz nic takiego ono nie wykazało, klatka piersiowa ok, tchawica również.
A objawy dalej nie ustępują. Tak więc stwierdzono (kolejny lekarz) pod koniec grudnia że może jest niedoleczone zapalenie tego gardła i kazał przez 6 dni podawać Ronaxan. Oczywiście dalej charchanie jest, wymioty pianą i wszystko opisane powyżej. Zaznaczam, że charchanie nie występuje non stop, czasem raz dziennie, czasem dwa ale jest i pomimo leczenia podjętego nie znika. Pies od tego czasu kiedy się to zaczęło jakby stracił trochę apetyt.
W związku z tym moje pytanie brzmi czy może to być kaszel kenelowy? Był szczepiony 3 razy szczepionką Duramune 5, ale miał kontakt z innymi psami. W necie wyczytałam że szczepionka nie daje gwarancji lecz gdy dochodzi do zachorowania przebieg choroby jest łagodniejszy. Odchodzę od zmysłów bo nie wiem co to może być i czy gdyby to był kaszel kenelowy to powyżej podane leki pomogłyby czy nie? Pies bawi się biega, gorączki nie ma i nigdy nie było, ale jak go złapie taki napad to szkoda patrzeć jak się męczy, chcę mu pomóc, wertuję internet w poszukiwaniu jakiś info. Proszę o jakieś rady, wskazówki.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Pierwsza diagnoza to taka że pies nie został dostatecznie odrobaczony i glisty które są w ciele mogą wywoływać charczenie i wymioty, więc chociaż był regularnie odrobaczany co miesiąc podaliśmy mu tabletkę w odstępie 2 tygodni tak żeby rzekome glisty wyeliminować. W kale nie pojawialy się robaki nigdy. Diagnoza nie trafiona pies dalej charczał.
Wet rozłożył ręce poszliśmy do innego.
Kolejny stwierdził zapalenie gardła podał zastrzyki, które piesek dostawał co 2 dni 3 razy (podał tolfedine, calosal, betanox). Było to na początku grudnia. Chrząkanie nie zniknęło, pojawiła się za to bezbarwna wydzielina z nosa (skąpa) i kichanie. Lekarz tymczasem zalecił prześwietlenie rtg tchawicy - podejrzewał zapaść, Udaliśmy się do warszawy na rtg, lecz nic takiego ono nie wykazało, klatka piersiowa ok, tchawica również.
A objawy dalej nie ustępują. Tak więc stwierdzono (kolejny lekarz) pod koniec grudnia że może jest niedoleczone zapalenie tego gardła i kazał przez 6 dni podawać Ronaxan. Oczywiście dalej charchanie jest, wymioty pianą i wszystko opisane powyżej. Zaznaczam, że charchanie nie występuje non stop, czasem raz dziennie, czasem dwa ale jest i pomimo leczenia podjętego nie znika. Pies od tego czasu kiedy się to zaczęło jakby stracił trochę apetyt.
W związku z tym moje pytanie brzmi czy może to być kaszel kenelowy? Był szczepiony 3 razy szczepionką Duramune 5, ale miał kontakt z innymi psami. W necie wyczytałam że szczepionka nie daje gwarancji lecz gdy dochodzi do zachorowania przebieg choroby jest łagodniejszy. Odchodzę od zmysłów bo nie wiem co to może być i czy gdyby to był kaszel kenelowy to powyżej podane leki pomogłyby czy nie? Pies bawi się biega, gorączki nie ma i nigdy nie było, ale jak go złapie taki napad to szkoda patrzeć jak się męczy, chcę mu pomóc, wertuję internet w poszukiwaniu jakiś info. Proszę o jakieś rady, wskazówki.
Z góry dziękuję i pozdrawiam