Strona 1 z 1

Przecięty opuszek w tylniej łapie

: 09 stycznia 2008, 19:24
autor: Gość
Witam :lol: ,
mam taki problemik. Na ostatnim spacerze z moim rocznym psiakiem on rozcioł sobie opuszek w tylniej łapie (jakieś 3 dni temu). Oglądałam rane i na szczęście nie było żadnego szkła, a rana też nie była moim zdaniem bardzo poważna (psiak nawet na łape nie kulał) Myślałam, że nie bedzie z tym większego problemu, że się samo szybciutko wyleczy. Niestety po codziennym spacerze psiakowi dość mocno ta łapa krwawi :(. Próbowałam mu ograniczyć ruch i bieganie, owijałam łape plastrami, smarowałam fioletem bowiem szybko po nim rany zasychją, ale bardzo szybko wszelki opatrunek był zrywany, rozcinany w trakcie biegu. To wszystko jest nieco trudne biorąc pod uwage, że jest to roczny owczarek (jeszcze dziecko), które chce się bawić i jest pełne energi.

:cry: Może ktoś zna jakiś sposób na szybkie wyleczenie przeciętego opuszka i zapobieganie krwawieniu.

: 10 stycznia 2008, 15:14
autor: AGA I IRYD
Niestety mam ten sam problem.Rane sterylizuje jodyną i zawijam w bandarz,ale po kilku godzinach pies zrywa opatrunek.Boję się aby rana na spacerze nie zaifekowała się.AGA..

: 10 stycznia 2008, 21:54
autor: aglo
Mój pies często miewa ten problem, wówczas w domu nie owijam mu łapy, ponieważ szybciej się goi. Jak idziemy na spacer (czyt. pobiegać) to najpierw na gazik nakładam maść (Oxycort, Tribiotic) następnie zawijam łapke bandażem, ale dosyć wysoko (aż do piątego palca u góry), a następnie owijam bandaż plastrem szerokim bez opatrunku, takim na rolce.
U nas najlepiej się to sprawdza. Można spróbować zakładać też bucika dla psów na bandaż, ale te które próbowałam bardzo szybko się zsuwałay z łapy.
Łapka będzie dosyć długo krwawić po bieganiu, ale z czasem się zagoi.

Szybkiego powrotu do zdrowia życzymy.

: 11 stycznia 2008, 20:25
autor: AGA I IRYD
Przepraszam ze zmieniam wątek na prywatny,drogi ALGO czy Twój psiak czasem nie pojawia się u wet.. na ulicy Bór,chyba się tam spotykamy AGA..

: 12 stycznia 2008, 11:51
autor: aglo
AGA I RYD wysłałam Ci odpowiedź na PW

: 14 stycznia 2008, 18:29
autor: megan
Jakiś czas temu nasza Ruda też rozcięła sobie opuszek tylnej łapy. Nie kulała, ale rana bardzo krwawiła. Wet. zarządził szycie (na szczęście tylko 2 szwy), ale pierwszej nocy Ruda jeden szew sobie wyjęła na własną rekę (tzn. łapę), następnego szycia już nie było. Rana goiła się długo, prawie dwa tygodnie, albo nawet trochę dłużej. Początkowo przemywaliśmy rivanolem (uwaga! plami na żółto!), na to mały kompres i bandaż. W domy naciągaliśmy jeszcze na łapę bawełnianą skarpetkę i umocowywaliśmy dwoma paskami rzepów. Można kupić na centymentry. Patent się sprawdził. Ruda bardzo się starała uporać się z rzepami, próbowała ściągać skarpetkę druga stroną, ale jej sie nie udało. Na spacery zakładaliśmy buty Trixie, u nas się sprawdziły, choć muszę przyznać, że zużyliśmy trzy egzemplarze, do ostatniego egzemplarza ojciec przykleił kawałek mocnego materiału i tym sposobem przedłużył mu życie. Po każdym spacerze zmiana mokrego opatrunku! Torebka foliowa nic nie dawała, bo Ruda przekłuwała ja niejako pryz bieganiu pazurami. Podczas ostatniej komtroli wet. zarządził, żeby w domu już nie zakładać opatrunku. Powoli sie zagoiło. Aha, jeszcze smarowaliśmy opuszek maścia Alantan.
Pozdrawiam
M.