GRZYBICA
: 03 stycznia 2006, 19:27
Witam,
już kiedyś pisałam, że jestem szczęśliwą posiadaczką mieszańca, który wygląda jak owczarek, wilczurek - taka kochana miniaturka wilczura. Sunie przygarnęliśmy z mężem ze schroniska. Była okazem zdrowia.
Pierwsze nasze kroki były skierowane do miejscowego weta,żeby sprawdził czy wszystko jest w porządku. Po oglądnięciu suni stwierdził, że jest okazem zdrowia. Jednak nie dawało nam spokoju, że Sunia się drapie. Za jakis czas jeszcze raz pojechaliśmydo weta, który zaaplikował jej jakieś zastrzyki. Niestety nie znam nazwy, gdyż wet nie chciał wpisac nic do książeczki Suni, ani objawy, ani co jej wstrzyknął.
Na jakiś czas poskutkowało, jednak drapanie powróciło z dwojakim natężeniu. Sunia zaczęła częściej i bardziej się drapać. Pojechaliśmy jeszcze raz do "naszego" weta, który nawet nie chciał oglądnąć Suni. Stwierdził tylko, że to napewno alergia. Prawdopodobnie na detergenty i zalecił myc podłogę mydłem szarym.
Poszliśmy do innego weta, który zalecił tygodniową dietę, jedak w ciągu dwóch dni Sunia zaczęła strasznie się drapać, aż porobiła sobie rany. Drapiąc się patrzyła na nas błagalnym wzrokiem i popiskiwała.
Nie widzieliśmy co zrobić. Długo się nie zastanawiając pojechaliśmy znowu do innego weta.
Tam była już inna rozmowa. Pierwsze słowa Pani wet było
"...należy pobrać zeskrobinę - prosze przytrzymac pupila, bo to nie będzie przyjemny zabieg..."
I znowu Sunia patrzyła błagalnym wzrokiem nam w oczy. Pani wet stwierdziła, że jest to GRZYBICA.
Pani wet stwierdziła, że szkoda,że tak późno do niej przyszliśmy, bo Grzybica rozrzuciła się na grzbiet, ogon, podbrzusze.
Obecnie Sunia (od trzech dni) miała zaaplikowane tabletki Fluconazole 1x dziennie, oraz mamy spryskiwac ją preparatem Miceatal co 48h przez tydzień, a następnie przez 72h. Sunia dostała jakieś witaminki, dodatkowo od dzis zaczęła dostawać tran w kapsułkach.
Wiem, że minęły dopiero trzy dni, ale Sunia nadal strasznie się drapie i przy tym piszczy, a wczoraj zauważyliśmy z mężem, ze wylatuje jej sierść kłębami, co nas bardzo przeraziło.
- Proszę o pomoc i wszelkie podpowiedzi, jak mogę pomóc mojej suni?
- Czy te tabletki w chwili obecnej wystarczą i powinniśmy czekać aż minie przynajmniej 14 dni od zażywania tabletek?
- Czy powinniśmy teraz udać się do Weta? [pragnę zaznaczyć, że Pani Wet, u której byliśmy jest obecnie w oddali od nas 400km, więc nie bardzo do niej możemy się zwrócić o dalszą pomoc]
- Czy sama od siebie mogę posmarować Sunie kremem Clotrimazolum?
- Czy mogę prać jej ręcznik w pralce? Czy pod wpływem wysokiej temperatury zostanie zniszczony grzyb i nie zaszkodzi domownikom?[wiem, że grzybica potrafi byc niebezpieczna równiez dla właściciela i otoczenia],
- w jaki sposób mam wyczyścić jej legowisko, którego nie da się wyprać w pralce?
Proszę o wszelką poradę jestem zrozpaczona i bezradna. Nie wiem co robić i w jaki sposób. Chcę pomóc suni, ale nie chcę zaszkodzić domownikom.
Z góry dziękuję za jakiekolwiek wskazówki.
Pozdrawiam
Anita
P
już kiedyś pisałam, że jestem szczęśliwą posiadaczką mieszańca, który wygląda jak owczarek, wilczurek - taka kochana miniaturka wilczura. Sunie przygarnęliśmy z mężem ze schroniska. Była okazem zdrowia.
Pierwsze nasze kroki były skierowane do miejscowego weta,żeby sprawdził czy wszystko jest w porządku. Po oglądnięciu suni stwierdził, że jest okazem zdrowia. Jednak nie dawało nam spokoju, że Sunia się drapie. Za jakis czas jeszcze raz pojechaliśmydo weta, który zaaplikował jej jakieś zastrzyki. Niestety nie znam nazwy, gdyż wet nie chciał wpisac nic do książeczki Suni, ani objawy, ani co jej wstrzyknął.
Na jakiś czas poskutkowało, jednak drapanie powróciło z dwojakim natężeniu. Sunia zaczęła częściej i bardziej się drapać. Pojechaliśmy jeszcze raz do "naszego" weta, który nawet nie chciał oglądnąć Suni. Stwierdził tylko, że to napewno alergia. Prawdopodobnie na detergenty i zalecił myc podłogę mydłem szarym.
Poszliśmy do innego weta, który zalecił tygodniową dietę, jedak w ciągu dwóch dni Sunia zaczęła strasznie się drapać, aż porobiła sobie rany. Drapiąc się patrzyła na nas błagalnym wzrokiem i popiskiwała.
Nie widzieliśmy co zrobić. Długo się nie zastanawiając pojechaliśmy znowu do innego weta.
Tam była już inna rozmowa. Pierwsze słowa Pani wet było
"...należy pobrać zeskrobinę - prosze przytrzymac pupila, bo to nie będzie przyjemny zabieg..."
I znowu Sunia patrzyła błagalnym wzrokiem nam w oczy. Pani wet stwierdziła, że jest to GRZYBICA.
Pani wet stwierdziła, że szkoda,że tak późno do niej przyszliśmy, bo Grzybica rozrzuciła się na grzbiet, ogon, podbrzusze.
Obecnie Sunia (od trzech dni) miała zaaplikowane tabletki Fluconazole 1x dziennie, oraz mamy spryskiwac ją preparatem Miceatal co 48h przez tydzień, a następnie przez 72h. Sunia dostała jakieś witaminki, dodatkowo od dzis zaczęła dostawać tran w kapsułkach.
Wiem, że minęły dopiero trzy dni, ale Sunia nadal strasznie się drapie i przy tym piszczy, a wczoraj zauważyliśmy z mężem, ze wylatuje jej sierść kłębami, co nas bardzo przeraziło.
- Proszę o pomoc i wszelkie podpowiedzi, jak mogę pomóc mojej suni?
- Czy te tabletki w chwili obecnej wystarczą i powinniśmy czekać aż minie przynajmniej 14 dni od zażywania tabletek?
- Czy powinniśmy teraz udać się do Weta? [pragnę zaznaczyć, że Pani Wet, u której byliśmy jest obecnie w oddali od nas 400km, więc nie bardzo do niej możemy się zwrócić o dalszą pomoc]
- Czy sama od siebie mogę posmarować Sunie kremem Clotrimazolum?
- Czy mogę prać jej ręcznik w pralce? Czy pod wpływem wysokiej temperatury zostanie zniszczony grzyb i nie zaszkodzi domownikom?[wiem, że grzybica potrafi byc niebezpieczna równiez dla właściciela i otoczenia],
- w jaki sposób mam wyczyścić jej legowisko, którego nie da się wyprać w pralce?
Proszę o wszelką poradę jestem zrozpaczona i bezradna. Nie wiem co robić i w jaki sposób. Chcę pomóc suni, ale nie chcę zaszkodzić domownikom.
Z góry dziękuję za jakiekolwiek wskazówki.
Pozdrawiam
Anita
P