Moja Saba umiera....
: 05 stycznia 2009, 11:13
Witam, jestem tutaj nowa ale potrzebuje pilnie pomocy.
Moja prawie 12 letnia Saba od kilku lat ma na brzuchu guzy, takie jakby kulki pod skórą. Do tej pory nie było z tym problemu. Lekarz powiedział że psy tak mają, że to jest rak. Ale od kilku tygodni dla Saby zaczął się robić guz przy odbycie. Z początku był mały więc miała jeszcze mozliwość załatwiania się, ale od 2 tygodni znacznie sie powiększył. Lekarz powiedział, że są dwa wyjścia, albo Sabe uśpić bo się męczy nie mogąc sie załatwić albo operacyjnie to usunąć, ale może tego nie przeżyć. Saba przez 3 tygodnie schudła 15kg. Nic nie je, czasami tylko język zamoczy w wodzie, cały czas siedzi w domu bo nie ma sił aby iść na podwórko. Załatwia się na balkonie, tzn. tylko troszke siku, i praktycznie cały czas się skupia aby zrobić coś grubszego ale ten guz już tak uciska odbyt że Saba wydusza z siebie jedynie brązową wode.
I teraz jest problem. Czy w tej sytuacji uśpienie jest konieczne? Bardzo kocham moja psinkę, i nie chcę aby odchodziła ale widać że się męczy, cały czas drży i ma smutne oczka. Ale jest jeszcze kwestia: czy to ona się męczy czy moja rodzina? Mama narzeka że strasznie smierdzi w domu, Saba ciągle brudzi dywany bo nawet jak leży to jej ta woda wypływa. Nie chcę popełnić błędu. A może jednak za pare dni jej stan się poprawi?
Jeżeli weterynarz usypia psa to co później z nim robi? Jest mozliwość zabrania go i pochowania na swojej działce?
Proszę o jakąś pomoc bo ja juz nie wiem co w tej sytuacji bedzie mniejszym złem.
Moja prawie 12 letnia Saba od kilku lat ma na brzuchu guzy, takie jakby kulki pod skórą. Do tej pory nie było z tym problemu. Lekarz powiedział że psy tak mają, że to jest rak. Ale od kilku tygodni dla Saby zaczął się robić guz przy odbycie. Z początku był mały więc miała jeszcze mozliwość załatwiania się, ale od 2 tygodni znacznie sie powiększył. Lekarz powiedział, że są dwa wyjścia, albo Sabe uśpić bo się męczy nie mogąc sie załatwić albo operacyjnie to usunąć, ale może tego nie przeżyć. Saba przez 3 tygodnie schudła 15kg. Nic nie je, czasami tylko język zamoczy w wodzie, cały czas siedzi w domu bo nie ma sił aby iść na podwórko. Załatwia się na balkonie, tzn. tylko troszke siku, i praktycznie cały czas się skupia aby zrobić coś grubszego ale ten guz już tak uciska odbyt że Saba wydusza z siebie jedynie brązową wode.
I teraz jest problem. Czy w tej sytuacji uśpienie jest konieczne? Bardzo kocham moja psinkę, i nie chcę aby odchodziła ale widać że się męczy, cały czas drży i ma smutne oczka. Ale jest jeszcze kwestia: czy to ona się męczy czy moja rodzina? Mama narzeka że strasznie smierdzi w domu, Saba ciągle brudzi dywany bo nawet jak leży to jej ta woda wypływa. Nie chcę popełnić błędu. A może jednak za pare dni jej stan się poprawi?
Jeżeli weterynarz usypia psa to co później z nim robi? Jest mozliwość zabrania go i pochowania na swojej działce?
Proszę o jakąś pomoc bo ja juz nie wiem co w tej sytuacji bedzie mniejszym złem.